Niepublikowany artykuł sprzed ok. 2 lat autorstwa red.Radzkiego o naszym Portoryko:
piątek, 29 stycznia 2010
Andres Rodriguez: sport moim życiem To jest wpis z serii nieistniejącego jeszcze cyklu - grzebiąc w czeluściach moich zbiorów.
Jakieś dwa lata temu zdarzyło mi się spędzić kilkadziesiąt bardzo sympatycznych minut na rozmowie z Andresem Rodriguezem. Obecnei Andres przebywa w Portoryko i w tamtejszej lidze będzie grał do końca sezonu.
Tekst pisany był dosyć dawno, nie będę go zmieniał ze względu na walory historyczne. Nie był też nigdzie publikowany.
Co sympatyczny portorykańczyk miał do powiedzenia? Zapraszam do lektury.
Andres Rordiguez: sport moim życiemPodczas panującej mody na rozgrywających z zacięciem rzutowym jest jednym z nielicznych typowych rozgrywających w DBE. Andres Rodriguez prowadzi BOT Turów do kolejnych sukcesów będąc przy tym ciągle bardzo skromnym.
Żaden z zawodników obwodowych w Dominet Bank Ekstralidze nie może nadążyć za szybkim jak postać z kreskówki Andresem Rodriguezem. Portorykański rozgrywający był przymierzany do BOT Turowa Zgorzelec już przed rokiem. Nie pojawił się wtedy w Zgorzelcu, bo jak sam twierdzi nie był przygotowany fizycznie do gry. W tym sezonie z Rodriguezem jako rozgrywającym Turów w końcu trafił na prowadzącego grę z wysokiej półki.
Wraz z Łukaszem Koszarkiem Rodriguez tworzy parę jakiej mogą pozazdrościć wszystkie kluby DBE. Koszarek znakomity rozgrywający preferujący grę pozycyjną, do tego świetny strzelec z dystansu. Rodriguez szalony gracz, uwielbiający grać z kontry i penetracjami wykańczać akcje.
Andres nie był nigdy wielką gwiazdą. Zaczął grać w koszykówkę w wieku czterech lat. Sportem zainteresował go ojciec, który także był zawodnikiem, ale nigdy nie grał na wysokim poziomie.
Koszykówka na drugim miejscuPortoryko znane jest z wielu zawodników występujących na pozycji rozgrywającego. Tylko w Polsce grali, lub jeszcze grają tacy zawodnicy jak – Dalmau, Cruz, Apodaca i oczywiście Rodriguez. Do tego trzeba dodać Carlosa Arroyo jednego z lepszych rozgrywających NBA. Najbardziej znanym wysokim koszykarzem z Portoryko jest Daniel Santiago reprezentujący barwy Unicaji Malaga. – Nie jesteśmy narodem wysokim. Trenerzy mają więc pole do popisu szkoląc graczy obwodowych, nie ma w tym żadnego sekretu, po prostu większą wagę przykładają do pracy nad prowadzeniem gry – zdradza Rodriguez. Koszykówka nie jest jednak narodowym sportem portorykańczyków. Numerem jeden jest tam mało popularny w Polsce baseball. Victor Pellot jest dla portorykańczyków kimś takim jak Michael Jordan dla koszykówki. Ten ostatni jest dla Rodrigueza wzorem koszykarza i to nie z powodu ogromnych osiągnięć, ale samego stylu gry i pasji z jaką oddawał się swojemu zawodowi. Obok Jordana drugim ulubionym sportowcem filigranowego rozgrywającego jest Tiger Woods. – Golf to moja wielka pasja, uwielbiam to. W Portoryko jest taka pogoda, że praktycznie cały rok można uprawiać tą dyscyplinę sportu – tłumaczy.
Rozrywki- Jesteśmy normalnymi ludźmi, robimy to co każdy młody człowiek – mówi Rodriguez. Będąc w rodzinnym San Juan Andres spotyka się z przyjaciółmi i spędza czas z rodziną. Zagospodarowanie wolnego czasu to przede wszystkim uprawianie sportu. Głównie są to baseball i koszykówka, ale często zdarza się grać także w piłkę nożną, czy siatkówkę. – My cały czas uprawiamy sport, jak tego nie robimy to idziemy na plażę, które są praktycznie wszędzie. – dodaje. Inaczej sytuacja ma się w Zgorzelcu, gdzie zawodnik nie ma zbyt wielu znajomych i wolny czas spędza w domu odpoczywając po ciężkich treningach. Pogoda nie sprzyja poznawaniu nowych ludzi, czego Rodriguezowi brakuje, również ze względu na specyfikę nadgranicznego miasta. Jak sam twierdzi do życia w Zgorzelcu trzeba się po prostu przyzwyczaić i wcale nie jest to takie straszne. Nie czuje się i nie uważa za gwiazdę, bo nie jest rozpoznawany na ulicach – nawet jak pojadę do wrocławia to nie czuję się kimś szczególnym – mówi.
- Muzyki słucham różnej, nie jestem typem melomana choć lubię szczególnie R’N’B i hip-hop. Filmy oglądam rzadko, ale uwielbiam wręcz „Człowieka z blizną” z Alem Paciono, który jest moim ulubionym aktorem – kończy Rodriguez.
ObywatelstwoPortoryko przez długi okres było kolonią Hiszpańska, a w roku 1898 po wojnie zostało kolonia amerykańską. Od roku 1917 każdy urodzony na wyspach dostaje automatycznie obywatelstwo USA. Dlatego też zawodnicy przylatujący do Polski mają w paszportach taką właśnie narodowość. – Jesteśmy portorykańczykami, ale obywatelstwo mamy USA. Nic to jednak nie zmienia w naszej mentalnośći – wyjaśnia gracz. Mentalność zawodników nie jest zmieniona, jednak ma to duży wpływ na przepisy obowiązujące w Polsce. W tamtym sezonie portorykańczycy zajmowali miejsce w składach dla graczy USA. W tym sezonie przepisy zostały zmienione i mogą oni występować na parkietach w Polsce na takich samych zasadach jak gracze z Europy.
Strzelec? NigdyPodczas występów w drużynie Eagels uniwersytetu America Rodriguez był znany przede wszystim jako typowy rozgrywający, który sprawiał, że jego partnerzy grali lepiej. Nigdy nie miał oszałamiających średnich punktowych, a braki strzeleckie nadrabiał niesamowitym przeglądem boiska i szybkością. Sam o sobie mówi, że jest graczem defensywnym – nie ma innego wyjścia, w lidze grają zespoły, których atak oparty jest o rozgrywającego. Większość akcji jest ustawiana na niskich graczy i dlatego przez 40 minut zawsze jestem skupiony na obronie – tłumaczy. Rodriguez przywołuje tutaj także znane hasło – obrona zdobywa mistrzostwa, atak tylko sprzedaje bilety. Takie podejście bardzo odpowiada trenerowi Saso Filipovskiemu, którego Andres uznaje za jednego z najlepszych szkoleniowców z jakim miał okazję pracować. Wspomina także swoich nauczycieli z lat młodości, oraz ojca – to na pewno byli moi najlepsi trenerzy, ale od każdego uczę się czegoś nowego i to mi się najbardziej podoba – mówi z radością.
Portoryko silniejszeZdaniem Andresa koszykówka jest tak samo emocjonująca w każdym miejscu, w którym gra i stara się osiągać jak najlepsze wyniki. Nigdy nie starał dostać się do NBA, lecz nie twierdzi, że nigdy o tym nie myślał. Jak dla większośći, tak i dla niego jest to najlepsza liga świata i każdy koszykarz gdzieś w podświadomości ma marzenie w niej zagrać. – Dla mnie liczy się gra, nieważne czy w Polsce, czy na Słowenii czy w Portoryko – tłumaczy. Największe sukcesy odnosił grając w Olimpii Ljubljana wraz z trenerem Filipovskim kiedy to wygrał ligę Słoweńską i Puchar Słowenii. Ważniejsze dla niego było jednak ubiegłoroczne zdobycie mistrzostwa Portoryko. – Liga portorykańska jest moim zdaniem mocniejsza niż liga na Słoweni, zresztą mistrzostwo swojego kraju także bardziej mnie cieszyło – dodaje.
Zgorzelec – trudne początkiPoczątki sezonu w Zgorzelcu nie były dla portorykańczyka udane. Nie imponował skutecznością i przestrzelił pierwszych 17 rzutów z dystansu, zespół przegrał dwa z trzech spotkań, a wśród kibiców pierwszy do zwolnienia był własnie Rodriguez. Na szczęście dla Turowa decyzje kadrowe w Zgorzelcu podejmują wspólnie Arkadiusz Krygier i Saso Filipovski i obaj wiedzieli co robią uspokajając publiczność. Andres odbił się i między innymi dzięki niemu Turów wygrał dziesięć spotkań z rzędu pokonując nawet Prokom Trefl. Teraz żaden fan nie wyobraża sobie Turowa bez Rodrigueza.
Rozgrywający Turowa w ekstraklasieYann Mollinari – przyszedł do Turowa z Noteci Inowrocław. W pierwszym sezonie w Turowie pomógł zespołowi wywalczyć czwarte miejsce w lidze. Kolejny rok zaczął we Francji. Do Zgorzelca wrócił w połowie rozgrywek, ale nie mógł odnaleźć się w składzie złożonym z wielu strzelców.
Brandun Hughes – nie mógł porozumieć się z Mollinarim i po odniesieniu kontuzji odszedł z Turowa. Zasłynął w Polsce przede wszystkim z bójki z Dawidem Witosem z AZS Koszalin i rozrywkowego życia. Ulubieniec trenera Mariusza Karola.
Grzegorz Mordzak – wprowadził Turów do ekstraklasy, ulubieniec zgorzeleckiej publiczności, która do tej pory ma sentyment do rodowitego wrocławianina. Obecnie występujący w zespole Basketu Kwidzyn w 1 lidze.
Andrzej Pluta – typowy strzelec, jednak w zespole Mariusza Karola występował także jako rozgrywający. Nie przynosiło to efektu i Turów ubiegły sezon zakończył dopiero na 7 miejscu w lidze.
Alvin Cruz – rodak Rodrigueza, obecnie występujący w Sokołowie Zniczu Jarosław. Zapowiadał się na wielką gwiazdę, odniósł jednak kontuzję pachwiny i opuścił Zgorzelec w trakcie rozgrywek.
Inni w sporcie dla RodriguezaVictor Pellot (Vic Power) – drugi czarnoskóry zawodnik z Portoryko, który zagrał w MLB (zawodowa liga baseballa). Uznawany za najlepszego baseballiste z Portoryko. Niektórzy jego koledzy i rywale twierdzą nawet, że jest najlepszym sportowcem jaki kiedykowliek urodził się w Portoryko.
Tiger Woods – obok Michaela Jordana ulubiony sportowiec Rodrigueza. Majac 29 lat miał na koncie już dziewięć najważniejszych tytułów mistrzowskich w golfie. Naprawdę ma na imię Eldrick, przydomek Tiger otrzymał na cześć przyjaciela swojego ojca.