Do władzy dorwali się ludzie mali, mściwi i groteskowo wręcz zadufani w siebie. Jeśli do tego tygla ich negatywnych cech dorzucimy nieudolność w przeprowadzaniu jakiejkolwiek inwestycji, paniczny strach o utratę pozycji, wpływów i dochodów oraz przemożny lęk o rozliczenie ich działalności przez następców, wyjdzie nam model sprawowania władzy, jaki widzimy na co dzień.
Znam wielu ludzi, którzy boją się głośno wyrazić własną, krytyczną opinię co do metod stosowanych przez ich politycznie namaszczonych przełożonych - lub przełożonych ich przełożonych - w obawie przed szykanami czy wręcz utratą pracy. Znam też ludzi kupionych za stołeczki, którzy wyrzekli się własnych przekonań dla iluzorycznej "pozycji" i względnego dobrobytu.
W państwach o utrwalonej demokracji, bardziej zamożnych, zgoda na tego rodzaju działania polityków wobec własnych wyborców jest nie do pomyślenia. U nas rosnące bezrobocie stanowi knebel, którym władza posługuje się do zamknięcia ust...
Ja również zauważyłem narastanie nowego "zjawiska" (o którym wspomniał viper126pzgc), a mianowicie próbę zwalczania przez władzę głosów krytyki za pośrednictwem sądów... To może oznaczać tylko jedno - chłopcy powoli wpadają w panikę przeczuwając, że ich koniec zbliża się nieuchronnie... I za wszelką cenę starają się powstrzymać ten proces...
A jeśli już mówimy o procesach sądowych, uruchamianych przez ludzi obdarowanych politycznymi posadkami - czy forumowy
Pitek rzeczywiście pozwał jednego z mieszkańców przed oblicze Temidy, jakoby w obronie swojego dobrego imienia?? I czy zrobił to dobrowolnie, czy może było to zadanie partyjne, zlecone mu przez politycznych przełożonych, które usłużnie wykonał?? Czy człowiek, który tak "dzielnie" broni własnego dobrego imienia odpowie na moje pytania, czy schowa głowę w piasek, jak zwykł to czasami czynić???