byłem
Dzisiaj razem ze znajomym poszliśmy do Mario Restaurant na "testowanie". Wewnątrz panuje typowy dla eleganckich amerykańskich restauracji styl. Usiedliśmy przy stole i po chwili zjawił się kelner (szef) pomagając nam się "rozpłaszczyć" zaproponował coś do picia.
Atmosfera miła i pomimo, tego że wolno palić, tylko dwa razy poczułem dym z papierosów. Jak się okazało wentylacja jest w miarę dobra i szybko oczyszcza powietrze, jednak oprócz nas były zajęte jeszcze 4 stoliki (2 palące) więc nie wiem jak by wypadło przy większej ilości osób.
Kuchnia:
Na przystawkę wzięliśmy łososia z pomidorami i białym serem (nie wiem jak to się dokładnie nazywało, ale do tego były jeszcze tosty i cebulka co razem było ekstra. Paweł dostał pomidory z mozzarellą i też sobie chwalił. Następnie ja zamówiłem jagnięcinę, a Paweł jakąś wołowinkę albo befsztyk. Moje było w smaku dobre choć zapomniałem, ze to gratka dla smakoszy i miłośników mięsa z dodatkiem tłuszczyku, natomiast mój kolega zapychał się wielkim kruchym kawałkiem mięsa że mu się uszy trzęsły. Niestety deser nie był mu pisany, za to ja mając jeszcze zapas miejsca zamówiłem deser z dziwną nazwą (kawałki ciasta z czymś w rodzaju masy ptysiowej w środku) + 2 gałki lodów waniliowych. Przy okazji w ramach bonusa dostałem do spróbowania ciasto z truskawkami i masą mascarpone. Było w miarę dobre, choć truskawki były czymś marynowane i niezbyt lubię mieszanie smaku malin i polewy tegoż smaku z czekoladą.
Podsumowując kuchnię i przede wszystkim sposób podania potraw oceniam na 8/10 czyli bardzo pozytywnie.
plusy:
- kuchnia
- obsługa
- nowe potrawy (dotąd niespotykane w zgorzeleckich restauracjach)
- stawianie na wysoki standard (brak chusteczek papierowych, zamiast tego są wyłącznie materiałowe - mimo to popełniłem faux pas i poprosiłem o papierowe nie wiedząc o tym zwyczaju

)
- hot spot - niebawem ma zawitać do lokalu
minusy:
- wolno palić
- brak miejsc do parkowania w ciągu dnia (pewnie trafiłbym tam już znacznie wcześniej)
- brak przystosowania dla osób niepełnosprawnych (bariery architektoniczne dla wózków inwalidzkich itp.) choć możliwe że jeszcze o czymś nie wiem
- nieco słaby kontakt wzrokowy z kelnerką, która zamiast reagować na nawiązanie kontaktu wzrokowego "przywołującego" do stolika klienta patrzyła cały czas w dół (gdzieś po barze)
- brak menu lunchowego - co możliwe pojawi się w przyszłości jednak problem parkowania w godzinach 12:00 - 14:00 uniemożliwi sprawne wprowadzenie tego punktu
Reasumując zapomniałem odwiedzić toalety pomimo ze zazwyczaj od tego zaczynam zwiedzać restaurację (porządek i utrzymana czystość w toalecie świadczy o tym samym w kuchni). Ogólnie restauracja ma szanse na stałe zaistnienie w spisie zgorzeleckich restauracji, do których warto zabrać gości, ale do czasu wprowadzenia zakazu palenia papierosów będzie dla mnie nieco w tyle za Da Franco czy Espresso.