Przekorny patrzysz tylko na koniec własnego nosa, ale może na tym forum tak się powinno. Ja ująłem temat bardziej globalnie, generalnie uzyskiwanie przyrostów mocy/ a jak w pipidówach jak Zgorzelec będą jeździs tramwaje to tak musi być/ jest bardziej antyekologiczne niż spaliny z okatalizatorowanych samochodów.

na pewno samochody kopcą mniej niż dziesiątki szrotów z pks-u...mam nadzieje że zgorzelecki pks zdechnie tak jak ten z Lubania to będę miał mniej smrodu pod oknami!! jak ktoś był na tyle odważny żeby oszacować koszt budowy tego tramwaju, to niech mi napisze jak szacuje roczny koszt utrzymania?!? a jakby tak za te pieniądze kupić kilka autobusów na CNG, są ekologiczne i mamy w mieście stacje do tankowania...myśleć panowie włodarze, a nie zajmować sie utopią typu tramwaj

Tak dla uporządkowania PKS to firma rządząca się własnymi prawami. Nasi włodarze to mogą co najwyżej zabiegać o skontrolowanie stanu technicznego poszczególnych pojazdów ... a wracając do tramwaju przypomniało mi się… ciekawe czy przepisy się zmieniły

artykuł o wrocławskich tramwajach
WYWIAD z Januszem Rajcesem, rzecznikiem wrocławskiego MPK:
- Dlaczego, pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do
wagonu?
Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK:
- Może, tylko musi skasować drugi bilet.
- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
- Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w
którym został skasowany.
- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę,
dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
- Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a
przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.
- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
- Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg,
to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.
- Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach
ich nie ma.
- A po co w ogóle się przesiadać?
- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w
naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
- Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on już wie, co robić.
- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie
może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
- To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym nie ma
motorniczego?
- Przejść do pierwszego i skasować bilet...
- Skasować bilet?!
- Oczywiście. Przepis jest wyraźny.
- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
- Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
- Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
- Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo
musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć
dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do
pierwszego wagonu.
- A po co będzie jeszcze przechodził?
- Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem!
- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
- Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
- Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować...
- No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie..
Wywiad jest autentyczny, choć ciężko w to uwierzyć.

wierzę, że są takie absurdy... ale nie wmówisz mi, że to autentyczny wywiad!

tego nie mógł powiedzieć człowiek na poważnie!

AFAIK to jest prawdziwy wywiad, juz go kiedys czytalem w wersji wlasnie oficjalnej Wesolo co

Kupić to sobie mógł, pytanie jak coś takiego przeszło pozytywnie przeglądy techniczne?!
Policja, Straż Miejska i inne służby widać nie są takimi rzeczami zainteresowane...

Poniżej przebieg linii tramwajowej w Zgorzelcu przed 1945:

Również potwierdzam - to autentyk



To Niemcy nie przewidzieli naszych Bielan? I co z dojazdem do marketów?




Jednak to metro jest nieuniknione...

Namruf ale trafiłeś ze swoim avatarem . Cały Ty. Czy wiesz że w tym PKS-ie, któremu życzysz zdechnięcia pracuje 300 ludzi , którzy mają na utrzymaniu swoje rodziny. Ale cóż twój węch jest ważniejszy . Nie zniżę sie do twojego poziomu i nie będę rozważał czyje zdechniecie jest bardziej uzasadnione społecznie.

Przecież na mapie widać, że jedna z linii docierała w okolice dzisiejszego sklepu Fiata.

chodzi Ci o linie kolejową?

Ustalmy więc fakty - tramwaj to czerwona kreseczka Pędzi Piłsudskiego , Daszyńskiego , Warszawską i Łużycką - tory kolejowe to inna para kaloszy...

nie ludziom źle życzę, tylko molochowi, który żyje tylko dzięki kontraktom z elektrownią i kopalnią, jeździ 60kmh/h max i kopci niemiłosiernie ludziom życzę jak najlepiej i żeby wszystkim żyło się dobrze i żeby Polska rosła w siłę a ludziom żyło się dostatniej trochę luzu życzę.

To może przekaż tym ludziom te życzenia i może jakis sposób ich realizacji bo ida święta a oni nieraz czytają takie wypociny demagogiczne. Ja też bym chciał zawsze być piękny, bogaty i młody ale nie wszystko naraz można mieć chociaż mozna chcieć.

Prawd a jest taka, ze wiekszosc autobusow PKS-u w normalnych krajach juz by bylo zezlomowanych. Jezdze codziennie do Elektrowni i to, co czasem podjezdza trudno nazwac autobusem. Widac zreszta na przystankach pod Inwestycjami, ze wiekszosc autobusow znaczy swoje miejsce parkingowe. Po kilku minutach jest czesto calkiem spora plama oleju. Pomijam kopcenie, bo to norma. Brud w srodku zwlaszcza w przypadku starych Autosanow to odrebny temat. Dzis jechalem drugim autobusem linii 29 o 15.10 - szyby od wewnatrz byly tak brudne, ze strach sie bylo o nie opierac.
Nie mowie o problemach z wrzucaniem biegow, szarpaniami przy ruszaniu, zgrzytajacymi hamulcami, otwierajacymi sie tylnimi drzwiami w czasie jazdy, szparami w uszczelkach takimi, ze ptaszki moga nimi wlatywac i wylatywac, polamanymi siedzeniami lub oparciami, brakiem ogrzewania itp.
Do momentu kiedy PKS bedzie sobie sam robil przeglady taka sytuacja bedzie sie zapewne utrzymywac.
Pracownikom PKS zycze jak najlepiej, bo pewnie oni sami by chcieli jezdzic nowym taborem, a musza jezdzic tym, co jest na stanie.
Jest kilkanascie autobusow, ktore sa fajne i nie ma sie co do nich czepiac. Porazka moim zdaniem jest puszczanie na trase Zgorzelec-Bogatynia i odwrotnie autobusow z plastikowymi siedziskami, takich typowo miejskich - niech jezdza one na trasie do Bogatyni, gdzie jazda trwa kilka minut!
Pozdrawiam!

Pełna racja, ja także bym chciał jeżdzić po normalnych drogach , nie czekać na wizytę u specjalisty do 2011 roku, móc w Zgorzelcu pójść do kina przez duże K, i jeszcze wiele normalnych rzeczy mieć normalnie jak w normalnym kraju , ale żyje tu i teraz i nie życzę właścicielowi Grunwaldu czy POZA ani elektrowniom kopalniom i innym molochom przez których np. mam energię droższą niż złoto i to białe , żeby zdechli. Wręcz przeciwnie ściskam kciuki, żeby oni a szczególnie ich załogi mogli dotrwać razem ze mną do normalności , czego i wam wszystkim życzę