Dzisiaj jest 18 kwie 2024, 14:58

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
Post: 28 wrz 2011, 20:00 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 mar 2005, 7:16
Posty: 1929
Lokalizacja: Zgorzelec
Hej,
Sporo jeżdżę rowerem - w zależności od tygodnia, zwykle przynajmniej 70-80km tygodniowo, ale zdarza się, że jest to nawet 200-300km. Staram się wykorzystywać zgorzeleckie ścieżki rowerowe, polne i leśne drogi. Dla kogoś, kto lubi czasem zjechać z asfaltu nasz rejon jest wymarzonym miejscem do uprawiania takiej turystyki. Dodatkowe zniżki na rower w Kolejach Dolnośląskich (rower za 1zł) pozwalają "wywieźć" się kilkadziesiąt kilometrów za Zgorzelec i powrót na dwóch kołach.

Przejść z psami miałem dziesiątki. Muszę być obiektywny i stwierdzam, że z każdym rokiem sytuacja się zmienia na lepsze. Coraz więcej psów jest na uwięzi i w miarę bezpiecznie można się poruszać na dwóch kołach po większości wiosek.

Od tej reguły są wyjątki: zawsze denerwują mnie beztroscy właściciele huskiego przy zalewie w Zgorzelcu - tuż przy skrzyżowaniu Reymonta z Rzeczkami Górnymi. Pies od miesięcy siedzi przy samej jezdni i zawsze zastanawiam się, czy kolejny raz uda mi się przejechać...

Kolejna grupa to skrajni kretyni na ścieżkach rowerowych: za Lidlem, przy ulicy Wrocławskiej. Dla nich ścieżka rowerowa to toaleta. Psy s..ją, nikt tego nie sprząta. Połowa tych półgłówków idzie jedną stroną ścieżki, pies lata po drugiej, a w poprzek ścieżki rozciągnięta jest cienka smycz. Ręce opadają.

Na rowerze jeżdżę w butach SPD. To taki system specjalnych pedałów i butów - stawiamy buta na specjalnym pedale i wbudowany w niego blok łączy się pedałem. Od tego momentu jesteśmy "złączeni" z rowerem. By się wypiąć trzeba skierować piętę na zewnątrz i "uwalniamy" się od roweru. Kiedyś jeździło się w "noskach", dziś sporo osób korzysta właśnie z tego systemu. Zalety są spore - większa średnia prędkość, łagodniej znosi się podjazdy, noga nigdy nie ześlizguje się z pedałów. System posiada też wady - trzeba pamiętać o wypięciu, reakcja przy utracie równowagi czasem jest na tyle spowolniona, że wzrasta ryzyko upadku, no i właśnie w przypadku ataków psów nie od razu jest tak łatwo bronić się np. wystawiając nogę, czy "sprzedając kopa" kundlowi.

Dziś przejechałem się nową ścieżką od ulicy Wrocławskiej do Jędrzychowic. Jakieś 100m od końca asfaltu, na wysokości wsi zaatakował mnie mały kundel. Miało to miejsce na polnej drodze. Piesek zaczął skakać mi do łydek, więc wypiąłem nogę z SPD chroniąc się jakoś przed upadkiem i wystawiłem ją w kierunku psa - zwykle większość z nich odskakuje na bezpieczną odległość i ujada z daleka. Tym razem to nie wystarczyło i pies ciągle za mną leciał i skakał, by ugryźć. Zawsze mam przy sobie żel pieprzowy na psy, ale ze względu na wielkość kundla szkoda było mi go użyć. Wściekły po kilku atakach psa wypiąłem się, zatrzymałem, zeskoczyłem z roweru szykując się do kopnięcia szkodnika. Nie miałbym żadnych wyrzutów sumienia. Kocham przyrodę, zwierzątka i szanuję wszystko co żyje. Nie miałem za to chęci jechać na pogotowie i łazić na szczepienia przeciw wściekliźnie. Prawo przyrody - silniejszy wygrywa - ja go nie atakowałem. Tuż przed kopnięciem kątem oka zobaczyłem, że 20 metrów dalej zza krzaka wychodzi Pani z wózkiem i jakimś dzieciakiem i patrzy na wszystko. Zacząłem krzyczeć do niej, czy to jej pies - oczywiście ciągle odganiając się ataków kundla. Pani potwierdziła, po czym zapytałem czemu go nie zawoła i czy nie widzi, że mu zaraz zrobię krzywdę. Pani odkrzyknęła: "ALE ON SIĘ NIE SŁUCHA". Ręce mi opadły... Co trzeba mieć w głowie, by puszczać psa samopas i to zupełnie nieposłusznego? Trociny? Odkrzyknąłem, że po to jest smycz i czy chce by pies marnie skończył. Po tym kundel miał jakiś przebłysk instynktu samozachowawczego i odsunął się trochę. Wskoczyłem na rower, pies biegł za mną szczekając, ale już nie próbował mnie gryźć.

Po co to opisuję? Choćby po to, żeby uświadomić właścicieli psów, że ich Reksio, Pchełka itp. powinna być trzymana na smyczy. Niech zdają sobie sprawę, że w obronie siebie większość rowerzystów nie będzie miało skrupułów i w obronie łydek może ranić, czy zabić psa. Dla niego to zabawa, dla nas walka. Buty SPD mają metalowe bloki wkręcone w podeszwę - jeśli pies zostanie trafiony tą częścią w pysk, to będzie zbierał zęby. Jeśli ugryzie mnie jakiś kundel i ustalę właściciela, to wytoczę mu proces o odszkodowanie i zwrot kosztów leczenia. Jak na razie porządnego "kopa" w psi pysk dostał jeden duży czarny pudel na ulicy Górnowiejskiej. Właścicielka szła 10m od psa rozmawiając z koleżanką, widząc atak na mnie, próby odganiania zupełnie nie reagując. Za to zareagowałem ja. Mam nadzieję, że kundel przemyśli kolejny atak na rowerzystę.

To tyle jeśli chodzi o spotkania z psami. Wzrasta świadomość właścicieli psów, drażni głupota ludzi spacerujących całą szerokością ścieżek. Jeszcze wiele przed nami. Fajnie jest widzieć, że na nowych ścieżkach jest coraz więcej rolkarzy, rowerzystów, biegaczy. Oby tylko szybko udało się rozwinąć sieć ścieżek za Jędrzychowice i w kierunku Bogatyni.
Pozdrawiam!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 wrz 2011, 21:36 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lis 2006, 18:21
Posty: 1867
Lokalizacja: --
ja od siebie dodam, ze "zabawne" jest gwałtowne hamowanie na widok cienkiej linki przed sobą. Są takie sprytne smycze, które się rozciągają na niewiadomo ile metrów jak pies sobie odchodzi i zwijają się jak wraca. I jedzie sobie człowiek na rowerze po pustej ścieżce dla rowerów a tam na ławeczce pan z pieskiem - przepraszam - ze smyczą a piesek w trawie po drugiej stronie drogi. Taki szlaban-niespodzianka :smt021


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 wrz 2011, 22:04 
Offline
gaduła
gaduła
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 lut 2009, 9:11
Posty: 355
Lokalizacja: Zgorzelec
Od siebie dodam, że co jakiś czas jakiś rowerzysta próbuje przejechać koło mojego psa tak blisko jak to możliwe. Może beztrosko testują czy te jego 45 kg przestraszy się czy nie ? Może to taka zabawa i test dla właściciela - utrzyma go czy nie jak go przestraszę? A może to badanie naukowe jak zareaguje pies na nadjeżdżające znienacka i najczęściej od tyłu metalowe monstrum (oczywiście w jego psich oczach) ?

Mówisz, że psy powinny być na uwięzi... A rowerzyści nie ? Ci którzy śmiało pędzą chodnikami, przejeżdżają przez pasy dla pieszych i zagarniają dla siebie całą przestrzeń ? Dlaczego w zasadzie ja mam mieć psa na uwięzi gdzieś w szczerym polu ? Może to rowerzysty tam nie powinno być ? :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 5:31 
Offline
pismak
pismak

Rejestracja: 06 lip 2006, 12:24
Posty: 489
Lokalizacja: Zgorzelec
Taka roszczeniowa postawa to chyba cecha rozpoznawcza "zapalonych rowerzystów" za dużo samochodów, za dużo pieszych, za dużo psów i za mało ścieżek i stojaków. Ostatnio droga do Łagowa, wiadomo ładne szerokie pobocze ale nie po co, bicyklarz śmiga lewą strona po tym dziadowskim chodniku i bezzczelnie drze jape żeby sie usunać, gdzie w te chaszcze? Na jezdnie?. Toś sie popisał, kopać psa? To sie nadaje do jakiegoś towarzysta opieki nad zwierzętami czy cos.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 7:28 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 mar 2005, 7:16
Posty: 1929
Lokalizacja: Zgorzelec
Hej!
Jaka roszczeniowa postawa? Zauważ, że pisałem głównie o ścieżkach rowerowych. Poruszam się też autem, więc sytuację znam również zza kierownicy - rowerzyści mają na swoim koncie wiele grzechów: fatalne oświetlenie, zjeżdżanie z chodnika na ulicę bez sprawdzenia, czy coś jedzie (wydaje im się, że "przytulenie" do krawężnika zawsze ich ocali), przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych, zbyt późne sygnalizowanie manewrów itp. Każdy medal ma dwie strony.
Co do psa i wczorajszej akcji: jakieś 200m wcześniej mijałem dwóch biegaczy, a przed nimi biegł duży, długowłosy owczarek - bez smyczy i kagańca. Mijając ich zapytałem, czy pies mi nic nie zrobi. Panowie zapewnili, że nie i faktycznie - gdy obok niego przejeżdżałem tylko na mnie popatrzył. Jak widać sporo zależy od właściciela psa - jak się go ułoży. A kawałek dalej dopadł mnie ten "upiorny" kundelek, który "się nie słucha". Niektórzy ludzie są po prostu za durni, by posiadać zwierzaki.

Z tym kopnięciem psa myślisz, że mam wyrzuty sumienia? Towarzystwo opieki? Żarty! Jak Cię gryzie osa, czy komar, to czekasz aż skończą? Ja się broniłem i wiele nie brakowało, bym zadzwonił po SM. Zupełna bierność właścicielki przypatrującej się jak jej kundel gryzie człowieka - to jest Twoim zdaniem normalne?

Po chodnikach raczej nie jeżdżę, do Łagowa za to kilka razy w tygodniu i zawsze asfaltem.

Arcim - zgadzam się z Tobą, że jest spora grupa maniaków rowerowych, która chciałaby zlikwidować ruch samochodowy w miastach, wszystko zaorać i przerobić na ścieżki:) Nie tędy droga, choć uważam, że miasto sporo mogłoby zyskać - głównie na przestrzeni, gdyby więcej osób przekonało się np. do dojazdów do pracy na rowerach. Stojaków również brakuje - to bezsporny fakt. Jazda po chodnikach, poza drobnymi wyjątkami jest zabroniona, więc tutaj nie ma dyskusji. O śmiałkach przejeżdżających blisko Twojego psa też się nie wypowiadam, bo na pewno nie jestem to ja - zostało mi trochę instynktu samozachowawczego:)
Nie mam nic przeciwko zwierzakom biegającym za miastem, ale niech ten zwierz będzie reagował na zawołania. Jeśli pies jest głupi, zagryza zwierzynę, to równie dobrze może zagryźć jakieś dziecko, które przypadkowo dopadnie. Takie psy raczej nie powinny biegać samopas.


Ostatnio zmieniony 29 wrz 2011, 7:36 przez gobo007, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 7:43 
Offline
zinfoman
zinfoman

Rejestracja: 08 sty 2010, 10:27
Posty: 1762
Jaki z tego morał? Psy a raczej ich właściciele jak i rowerzyści nie dorośli jeszcze do współistnienia. Trzeba wybudować ścieżki dla psów i ich Panów i zakazać jednym i drugim poruszania sie po tych, dla których nie są przeznaczone. Naturalnym wręcz darwinowskim prawem silniejszego powinno być dopuszczone eliminowanie się wzajemne, np. silnym skopem albo kijem w szprychy. Kochajmy się jak Polacy, do bólu. 8)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 7:54 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 mar 2005, 7:16
Posty: 1929
Lokalizacja: Zgorzelec
Dr. Dre - nie zgadzam się z Twoją opinią. To o czym piszę, to przypadki w miarę rzadkie, marginalne, a opisałem je, bo potrafią podnieść ciśnienie i porażają beztroską właścicieli.

Cieszy mnie fakt, iż po ulicach biega coraz mniej bezpańskich psów. Poprawia się sytuacja ze sprzątaniem psich kup - jest niewiele lepiej, ale lepiej:)

Jadąc parkiem wzdłuż Nysy, nawet późnym wieczorem zawsze można spotkać innych rowerzystów, spacerujących, biegających czy też pieszych z kijkami do Nordic Walking. Rozpiętość wiekowa jest spora i to cieszy! Wzrasta świadomość ludzi, którzy zaczynają dbać o swoje serce i zamiast oglądać seriale wolą wyjść na świeże powietrze. Nowe ścieżki są intensywnie użytkowane i widać, że ich brakowało.

Nikt nikogo nie musi od razu eliminować:)


Ostatnio zmieniony 29 wrz 2011, 7:54 przez gobo007, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 8:28 
Offline
pismak
pismak
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 sty 2005, 18:15
Posty: 420
Lokalizacja: tu i tam
gobo007 pisze:
Dr. Dre - nie zgadzam się z Twoją opinią. To o czym piszę, to przypadki w miarę rzadkie, marginalne, a opisałem je, bo potrafią podnieść ciśnienie i porażają beztroską właścicieli. (...)


A próbowałeś kiedyś przejechać spokojnie (czyt. wolno) koło psa? Też tyle jeżdzę i póki co się sprawdza. Wolę to aniżeli walczyć z natrętami.

pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 8:37 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 mar 2005, 7:16
Posty: 1929
Lokalizacja: Zgorzelec
Hej,
Jasne - mi też się nie uśmiecha sprawdzanie który pies jest pokojowo nastawiony, a który nie. Wczorajszy kundel wyleciał zza krzaków, więc nawet go nie miałem szans wcześniej zauważyć. Ten przypadek z obroną był podobny - szły panie wzdłuż rzeki Czerwonej Wody, ja jechałem asfaltem kilka metrów od nich - nagle nie wiadomo skąd wyskoczył ten pies.

Staram się nie przejeżdżać obok psów zbyt szybki i blisko, bo nawet jeśli jest na smyczy, to nic ona nie gwarantuje. Niczego nie spodziewający się właściciel może nie być przygotowany na nagłe szarpnięcie i zerwanie się do biegu psa. Nie kuszę losu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 9:00 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
Jeżdżąc po Jerzmankach wiem obok których gospodarstw przejeżdża się na tyle szybko żeby kundel nie miał szans... :-?
Gdy jeżdżę z córką (rekordów prędkości wtedy nie odnotowujemy) to mam na wszelki wypadek "służbowy" kamień na takie niespodzianki. Te psy zazwyczaj wiedzą co oznacza takie uniesienie ręki. Tak jak wiedzą z czym skojarzyć nachylenie się po taki "argument" ;)
Niestety wieś wsią - pomimo uwag nic się nie zmienia. Dobrze , że koty nie atakują... 8)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 9:17 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 mar 2005, 7:16
Posty: 1929
Lokalizacja: Zgorzelec
Jerzmanki są wyjątkiem Arek - właśnie tam biega najwięcej bezpańskich psów i to na dodatek często w grupach:( Nie dziwię Ci się!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 9:19 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lis 2006, 18:21
Posty: 1867
Lokalizacja: --
xionc pisze:
To sie nadaje do jakiegoś towarzysta opieki nad zwierzętami czy cos.

kopnąłbym nawet brodatego aktywistę greenpeace-u gdyby biegł za mną i próbował mnie ugryźć w nogę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 9:27 
Offline
zinfoman
zinfoman

Rejestracja: 08 sty 2010, 10:27
Posty: 1762
tadam pisze:
kopnąłbym nawet brodatego aktywistę greenpeace-u gdyby biegł za mną i próbował mnie ugryźć w nogę.
można to przełożyć na uczestników ruchu drogowego? Bo jak widzę "kierowców”, którzy ewidentnie pchają się na stłuczkę gdzie moja przezorność i ustępliwość chroni mnie przed nią, to mogę wyjść z auta i kopnąć tego kierowcę? Pies jest na dodatek głupszy od człowieka, więc jest poniekąd usprawiedliwiony. :D


Ostatnio zmieniony 29 wrz 2011, 9:29 przez Dr. Dre, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 10:02 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lis 2006, 18:21
Posty: 1867
Lokalizacja: --
Dr. Dre pisze:
można to przełożyć na uczestników ruchu drogowego?

nie :D
jeżdżąc rowerem od jakiś 15 lat (ostatnio średnio 3000 km rocznie - wiem bo ostatnio jeżdżę z licznikiem :D) to nauczyłem się, że przepisy ruchu drogowego sobie a życie sobie. Dlatego 98% tras wybieram poza drogami publicznymi lub wybieram drogi o minimalnym natężeniu ruchu. Ale jeśli już przyjdzie mi jechać po drodze, gdzie jeżdżą samochody to ja uzbrojony jedynie w styropianowy kask posługuję się własnym kodeksem drogowym. Główna zasada to patrzeć kierowcy prosto w oczy i wróżyć co będzie robił z tego powodu często ustępuję pierwszeństwa będąc na głównej. Generalnie staram się tak jechać by nie wchodzić w kursy kolizyjne z nikim - nawet z psami. W sytuacjach ekstremalnych kodeks zastępuję instynktem :P

Dr. Dre pisze:
Bo jak widzę "kierowców”, którzy ewidentnie pchają się na stłuczkę gdzie moja przezorność i ustępliwość chroni mnie przed nią, to mogę wyjść z auta i kopnąć tego kierowcę?


nie wiem jak Ty jeździsz i gdzie ale mnie jeszcze żaden kierowca nie gonił kłapiąc zębami w okolicach łydek - psy natomiast często :P

Dr. Dre pisze:
Pies jest na dodatek głupszy od człowieka, więc jest poniekąd usprawiedliwiony.

głupota nie usprawiedliwia nikogo nawet psa 8)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 29 wrz 2011, 10:12 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 maja 2006, 8:52
Posty: 1887
tadam pisze:
Dr. Dre pisze:
Pies jest na dodatek głupszy od człowieka, więc jest poniekąd usprawiedliwiony.

głupota nie usprawiedliwia nikogo nawet psa 8)


można by chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, że dając kopa psu w takiej sytuacji, pomagamy mu się z tej głupoty wyleczyć. jeżeli tego kopa nie dostanie - będzie robił tak dalej, bo lubi. a jeżeli dostanie, ma szansę zmądrzeć.
nie ma litości, można zresztą dla poprawy samopoczucia i wyciszenia wyrzutów tzw. sumienia parafrazować znane powiedzenie na - rowerzysta ludzki pan, dał w mordę a mógł zabić ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  


Support forum phpbb by phpBB3 Assistant
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
NA FORUM OBOWIĄZUJE ZAKAZ UŻYWANIA FORM "PAN" oraz "PANI". Używamy tylko formy bezpośredniej.


Firma DGL - właściciel www.forum.zgorzelec.info nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników.
Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub ccywilną..