forum.zgorzelec.info
http://forum.zgorzelec.info/

Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji
http://forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=61&t=4939
Strona 1 z 11

Autor:  59900 [ 20 lis 2013, 23:00 ]
Tytuł:  Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

Zamieszczam dzisiejszy post z wielkim zdenerwowaniem z powodu tego, co się wyprawia w zgorzeleckiej gastronomii. Bywam dość często w różnych lokalach gastronomicznych wraz z moimi znajomymi, czy też gośćmi, którzy przybyli do mojego miasta. Niejednokrotnie czuję się w tych lokalach jak idiota. Ile mam się za Was wstydzić, robić z siebie pośmiewisko „drodzy restauratorzy” ? Pytam – jako lokalny patriota !
Jak można podszywać się pod dobrą restaurację podając odgrzewane puree, rybę (gotowca w panierce) z frytkownicy z posiekanym, gotowanym jajkiem, i jak można nazwać to Rybą po Polsku? Będąc często za granicą wychwalam moim kolegom Polskę jako piękny kraj z wieloma restauracjami, z dumą opowiadam o pięknym Zgorzelcu...etc. Jak można się nie wstydzić wśród nawet zagranicznych kolegów, gdzie jako danie utożsamiane z Polską podaje się np. wyżej wymienią rybę z posiekanym jajkiem. Czy to nie jest irytujące dostać pierogi np. ze szpinakiem bez grama przypraw z odrobiną czegoś na wierzchu co można określić jako seropodobne? A czy wiecie, że w Zgorzelcu można nawet surówkę z buraków spieprzyć i podać jako coś niezjadliwego w wersji chyba pastewnej. Pytam się Was, czy naprawdę jesteście tak leniwi czy oszczędni , czy też może nie wiecie tak prostych rzeczy typu, że przed wrzuceniem pierogów do gotowania wodę należy osolić? A może sól jest za droga, a Wy zbieracie na nowe alufelgi do auta?
Restaurację, kuchnię należy prowadzić z sercem. Ja piszę ten post po ostatniej wizycie w jednym z lokali. Zamówiłem zupę gulaszową, a otrzymałem pomyje- dosłownie chyba tak to mogę określić. Wyglądało to tak jak woda zlana z kilku przygotowanych do mycia garnków. Zagotowana, przyprawiona mąką, mięsem drobiowym mogę śmiało je określić jako porosołowe i resztkami wieprzowiny tzw. końcówki, ścinki. Ja w tym daniu dopatrzyłem się przekazu typu:
płać i spier…aj frajerze!

Obrazek

Dziś nie zrobię temu lokalowi antyreklamy! Ale upomnę właściciela tego lokalu i dam mu czas na poprawienie się. Jeśli tego nie zrobi poczyta sobie w internecie na swój temat.
Jakiś czas temu Magda Gessler zrugała nasze Zgorzeleckie restauracje. Lokalni restauratorzy –przynieśliście wstyd dla naszego miasta!! Na dzień dzisiejszy lokale gastronomiczne w Zgorzelcu można podzielić na trzy kategorie: takie sobie, beznadziejne, gówniane. Ktoś może powiedzieć, że się czepiam ale to nie o to chodzi! Gastronomia to sztuka- gotować trzeba z pasją, nie da się połączyć „taniości” z jakością. „Taniość” – to m.in. nie tylko właściwy dobór produktów pod względem jakości, ale też niewłaściwy, oszczędny dobór pracowników. W tej chwili w Zgorzelcu brakuje ludzi, którzy gotują pasją. Być może: jaka płaca taka praca?
Rynek lokalny nie wymaga od właścicieli restauracji, by stawali na głowie walcząc o klienta kuchnią. Obecnie wielu gastronomów zgorzeleckich preferuje, by kucharzem była najlepiej pomoc kuchenna z pasją do gotowania, albo szef kuchni od wszystkiego za 1600zł brutto – najlepiej na czarno. A wiec co tu wymagać!? Nikt nie szuka znających się na rzeczy wykształconych kucharzy- może za drogo?? Kucharzem w Zgorzelcu może być też amator, wykazujący chęć do gotowania, bez szkoły, nierzadko oderwany dopiero co od kieliszka. Ubolewam, że są lokale w Zgorzelcu ,gdzie właśnie taki personel kuchenny funkcjonuje.
W związku ze wszystkimi powyższymi faktami, które niestety mają miejsce na naszym rynku lokalnym wypowiadam Wam wojnę restauratorzy. Macie czas, by się ogarnąć . Daję Wam ten czas w tygodniach, może paru miesiącach, jeśli dalej będzie jak jest do tej pory zadbam o to, by każda restauracja z brudem za uszami została odpowiednio zareklamowana !!!
Wszystkim forumowiczom , którzy to czytają , proponuję również wystawiajcie swoje żółte kartki tym ,którzy na to zasłużyli . Niech w końcu właściciele tych lokali przestaną nas truć , nauczą się gotować i niech wykonują swoją pracę z pasją. A jak nie- to proponuję odsprzedać swoje lokale, lub zrobić miastu przysługę zamknąć je na cztery spustyi spakować się. Na zachodzie czekają na Was prace sezonowe, możecie tam "trzepać kasę" nikomu nie szkodząc- ani klientom, ani wizerunkowi Zgorzelca.

Autor:  SeaBlade [ 21 lis 2013, 7:26 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

Bardzo dobry post - popieram w 100%. Jeżdzę dużo po Polsce i jedzenie w przydrożnych barach jest dużo lepsze i tańsze niż w zgorzeleckich "super" restauracjach.
59900 pisze:
płać i spier…aj frajerze!

Zgadza się - to jest motto zgorzeleckich restauratorów.

Autor:  Marcopollo [ 21 lis 2013, 9:32 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

59900 pisze:
Zamieszczam dzisiejszy post z wielkim zdenerwowaniem


59900 pisze:
Gastronomia to sztuka- gotować trzeba z pasją



Widzisz, większość właścicieli gastronomii nie ma pojęcia o gotowaniu, i to co serwują im ich kucharze w zupełności im wystarcza, ba wręcz jest przepyszne. Nie wiem czy w lokalu zwróciłeś uwagę obsłudze na jakość jedzenia, ale w dobrych restauracjach takie uwagi powinny dać rezultaty.

SeaBlade pisze:
59900 pisze:
płać i spier…aj frajerze!

Zgadza się - to jest motto zgorzeleckich restauratorów.


To się tyczy chyba polskich klientów, bo jakoś do niemca inne podejście jest w restauracjach (może ze względu na napiwki).

59900 pisze:
rybę (gotowca w panierce) z frytkownicy


:smt068

Autor:  manzir [ 21 lis 2013, 9:41 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

Bardzo dobra akcja - popieram w 100%

Marcopollo pisze:
To się tyczy chyba polskich klientów, bo jakoś do niemca inne podejście jest w restauracjach (może ze względu na napiwki).


Dokładnie tak jest, dlatego te restauracje zostały u mnie już dawno skreślone i omijam je szerokim łukiem. Właściciele pewnie podchodzą do tematu tak: a niech spada ten jeden gość - na niemiaszkach i tak więcej zarabiam. Nie mają jednak pojęcia, że przez to tracą dużo więcej niż jednego klienta. Teraz sprawa naszych restauratorów - grubo powiedziane - została poruszona na forum, co może jeszcze bardziej odbić im się czkawką.

Autor:  Marcopollo [ 21 lis 2013, 9:53 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

manzir pisze:
Teraz sprawa naszych restauratorów - grubo powiedziane - została poruszona na forum


Mylisz się, już było nie raz o tym, tylko nie mogę tego znaleźć. I sprawa wraca jak bumerang co jakiś czas.

Autor:  manzir [ 21 lis 2013, 10:08 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

Szczerze mówiąc tak mi się wydawało, że było już pisane coś na ten temat - odnośnie niemiaszków -> to było chyba w wątku o Espresso 8)

Autor:  YELLO_35 [ 21 lis 2013, 10:12 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

59900 pisze:
Zamówiłem zupę gulaszową, a otrzymałem pomyje- dosłownie chyba tak to mogę określić. Wyglądało to tak jak woda zlana z kilku przygotowanych do mycia garnków. Zagotowana, przyprawiona mąką, mięsem drobiowym mogę śmiało je określić jako porosołowe i resztkami wieprzowiny tzw. końcówki, ścinki.


Nie żebym bronił tej zupy (prawdopodobne pseudozupy) ale zauważyłem, że spora cześć polskich wielbicielu gulaszowej kojarzy ją z gęstą papką z kawałkami mięsa. Tymczasem klasyczna węgierska wygląda wręcz odmiennie...


Problem naszych lokali to nie tylko nieciekawe dania - irytuje lizusowskie zachowanie wobec niemieckiego klienta, a ignorowanie polskiego :roll:
Ja mam tylko jeden lokal do którego zabieram gości - jest na obrzeżach miasta, mieści się w pięknym domu, obsługa jest b.dobra, a dania pyszne. Na dodatek niemieckiego klienta tam nie ma dużo ;) Właścicielka swego czasu gościła Makłowicza - skoro wspomniałeś o Geslerowej :smt023

Autor:  manzir [ 21 lis 2013, 10:32 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

Czy wizyta Makłowicza w Zagrodzie ... związana była z jakimś programem, czy na zaproszenie właścicielki zawitał na takie niby rewolucje ... ;)

Autor:  YELLO_35 [ 21 lis 2013, 10:42 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

manzir pisze:
Czy wizyta Makłowicza w Zagrodzie ...


To było za czasów Staromiejskiej :smt028
Więc dawno temu...

Autor:  59900 [ 21 lis 2013, 11:20 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

YELLO_35 pisze:
Tymczasem klasyczna węgierska wygląda wręcz odmiennie...


Może zawstydzisz naszych restauratorów i opowiesz o klasycznej gulaszowej ?

Autor:  manzir [ 21 lis 2013, 11:26 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

YELLO_35 pisze:
To było za czasów Staromiejskiej


To o tym słyszałem - myślałem, że znowu do nas zawitał :P

59900 pisze:
YELLO_35 pisze:Tymczasem klasyczna węgierska wygląda wręcz odmiennie...Może zawstydzisz naszych restauratorów i opowiesz o klasycznej gulaszowej ?


No to małe wyzwanie dla kolegi :lol:

Autor:  YELLO_35 [ 21 lis 2013, 14:52 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

59900 pisze:
Może zawstydzisz naszych restauratorów i opowiesz o klasycznej gulaszowej ?


To nie kwestia zawstydzania ich - zupa jest na tyle cwana, że można przyrządzać ją na wiele sposób :

http://ugotuj.to/ugotuj/szukaj/zupa+gulaszowa

Węgierska jednak wygląda tak :

http://potravel.pl/2013/09/14/wegierska-zupa-gulaszowa/

Ja akurat jadłem ją w wersji całkowicie rzadkiej i nie kojarzącej się z typową podawaną w PL zupą gulaszową. Było to na ulicy Vaci w Budapeszcie więc ciężko posądzić lokal o odbieganie od ichniej tradycji.
Ale tradycja tej zupy jest chyba mocno przewrotna - bo wystarczy opuścić granicę węgierską i na pierwszym większym czeskim czy słowackim parkingu podadzą Ci już typową gęstwinę nadającą się idealnie na skacowany organizm nawiasem mówiąc ;)

Jeszcze jedno - niech nie zmyli Cię moje nazwisko - na gotowaniu się nie znam. Lubię tylko dorze zjeść :smt028


manzir pisze:
To o tym słyszałem - myślałem, że znowu do nas zawitał


Mam gdzieś nawet fotkę słupa z tablicą informacyjną, który powstał po tym wydarzeniu - z czasów, gdy jeszcze nie wypłowiał na słońcu ;)

Autor:  manzir [ 21 lis 2013, 16:52 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

To chyba było jeszcze za czasów, jak współpracował z Ewą ;)

Autor:  ktoś [ 21 lis 2013, 18:11 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

wg mnie to im bliżej knajpa Mostu Staromiejskiego tym bardziej mniej zainteresowana polskim klientem (nie brać aż tak dokładnie proporcji bo Staromiejska czasami się broni). Klikukrotnie robiłem tam próby ale jednak obsługa nie jest zainteresowana nami tak bardzo jak sąsiadem zza Nysy. A szkoda. :smt021

Autor:  bog180 [ 22 lis 2013, 7:27 ]
Tytuł:  Re: Żółta kartka dla zgorzeleckich restauracji

Panowie a ile jesteście w stanie wydać na taką wizytę niealkoholową a autentycznie obiadową w miesiącu , policzcie ile wydajecie i policzcie ile wydaje przeciętny niemiec a będziecie wiedzieli dlaczego
restauratorzy , którzy muszą utrzymać swoje interesy, są milsi wobec niemców. Tam każdy wekend to obiad w retstauracji i kosztujący wcale nie mało .59-900 nie prowadź swoich gości do kebabów i piwnicznych knajpek gdzie zupa kosztuje 1,50 albo jest w cenie zestawu za 11 zł bo to zawsze będzie taki sam skutek . Obiad musi kosztować min ok 28 zł + koszty podania. Pani Gesler nie swoimi pieniędzmi również piękne rewolucje przeprowadza a po nich już tylko popiół i proch

Strona 1 z 11 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/