W parku przy Batorego były kiedyś ponad metrowe szczupaki i potężne karpie. Ale głupi ludzie wrzucali tam tony chleba, żeby nakarmić KACZKI, woda się zakwasiła i rybki pozdychały. Daje to do myślenia.

Zaprawdę powiadam Wam, nie był to stawik przy Batorego. To bajoro ma powierzchnię 322 577 km2 i już trochę zalatuje. Co odważniejsze lub bardziej zdesperowane ryby przeskoczyły do innych stawów, reszta kisi się w zaduchu. Próby zmiany wody w bajorze kończą sie zawsze tak samo. Dwa kaczory, cwany perkoz i przerośnięty żuraw chcą mieć wszystkie rybki pod kontrolą i nie chcą wymiany wody. Zaufani kaczorów kolportują informacje, że staw jest coraz przestronniejszy, lepiej się pływa i ryby sa coraz tłustsze. Mało kto w to wierzy.
Tylem widział kiedym wznosił sie ponad szarą rzeczywistość.

Czyżby tytuł tematu w którym piszemy jest kierowany do Rogera i jego opisu

Mój opis, to powaga. Mam newet zdjęcia z akcji wyciągania padłych rybek. A do tematu ma się to tak, że nie wolno ingerować w środowisko bez wiedzy o skutkach. Tam ludzie dokarmiali kaczki w dobrej wierze, a w rzeczywistości zniszczyli ekosystem. A co mogą spiepszyć naukowcy grzebiąc w tematach, których nie rozumią.