Jest taka wyliczanka:
"Pewniego dnia, szpak dziobał bociana
potem była zmiana
bociana dziobał szpak
potem był trzy zmiany,
_ile_ razy szpak był dziobany?"
Na pewno już wiadomo, kto jest szpakiem
w kontekście tematu?
A kto głupim bocianem?
Głupim, bo uczyć się trzeba na błędach.
I nie dawać się _zawsze_ dziobać!
Mamy za sąsiadów szpaki z obu stron.... niestety.
Próba namawiania do oporu przed nieustannym "dziobaniem"
nie jest na pewno propagacją rewizjonistycznej ideologii.
Wystawa Eriki byłaby o "ugodowości Słowian" wtedy, gdyby była wstanie pokazać obóz (np. w Gliwicach -dla czasowo przetrzymywanych Niemców -przed przesiedleniem) choćby troszeczkę podobny do Oświęcimia. A taki scenariusz- całkiem świeżo po wojnie tak barbarzyńskiej- byłby całkowicie zrozumiały.
A jako dowód polskiej głupoty jest działanie IPN i Muzeum Oświęcimskiego. które to szacowne instytucje dostarczyły Erice eksponatów, na JEJ wystawę. Wystawę-którą ocenia się, że jest "działaniem wrogim wobec Polski" i przeciw której POTEM się ostro protestuje!
Schizofrenia?!
Do *d_u_p_y* z takimi protestami! Przepraszam.
Gdy mówię o celach dalekosiężnych, to jeszcze kilka lat, i będziemy MY przepraszać za głupotę Becka. I za to, że w ogóle - żyjemy.
Cała historia Niemiec udowadnia, że ZAWSZE byli agresorami!
Myśmy się jeszcze nie nauczyli (oni to wiedzą doskonale) że:
"Kto dużo żąda, dużo -otrzymuje"
Jest jeszcze inne powiedzenie:
"Gdy sięgasz do _czyjejś_ kieszenie, nie miej skrupułów!"
Ziomki nie mają skrupułów.
Gdy pisałem o "zamianie" Śląska na Kresy, to był taki trochę żart.
Wiadomo przecież, że ziomki marzą o Pomorzu, o naszych Ziemiach Zachodnich, o Śląsku. Jałta zaowocowała tak efektami politycznymi, jak i geograficznymi. Polityczne bariery zostały zburzone.
Gorzej z geografią.
Skoro my ( wg.tej perspektywy z ulotki) będziemy zobowiązani do zwrotu ziem,własności,odszkodowań- Niemcom, to czy Rosjanie nam TEŻ (równoważnie) będą zwracali nasze ziemie,majątki- z Kresów Wschodnich?
Przecież to jest myślenie utopijne!
Bo tak nieprawdopodobne -jak lądowanie zielonych ludzików na Ziemi!!
Co do prowokacji.
Rząd niemiecki mówi tak:
"My sie od tych działań odżegnujemy, my z Nimi (z Eriką, i ziomkami)nie mamy nic wspólnego, my Ich (ziomków) nie popieramy"
I nasi się cieszą.... Z czego -do cholery!?
Byłby powód do radości, gdyby takie ziomkostwa dostały absolutny ZAKAZ działaności! I gdyby taka działaność była KARALNA. Karalna - w praktyce- nie -teoretycznie! Jak propaganda nazizmu.
Dopiero wtedy- by ucichło.
Pojedyńczy Niemcy nachodzą naszych osiedleńców. Grożą, judzą, tworzą atmosferę _tymczasowości_.
I dzieje się tak -już od lat pięćdziesieciu!
Podkupują ziemie przez podstawione osoby.
Potem przenoszą własność na firmę z niemieckim kapitałem,i po "problemie".
Kiedy się to skończy?!
Żaden niemiecki rząd nie uczynił zdecydowanego kroku, by takie jątrzenie-uciąć.
I tak długo, jak to nie nastąpi, tak długo ziomki będą jątrzyć, a My - się obawiać. I jak który huknie- to Polak już ze strachu kuca.......
Kuca- by Broń Boże, kogoś (niemca) ni urazić.....
By nie narazić , Broń Boże, procesu normalizacji -na jakikolwiek szwank.
A szwaby nie mają takich problemów.
Konsekwentnie, krok po kroku, niczym walec.......
W panice kilka lat temu rozpoczeliśmy (my -jako Polska) sankcjonowanie własności ziemi i nieruchomości na Ziemiach Zachodnich, Pomorzu, Ślasku- przez akcje uaktualniania Ksiąg Wieczystych. Dla ziomków ta akcja nie ma znaczenia. Bo podważają stan obecny prawem wyższego rzędu.
Jak długo jeszcze? Sto lat?
Dwieście?
To jest dopiero niemiecka konsekwencja!
NIGDY się im nie znudzi!
Kiedy bocian powie?- DOŚĆ!
Grass.
Człowiek -moim zdaniem- nie jest w porządku.
mówimy- młody był, głupi.
Byłoby to usprawiedliwieniem.
Ale tylko wtedy- gdyby wstapił do SS grubo PRZED wojną.
Wstapił/został wcielony w końcu wojny. Gdy było już od dawna wiadomo, jakie "osiągniecia" Hitler miał. No dobra, przyjmijmy jednak ,że mozna to jeszcze jakoś usprawiedliwić. OK.
Mógł w takim razie próbować przynajmniej -dezercji. Owszem, dezercja nigdy nie jest bezpieczna. No ale-cos za coś. Miałby za to papiery czyste...
Ale tego- że PRZYJMOWAŁ wszelkie pienia pochwalne na temat swego talentu, honorowe obywatelstwa,Noble itp, itd . i się mu czkawką nie odbijała fałszywość tej postawy?
Dobry człowiek -SS-manem?!
Normą, moim zdaniem byłoby WTEDY się przyznać, na początku drogi twórczej, gratyfikowanej już sukcesami.
By nie oszukiwać setek tysięcy, milionów ludzi.
Teraz wygląda to tak: co było do wzięcia (radosnego w życiu) se wziąłem. Nosiłem futerko baranka, a byłem w "środku" trochę wilkiem A skoro stoję na krawędzi grobu, to teraz wam powiem. I sobie weźcie tą informacje. Mi niewiele zostało, i niewiele mi możecie....
Twoje podejście do tych tematów jest (moim zdaniem) typowo "słowiańskie". Takie właśnie -ugodowe.
Biorące WSZYSTKO za tzw. "dobrą monetę".
I TYM właśnie się od Niemców najbardziej różnimy.
Taką trochę dziecinną naiwnością.....
Moim (!) zdaniem, rzecz jasna.
Ale zagadzam się z tym , że każdy ma prawo do swych poglądów.
Ważne, by być skłonnym do analizy czyichś pogladów, i gotów do (ewentualnie) zmiany własnych, nie?
Natomiast, jesli chodzi o _dobre_, równoprawne sąsiedzctwo, to za takim sąsiedzctwem jestem jak najbardziej.Podpisuje sie pod takim stanowiskiem dwoma rencyma!
Tylko takie sasiadowanie ma sens.
Ale... "w tym największy jest ambaras, aby _dwoje_ chciało NARAZ"