Cezary nie da się zamknąć ulicy z dnia na dzień a już co tydzień marne szanse...

Zaczynamy od projektu zmiany organizacji ruchu, pozwolenie od miasta, uzgodnienia z starostwem, uzgodnienia z Komendą Wojewódzką Policji, opinia Komendy Powiatowej Policji - czas trwania uzyskania wszystkich zgód, opinii i uzgodnień minimum miesiąc . Koszty - zajęcie pasa ruchu jest płatne, kto za to zapłaci ? Dyscyplina na giełdzie - nie znam bardziej niezdyscyplinowanych nie dających się w żaden sposób ogarnąć przedsiębiorców jak handlarze starociami, po 20 minutach bez grupy ludzi ustawiających ich i pilnujących porządku rozpęta się chaos (kto im zapłaci ? ). Kto zapłaci za wynajęcie Toy-toy ? Cena chyba 200 zł za dobę plus koszty serwisu... Więc przeprowadzenie takiego przedsięwzięcia nie jest tak całkowicie bezkosztowe jak się wydaje. Oczywiście można wprowadzić tzw. placowe ale przez parę pierwszych miesięcy nie liczyłbym nawet na pokrycie kosztów...

Dr. Dre - ubikacje w Muzeum. Hmm... a może w Kaprysie wszak to niedaleko W zasadzie można by to zrobić na parkingu poniżej Kaprysu, tuż obok naszej małej cerkiewki...

Ps. Dr. Dre wszystkie pomysły wcześniej czy później dochodzą do kwestii technicznych i 90% z nich o te kwestie się rozbija...

Piotrusiu, wątpliwości jakie przedstawiłeś można przypisać do 99% nowych, po raz pierwszy realizowanych przedsięwzięć.
Nikt nie mówi, że nie będzie kosztów własnych - w porównaniu jednak do innych miejskich przedsięwzięć (o czym doskonale wiesz) byłyby to koszty, które z powodzeniem można zaliczyć do grona niewielkich czy wręcz śladowych...
Ponadto liczę, że owe "placowe" zbilansowałyby koszta własne. Wychodząc na zero i tak jesteśmy jako miasto i mieszkańcy "do przodu", pobudzając w jakimś stopniu lokalny rynek. Zyskiwaliby mieszkańcy mając cel i atrakcję niedzielnych, rodzinnych spacerów, zyskaliby lokalni restauratorzy i być może hotelarze,... inicjatywa ta napędziłaby do nas niemieckich sąsiadów, skłonnych pozostawić u nas Euro w zamian za minimum atrakcji i wypromowała miasto jako miejsce do którego warto przyjechać dla pewnej określonej grupy turystów - amatorów rozmaitych bibelotów. ŁGN tchnęłaby również "życie" w nasze malownicze Przedmieście, stając się być może dogodnym miejscem do inwestycji dla drobnych przedsiębiorców. Lokali do wynajęcia chyba tam nie brakuje, prawda??? Słowem, wg mnie czysty zysk...

Jeśli chodzi o zamknięcie ulicy i stosowne zezwolenia to jest to bardzo drobny problemik... Cezary Mostowik ze Starostwa to bardzo prężny urzędnik a co do reszty,... z odpowiednim poparciem naszych miejskich i powiatowych władz,... nie ma o czym mówić. Nie byłoby najmniejszego nawet problemu...
Straż miejska pracuje zdaje się również w niedzielę - jeden kasjer pobierający opłaty i ustalający miejsce dla poszczególnych handlowców w towarzystwie umundurowanego strażnika to maximum co jest potrzebne w tym wypadku...

Jeśli nie spróbujemy, nie dowiemy się czy warto było... ale ja jako urodzony optymista sądzę, że warto...

Cezary optymizm optymizmem a życie życiem. Z każdą imprezą mój optymizm, że się uda wszystko jest jakby mniejszy... Zamknięcie ulicy to drobny problemik ? Hmm... A moje doświadczenie mówi mi, że ten problemik to duży PROBLEM, no ale może się mylę... Spróbuj to zorganizować, a nóż się uda i stworzysz nową tradycję ?

Moderatorze Arku - bądź tak miły i wytnij wypowiedzi dot. tego tematu z Dni Miasta bo nijak się ma temat ŁGS do miejskiej imprezy - po czym wklej je tutaj...

Rozważałem to już wcześniej...
Tylko na tyle zamotałeś temat targu z Jakubami , że jakbym nie podzielił wątku to będzie niedobrze
Rano coś pomyślę (gdy powietrze się ochłodzi) - albo jak masz pomysł to wskaż od którego (lub które) posty przenieść.

Po prostu po moim poście (na 3 stronie - część skopiuję tutaj) wklej wszystko jak leci. Nie pamiętam żeby na forum istniał temat w który nie wplątywałyby się wątki poboczne. Tutaj przynajmniej Jakuby z targiem staroci łączy zarówno miejsce jak i osoba przyszłego głównego organizatora ŁTS (Arcim), który chętnie się zgodzi, pod warunkiem, że przypieczemy mu pięty rozpalonym żelastwem hehe... Później skasuję te słowa i pozostanie to co poniżej...

Przed kilku laty rzuciłem tutaj pomysł, żeby i u nas stworzyć coś takiego na możliwie jak największą skalę. Jako miejsce zaproponowałem Przedmieście Nyskie, wg mnie idealnie pasujące do tego typu cyklicznych działań... a jeśli chodzi o okresy ich organizowania, cóż, kwestia do dyskusji...

Nawet pigułki gwałtu nie pomogą. Zresztą pomny różnych doświadczeń.... nie dziękuje, zostawię to Tobie