Mecz Gwiazd Europy U-18 w Polsce

Włodarze FIBA Europe poinformowali, iż 18. września w Polsce odbędzie się Mecz Gwiazd, w którym wystąpią najlepsi 18-letni gracze z całej Europy. Wśród wyselekcjonowanych zawodników na tę imprezę, znalazł się jeden Polak. Jest nim rzucający obrońca PGE Turowa, Sebastian Szymański.

Owy Mecz Gwiazd zostanie rozegrany w hali Spodek w Katowicach, gdzie w dniach 16-19 września odbędzie się faza finałowa Mistrzostw Europy. Najlepsi 18-latkowie z Europy wybiegną na parkiet w piątek, 18. września przed jednym ze spotkań Eurobasketu 2009. Ich zmagania będą transmitowane na żywo na całym Starym Kontynencie.

Przed dwoma dniami podano do informacji publicznej listę 30 zawodników mających szansę na występ w tym jakże prestiżowym spotkaniu. Svetlislav Pesic i Michael Schwarz z FIBA Europe wybrali 24 najlepszych zawodników z 14 krajów rywalizujących w niedawno zakończonych Mistrzostwach Europy do lat 18, Dywizji A we francuskim Metz. Dołączyło do nich pięciu najlepszych graczy z Dywizji B, a także MVP rywalizacji w ramach Dywizji C.

W tym gronie znalazł się Sebastian Szymański. Wychowanek Turowa Zgorzelec to jeden z najzdolniejszych młodzieżowych graczy w naszym kraju. Latem 2007 roku związał się 9-letnim kontraktem ze swoim macierzystym klubem. W tym samym roku wziął udział w campie NBA Basketball Without Borders w Paryżu. W minionym sezonie dostał szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności w PLK - rozegrał 7 spotkań i miał przeciętnie 2.4 punktu i 1 asystę. Szymański był liderem kadry Polski do lat 18, która na Mistrzostwach Europy, Dywizji B zajęła drugie miejsce i uzyskała awans. Gracz zgorzeleckiej ekipy podczas tego czempionatu rzucał średnio 15

Sebastian Szymański z Turowa w europejskiej elicie
Koszykarz PGE Turowa Sebastian Szymański jako jedyny Polak znalazł się wśród najlepszych graczy Europy w swoim roczniku. Rozgrywający Turowa został powołany na juniorski mecz gwiazd.

O Sebastianie Szymańskim, graczu PGE Turowa Zgorzelec, śmiało można powiedzieć, że jest prawdziwą gwiazdą w swoim roczniku. Zapraszany był już na kilka wysokiej klasy światowych imprez, a takim dorobkiem nie mogą pochwalić się nawet sportowcy z bardzo długim stażem. Szymański tymczasem ma dopiero 18 lat.

Kolejną ważną nominację Szymański otrzymał kilka dni temu, kiedy uznany trener Svetislav Pesić i Michael Shwarz z FIBA Europe zdecydowali się powołać rozgrywającego Turowa na mecz gwiazd Europy Under 18.

Impreza ta odbędzie się 18 września w katowickim Spodku. Szymański będzie jedynym zawodnikiem z Polski, który dostąpi zaszczytu występowania wśród najbardziej utalentowanych młodych graczy z całej Europy. Mecz gwiazd odbędzie się przed jednym ze spotkań Eurobasketu 2009 i będzie niesamowitą promocją dla młodych zawodników. Transmisję z tego wydarzenia będzie bowiem można oglądać w całej Europie.

Nie wiadomo jednak, czy Szymański w meczu gwiazd wystąpi, bo w tym samym czasie jego klub Turów Zgorzelec będzie na turnieju w Bormio.

- Sebastian poinformował nas o tym, że został powołany, my powiedzieliśmy, jakie są plany zespołu, ale decyzję o grze naszego gracza w meczu gwiazd podejmie trener. Żadne decyzje jeszcze nie zapadły - mówi dyrektor do spraw sportowych Turowa Grzegorz Ardeli.

- Prawdę mówiąc, nie wiem, co będzie, bo jestem obecnie na wakacjach. Muszę porozmawiać z trenerem na temat tego, jaką rolę widzi dla mnie w drużynie. Chciałbym zagrać w meczu gwiazd, ale pod warunkiem, że trener Turowa nie będzie dla mnie widział miejsca na parkiecie podczas turnieju w Bormio. W innym wypadku chcę być z drużyną - mówi Szymański.

Warto dodać, że Szymański przed kilkoma dniami pomógł kadrze Polski do lat 18 awansować do dywizji A. W meczach o stawkę rozgrywający zdobywał średnio po 15 punktów w każdym spotkaniu.

Wyselekcjonowanie Szymańskiego do gry w tak prestiżowym meczu nie jest jego pierwszym wyróżnieniem na tak ogromną skalę. Kilka lat temu gracza Turowa docenili także organizatorzy obozu NBA w Paryżu. Był także na obozie dla młodzieży podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie jako jeden z dwójki Polaków.

- Ze wszystkich tych wyróżnień najmocniej zapamiętam chyba Pekin. To naprawdę niesamowita sprawa znaleźć się wśród tylu wspaniałych sportowców - komentuje gracz Turowa.

Przypominamy, że Sebastian Szymański jest związany kontraktem z klubem ze Zgorzelca jeszcze przez sześć najbliższych lat. W ubiegłym sezonie zagrał w siedmiu meczach, notując średnio 2,5 punktu i jedną asystę.

Nie wiadomo jednak, czy Szymański w meczu gwiazd wystąpi, bo w tym samym czasie jego klub Turów Zgorzelec będzie na turnieju w Bormio.

PolskiKosz.pl | Kadra | MB | 18.08.2009, 22:40

Reprezentacja juniorów otworzy Spodek

Nie Big Star Tychy, jak informowaliśmy wcześniej, a reprezentacja Polski U-18 rozegra z AZS AWF Katowice pierwszy mecz w wyremontowanym Spodku.

Przypomnijmy, że niedawno nasi juniorzy wywalczyli w Sarajewie awans do dywizji A.

Dla jednego z naszych kadrowiczów - Sebastiana Szymańskiego (Turów Zgorzelec), będzie to także szansa na zapoznanie się z obiektem przed meczem All-Star U-18. W spotkaniu tym wezmą udział najlepsi zawodnicy tegorocznych Mistrzostw Europy Juniorów z wszystkich dywizji. Spotkanie odbędzie się 18 września.

14 sierpnia 2009
Autor: Marek Żytomirski

Młodzi do Świętej, starsi na miejscu





Koszykarze Turowa Zgorzelec na dobre zaczęli przygotowania do nowego sezonu. Klub wysłał wszystkie grupy młodzieżowe na obóz, tworząca się dopiero drużyna seniorów wylewa pot we własnej hali.

Z ekipy seniorskiej w zajęciach z Pawłem Turkiewiczem (zatwierdzony asystent Saszy Obradovicia) i Edwardem Żakiem obecni są nowopozyskani Kamil Chanas i Paweł Leończyk. 10 uzupełniają młodzieżowcy i wyróżniający się w ubiegłym sezonie juniorzy. Pod okiem trenera Żaka zawodnicy ciężko pracują, a pot leje się strumieniami. Pozostali nasi koszykarze trenują z kadrą przed Eurobasket ’09 (zaczynamy 7 września meczem Polska – Bułgaria we Wrocławiu). W kadrze trenera Muli Katzurina są: Adam Wójcik, Robert Witka i Krzysztof Roszyk, i jeśli znajdą się w wąskiej kadrze – czego im serdecznie życzymy – do drużyny klubowej dołączą po mistrzostwach Europy.

Młodzicy (trener Dariusz Tomasik), kadeci (trener Artur Ziemba) i juniorzy (trener Jarosław Jęchorek) pojechali dziś (14 sierpnia) na obóz sportowy do Świętej k. Złotowa (Wielkopolskie). Życzymy młodym entuzjastom basketu zdrowia i ciężkiej pracy na obozie, aby z sukcesami - nie mniejszymi niż w ubiegłym sezonie – reprezentowali zgorzelecki klub w makroregionie, a być może i na wyższym szczeblu rywalizacji 2009-10.

22 sierpnia 2009
Autor: Marek Żytomirski

Wszyscy walczą o złoto



Polska Liga Koszykówki do sezonu 2009-10 wystartuje 10 października, a jest to spowodowane mistrzostwami Europy Eurobasket’09, które rozegrane zostaną w Polsce, we wrześniu.

W kadrze w dalszym ciągu pozostają koszykarze PGE Turowa: Krzysztof Roszyk, Robert Witka i Adam Wójcik. I należy liczyć się z tym, że wejdą – przynajmniej dwóch - w skład 12 Muli Katzurina. Tymczasem w klubach PLK trwają przygotowania do następnego sezonu. Do Zgorzelca przybył już Sasa Obradović i nadzoruje ( z asystentem Pawłem Turkiewiczem) wstępny okres przygotowania, który prowadzi na stadionie trener przygotowania fizycznego Edward Żak.
W zajęciach biorą udział dwaj nowi zawodnicy Turowa Kamil Chanas i Paweł Leończyk oraz (z szerokiej kadry z ubiegłego sezonu): Bartosz Bochno, Mateusz Jarmakowicz, Maciej Strzelecki i Sebastian Szymański – lider kadry Polski juniorów, która wywalczyła w tym roku awans do Dywizji A. Skład uzupełniają najlepsi juniorzy Turowa z ubiegłego sezonu: Karol Wojciul, Oskar Bukowiecki, Sebastian Kapias i Tomasz Bodziński.
No, cóż – nie jest to komfortowa sytuacja. Mamy nadzieje, że już wkrótce poznamy naszą „Legię Cudzoziemską” i ewentualne kolejne polskie wzmocnienia składu. Wówczas będzie można pomyśleć o jakimś obozie przygotowawczy i budowaniu charakteru drużyny, której - póki co – nie ma.

Do rozgrywek PLK dopuszczono następujące kluby: Aseco Prokom Gdynia, PGE Turów Zgorzelec, Anwil Włocławek, Energia Czarni Słupsk, AZS Koszalin, Kotwica Kołobrzeg, PBG Basket Poznań, Sportino Inowrocław, Polpharma Starogard Gdański, Trefl Sopot (dzika karta), Polonia Warszawa, Polonia 2011 Warszawa, Stal Stalowa Wola, Znicz Jarosław.

27 sierpnia 2009
Autor: Marek Żytomirski

Wrócili cali i zdrowi

Z obozu przygotowawczego w Świętej k. Złotowa (Wielkopolskie) powrócili młodzi koszykarze Turowa Zgorzelec. Było ciężko, ale przecież nikt nie mówił, że ma być lekko.

Zadowoleni i już trochę stęsknieni za domem najmłodsi zgorzeleccy koszykarze wysiadali z autokaru. Witali ich – nie mniej stęsknieni – najbliżsi.
Bazą w Świętej było gimnazjum z piękną halą sportową. Treningi odbywały się nieraz i trzy razy dziennie, ale nikt nie narzekał, wiadomo po co jest obóz. Ogólnie wszyscy wrócili zadowoleni, choć niektórzy narzekali trochę na poznańską kuchnię…
Niebawem zaczyna się sezon 2009-10 i wówczas się okaże, o co będą walczyć drużyny Turowa w makroregionie dolnośląskim.

Sebastian Szymański wśród europejskich gwiazd

mo Katowice
2009-09-18, ostatnia aktualizacja 2009-09-18 16:46

W piątek w katowickim Spodku przed kolejnymi ćwierćfinałami EuroBasketu rozegrano mecz gwiazd U18. Wśród najlepszych młodych koszykarzy znalazł się Sebastian Szymański z Turowa Zgorzelec

Mecz Gwiazd U18 rozegrano po raz pierwszy w historii. - To świetne uczucie, czuję się bardzo wyróżniony, ale gwiazdą nie jestem - powiedział Sebastian Szymański, jedyny Polak, który w tym meczu zagrał.

Szymański wyszedł w pierwszej piątce zespołu niebieskiego, grał przez 11 i pół minuty, ale punktów nie zdobył. - Presji specjalnie nie czułem. Dziś po prostu nie wpadało - mówił. Zespół Polaka wygrał minimalnie 77:75. Najlepszym zawodnikiem meczu był Litwin Jonas Velanciunas, który rzucił 18 punktów i miał 19 zbiórek.

21 najlepszych zawodników do lat odbyło trzy treningi pod okiem bardzo utytułowanego serbskiego szkoleniowca Sletislava Pesicia. - Jestem przyzwyczajony do trochę innej szkoły - słoweńskiej, bo przez trzy lata trenowałem pod okiem Saso Filipovskiego i ona mi bardziej odpowiada - powiedział.

Szymański jest zawodnikiem Turowa Zgorzelec. W zeszłym sezonie zagrał w siedmiu meczach Polskiej Ligi Koszykówki, miał średnio 2,4 punktu i jedną asystę na mecz. - W tym sezonie moje występy w ekstraklasie stoją pod znakiem zapytania, bo nie ma już przepisu o młodzieżowcu. Myślałem o wypożyczeniu, ale mam w tym roku maturę i muszę jeszcze rok zostać w Zgorzelcu - mówi Szymański, który w 2007 roku podpisał bardzo długi 9-letni kontrakt z Turowem.

sobota, 03 października 2009

Opowieść o tym jak koszykówkę w Zgorzelcu niszczono

To będzie opowieść o niekonsekwencji, o tym jak z łatwością można zniszczyć coś, na co wielu pracowało przez długi czas, na co zostały wydane ogromne pieniądze. Opowieść będzie dotyczyła tego, co praktycznie nikogo nie interesuje, ale co rusz da się słyszeć, że właśnie tego ogniwa najbardziej polskiej koszykówce brakuje.

Koszykówka młodzieżowa - odwieczny problem szukania talentów.

Kilkadziesiąt lat temu w Zgorzelcu, uznawany za jednego z najlepszych szkoleniowców w historii tego miasta i jednego z bardziej uznanych w Polsce, Takis Kanculis wychował między innymi takich ludzi jak Jerzy Bińkowski, Mieczysław Młynarski czy Mirosław Kabała.

Kilkanaście lat później, kilka lat temu, zaczęto do Zgorzelca sprowadzać młodych, zdolnych, którzy mieli w przyszłości stanowić o sile klubu znad Nysy. Przybył Maciej Strzelecki, zainwestowano ogromne pieniądze w ściągnięcie Mateusza Jarmakowicza, dzięki przepisowi, ale dano szansę Bartoszowi Bochno, a ku pokrzepieniu serc pojawiła się perełka w postaci Sebastiana Szymańskiego. Obok byli też młodzi, zdolni w wieku Sebastiana - Tomasz Bodziński, Sebastian Kapias, Oskar Bukowiecki, a z pobliskiego Bolesławca ściągnięto obiecującego Wojciecha Leszczyńskiego. Tych młodych trenował nawet Paweł Turkiewicz, który wychowywał niejednego koszykarza grającego w ekstraklasie. Oczywiście niektórzy z nich osiągną sukces, inni nie, a jeszcze inni są już zniszczeni i zmanierowani. To jednak temat nie na ten czas.

Kilka miesięcy temu juniorski skład Turowa (już z innym szkoleniowcem) wywalczył czwarte miejsce w Polsce wśród zespołów do lat 18. Na pewno był to sukces. Zarówno dla trenerów, zawodników, fanów jak i rodziców tych młodych chłopców.

Te kilka połączonych faktów dodanych do zapowiedzi władz PGE Turowa o budowaniu składu w oparciu o Polaków mogło znaczyć - Turów idzie drogą Anwilu czy Prokomu, które mają bardzo mocne zaplecze w postaci drużyn juniorskich. Oczywiście w rok nie przebije się pięciu koszykarzy z drużyny juniorów i nie zagrają oni na poziomie, który dawałby im miejsce w zespole bijącym się o mistrzostwo kraju, jednak zalążek jest ciekawy.

Jak grom z jasnego nieba kilka dni temu spadł na młodych zgorzeleckich koszykarzy news o nie powołaniu sekcji juniorów starszych - to ci sami, którzy byli na czwartym miejscu w Polsce. Drużyna o niemal na podium chcieła bowiem grać w drugiej lidze, gdzie mogłaby stanąć naprzeciw silniejszych, może i trochę bardziej doświadczonych przeciwników - a taka nauka, daje ogromnie dużo. Ostały się jedynie drużyny kadetów, młodzików i juniorów.

Podobno w Zgorzelcu nie ma pieniędzy na taki wyczyn. Dzika karta uprawniająca do gry w drugiej lidze kosztuje 25 tysięcy złotych, utrzymanie około 200 tysięcy. Możliwe, że władze Turowa uznały, że ten skład nic w drugiej lidze nie osiągnie.

Jeśli w takim mieście jak Zgorzelec, przy takim sponsorze jak PGE, nie ma pieniędzy na rozwój młodzieży to gdzie one są? Dlaczego uznano, że 19 letni koszykarze w drugiej lidze mają robić wyniki? Jeśli mówimy od kilku lat o robienu wyników, a praktycznie wszyscy - mówiąc kolokwialnie - olewają narybek, który kiedyś może coś znaczyć, to jak bardzo pianę biją włodarze większości klubów koszykarskich?

Obecnie prawie wszyscy z tych młodych grają ... za granicą. Przeszli przez most i obijają się w niemieckiej lidze amatorskiej, gdzie mocno udziela się kilku mieszkańców ze Zgorzelca. W innym wypadku większość z nich nie grałaby przez cały rok, co jest jednoznaczne z końcem jakiegokolwiek rozwoju.

Przypadek juniorów ze Zgorzelca nie jest odosobniony. Jest to tylko przykład tego, że bez wsparcia dużych organizacji i miłości do tego sportu, zawsze będziemy narzekać na brak wychowanków, na brak talentu i wyszkolenia, a ci którym uda się przebić - mający jako taki dryg - to często samouki, lub szcześliwcy.

Za mało jest w Polsce Sebastianów Szymańskich, Adamów Waczyńskich, Przemysławów Zamojskich, aby w tak okropny sposób zabrać młodzieży szansę na rozwój.

16:20, anfernee