lepsze to niż Centrum Wypędzonych. Przy pięciu parafiach katolickich w mieście przydałoby się jakaś alternatywa, a przeciw naukom buddyjskim nie mam nic.
A każde zwiększenie ruchu w tej okolicy jest zjawiskiem pozytywnym.

Budyzm jest religią bardzo tolerancyjną . Ciekawy jestem jak zareagują nasi księża na taką propozycję . Z drugiej srony takie zetknięcie się dwoch kultur może przynieść bardzo ciekawe efekty . Zależeć to będzie tylko od poziomu kultury i tolerancji spoleczeństwa .

Od wielu lat widać stopnowe odchodzenie młodzieży od religii katolickiej. Mimo zachwytu nad milionami młodzieży biorącymi udział w spotkaniach z Papieżem, w kościołach jakoś tego nie widać. Nasi zgorzeleccy duchowni nie potrafią znaleść sposobu na przyciągniecie (nieadministracyjne) młodzieży. Może tworzenie takiego budyyjskiego ośrodka zmobilizuje księży do lepszej pracy z młodzieżą. Tam skąd pochodzę, Franciszkanie wspaniale współpracują z młodymi ludźmi, którzy widzą, że zakonnicy nie gonią za bogactwem ale koncentrują się na przeżywaniu wiary. Mówi się, że młodzież w nic nie wierzy. To nieprawda. Widząc jak sacrum zderza się z pazernością większości kapłanów tracą wiarę. Zobaczymy co będzie dalej. Może Zgorzelec zaludnią mnisi w pomarańczowych szatkach?

Masz rację Deczko Wkurzony . Postępowanie naszego kleru często kloci sie z głoszonymi zasadami wiary . Mialem okazję w przeszłości rozmawiać z księdzem , gdzie stwierdzilem , ze kiedyś Pan Jezus chodzil boso po pustyni , a dzisiaj księża rozbijaja się najlepszymi samochodami . Na to otrzymalem odpowiedż , że to nie ten klimat . Klimat klimatem . Albo ksiądz byl na tyle inteligentny , ze nie zrozumial aluzji , albo tak zapatrony w siebie , ze nie wyobrażal sobie jak mozna w takim ubóstwie glosić zasady wiary .