forum.zgorzelec.info
http://forum.zgorzelec.info/

"Nowe" drogi w mieście...
http://forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=61&t=4499
Strona 1 z 2

Autor:  przekorny [ 03 lut 2012, 11:44 ]
Tytuł:  "Nowe" drogi w mieście...

Nóż się w kieszeni otwiera na widok tego rodzaju INFORMACJI. W mieście mamy infrastrukturę wodno-kanalizacyjną pamiętającą czasy Hitlera, i na nią kładzie się nowiutki asfalt, o wielomilionowej wartości. Czy nie powinno się najpierw wymienić wszystkich mediów, znajdujących się pod tak drogą inwestycją? Długo czekaliśmy na nowe drogi, jednak nie dane nam było się nimi nacieszyć zbyt długo...

Autor:  neandertalski [ 03 lut 2012, 11:52 ]
Tytuł: 

przekorny pisze:
W mieście mamy infrastrukturę wodno-kanalizacyjną pamiętającą czasy Hitlera, i na nią kładzie się nowiutki asfalt, o wielomilionowej wartości.

jeśli dobrze zrozumiałem to co jest napisane w linku którym podałeś, akurat w tym wypadku przedwojenna sieć idzie obok, poza tym, jeżeli jest ona żeliwna to nie bardzo wiem po co ktoś miałby ją wymieniać?

Autor:  manzir [ 03 lut 2012, 11:56 ]
Tytuł: 

neandertalski pisze:
nie bardzo wiem po co ktoś miałby ją wymieniać


dobre dobre

właśnie po to, aby nie trzebabyło pruć nowej nawierzchni :shock:

Autor:  przekorny [ 03 lut 2012, 12:05 ]
Tytuł: 

neandertalski, temat brzmi: "Nowe" drogi w mieście i o ile w tym wypadku pękają rury "zaledwie" 25-letnie, to w przypadku innych dróg, może się okazać, że trzeba było również wymienić i te żeliwne. Inwestor powinien zadbać o to, żeby wszystko, co znajduje się pod nową nawierzchnią było sprawne jeszcze przez długie lata. Jeśli ma uzasadnione wątpliwości co do ich stanu, powinien wymóc ich wymianę od dostawców. Jak widać na powyższym przykładzie, byłoby to ze wszech miar rozsądne działanie. Teraz mamy pociętą nawierzchnię na Reymonta, która będzie następna?? Lubańska?

Autor:  manzir [ 03 lut 2012, 12:48 ]
Tytuł: 

Muszę się zgodzić z przekornym -> w przypadku takich inwestycji powinno się wszystko wymieniać, chyba że ułożony rurociąg jest w miarę nowy - specjalnie tak piszę bo ciężko ustalić konkretną ilość lat.
Teraz nowa nawierzchnia jest zdupczona już w 2 miejscach i tylko czekać na kolejne - odtworzenie nawierzchni to jakaś masakra, jak widać na zdjęciu - takie rzeczy tylko u nas :twisted:

Autor:  neandertalski [ 03 lut 2012, 14:46 ]
Tytuł: 

moim zdaniem z tego fragmentu:
Cytuj:
Jest też dodatkowy smaczek. Jak twierdzi PWiK w tym miejscu znajduje się też czynna sieć żeliwna z okresu przedwojennego. No ale jej nie ma co się czepiać. Jest sprawna przez te 70 lat to i będzie przez kilka kolejnych. Dodatkowo leży poza pasem drogi.

nie wynika, ze instalacja żeliwna stanowiła jakieś zagrożenie, ale oczywiście mogę się mylić. poza tym ludzie poczytajcie trochę o tym co to jest żeliwo zanim zaczniecie zabierać głos w jego sprawie...
to co kanały też poniemieckie należałoby w mieście zasypać i zrobić nowe, bo NOWE jest najlepsze?

Autor:  YELLO_35 [ 03 lut 2012, 16:52 ]
Tytuł: 

Są mrozy, są awarie

Autor:  przekorny [ 03 lut 2012, 19:14 ]
Tytuł: 

neandertalski, w zasadzie nie wiem co chcesz powiedzieć, broniąc tej poniemieckiej instalacji. Że spełnia swoje zadania na tyle, że nie warto w nią ingerować? Skąd w takim razie nieustanne problemy z brudną wodą, która okresowo wypływa z naszych kranów, pomimo systematycznego jej płukania? Skąd biorą się w kranach drobinki piasku, jeśli jest ona tak szczelna i niezawodna??? Czy nie można założyć, że w kilku miejscach jest już po prostu popękana???
Zostawmy ją jednak, bo nie ona "trzasnęła", lecz "prawie nówka", mająca "zaledwie" ćwierć wieku, ukryta pod powierzchnią jezdni...

PWiK w swojej odpowiedzi częściowo przerzucił odpowiedzialność na ciężki sprzęt, użyty przy remoncie drogi (winny wykonawca?) a częściowo na niską temperaturę. W ten sposób całkowicie umył rączki przed odpowiedzialnością za późniejszą awarię... Jest to niemal szablonowy przykład przerzucania odpowiedzialności na czynniki zewnętrzne... A przecież mogli powymieniać te odcinka, zwłaszcza, że spółka ma odłożonych kilka milionów zł. na koncie... Dlaczego tego nie zrobili?? Dlaczego nie przewidzieli, że nad ich instalacją śmigać będzie ciężki sprzęt, który może mieć wpływ na wytrzymałość rur? Brak wyobraźni, liczenie na cud, że a nuż, wszystko będzie dobrze, skoro przez 25 było ok., czy może po prostu "olewatorskie" podejście do sprawy?
Przejedź się tą nową ulicą, a kiedy podskoczysz niespodziewanie na muldzie, która wyrasta "ponad poziom" (na moje oko) na jakieś 3-4 cm., wróć i opisz swoje wrażenia...

Mi po prostu ręce opadają, kiedy widzę tak wielką nonszalancję naszych decydentów... :-?

Autor:  petec [ 03 lut 2012, 19:43 ]
Tytuł: 

I znowu pan prezes będzie mógł powiedzieć że z uwagi na przydarzające się awarie należy podnieść ceny wody...

Autor:  manzir [ 05 lut 2012, 12:41 ]
Tytuł: 

Jak dla mnie PWiK wybiela się po tym, jak dało du.py :twisted:

Zimno jest, mrozy są - były, są i będą awarie, ale nikt mi nie powie, że gdyby zdecydowano się na wymianę tego rurociągu to doszłoby do awarii - chyba, że daliby du.py przy wymianie tego rurociągu ale to osobny temat.

Autor:  YELLO_35 [ 06 lut 2012, 14:06 ]
Tytuł: 

Nie tylko u nas pękają rury - Gmina Sulików bez wody
Info uzupełniające - Wyciek nastąpił jednak z żeliwnego trójnika, do którego przyłączony jest hydrant.


manzir pisze:
...nikt mi nie powie, że gdyby zdecydowano się na wymianę tego rurociągu to doszłoby do awarii - chyba, że daliby du.py przy wymianie tego rurociągu ale to osobny temat.


A dlaczego nie? Mogłoby dojść.
Tyle , że wtedy zostałoby to usunięte na koszt wykonawcy - w ramach gwarancji.
Z tego co obserwuję na naszych , polskich drogach największym problemem przy tego typu awariach jest nie samo usunięcie tejże tylko... właściwe odtworzenie nawierzchni. I to jest dramat :roll:

Autor:  manzir [ 06 lut 2012, 14:28 ]
Tytuł: 

YELLO_35 pisze:
właściwe odtworzenie nawierzchni


To dla naszych "fachowych" firm wciąż temat tabu - cieszą się już, jak w miarę uda im się wyrównać miejsce po rozkopie :P

Autor:  przekorny [ 29 mar 2012, 15:11 ]
Tytuł: 

Widzę, że nikogo już nie dziwią "cuda", jakie dzieją się z "nową" drogą. Kilkadziesiąt usterek do naprawy i kolejna, poważna awaria rury wodociągowej lub kanalizacyjnej, która niesie za sobą konieczność przeorania asfaltu. Miasto zapłaciło 2,5 mln zł. ze swojego budżetu, pokrywając tym samym cały wkład własny na remont drogi powiatowej, drugie tyle zastało zassane z kiesy budżetu państwa w ramach "Schetynówek", a tymczasem mamy to co widać. Już wkrótce "nowa" droga wróci do swojego poprzedniego stanu, czyli stanu sprzed remontu. Co ciekawe jednak, nie ma ani winnych tego stanu rzeczy, ani nikt zapewne nie poniesie za to nawet cienia odpowiedzialności...

Na wtorkowej sesji RM, Gronicz na pytanie dot. tego tematu odesłał do Starostwa jako jednostki-właściciela drogi i nadzorującej wykonawstwo, zaś na dzisiejszej sesji Rady Powiatu, na pytanie radnego Zawady, Bieliński jako winnego wskazał PWiK, czyli de facto burmistrza, jako większościowego udziałowca spółki...

Trzej kolesie z PO (Bieliński, Gronicz i Kozłowski), twardo uchylają się od wzięcia na siebie odpowiedzialności, miasto pozbyło się kolejnych milionów, stan drogi jaki jest, widać gołym okiem ale co najważniejsze i szczególnie niepokojące - jakoś nie dostrzegam oburzenia ze strony mieszkańców...
Czyżby rządzące w kraju, naszym mieście i powiecie PO dokonało cudu przyzwyczajając nas już do tego, że czego się nie dotknie, spieprzy i że normą stają się tak ewidentne knoty? Artykuł na ten temat znajduje się TUTAJ.

Natomiast fotkę pozwolę sobie wkleić dodatkowo również i na forum...

Autor:  ostry2k [ 29 mar 2012, 18:08 ]
Tytuł: 

Myślę ze awaria była zauważona już podczas remontu drogi, ale zostało to naprawione tylko na łuku zalew/Zielna. Zanim została położona ostatnia warstwa asfaltu, rozgrzebywali drogę i wymieniali rury.

Autor:  manzir [ 30 mar 2012, 1:02 ]
Tytuł: 

Jak zwykle winnych nie będzie, a spieprzona robota zostanie :twisted:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/