gobo007 pisze:
Jeśli mam być obiektywny, to na pewno.
Popatrz ile poczyniono inwestycji w czasie jego kadencji: place zabaw, ulice, parki, hala (której zwolennikiem jednak nie jestem), ścieżki rowerowe itp. Widać to czego wcześniej nie było - dobrą współpracę z różnymi instytucjami. Rafał jest już drugą kadencję i myślę, że spokojnie ma szansę na trzecią.
Oczywiście, że nie wszystko wypaliło ale bilans i tak jest na plus.
A w brednie Aniszkiewicza o obniżkach chyba wierzą tylko dzieci. Niech sprawdzi rzetelnie jak w innych miastach wyglądają opłaty za wodę, ścieki, ogrzewanie, mieszkania, podatki. Lokujemy się gdzieś w środku stawki i naprawdę najdrożej u nas nie jest.
Piotr
Co do Kampanii Pana Aniszkiewicza wypowiedzieć się nie mogę, ale osobiście uważam, że zasługi, które przypisujesz obecnemu Panu Burmistrzowi są słabym argumentem za tym, aby został na stanowisku. Ja akurat uważam, że za kadencji Pana Gronicza zdarzyło się sporo negatywnych rzeczy np:
- pogorszyła się sytuacja nauczycieli poprzez zamknięcie mogiłek i próby zamykania górnika, prywatyzację przedszkoli i szereg małych zmian wpływających na zarobki tej grupy,
- negatywne lub kulejące inwestycje budowlano-remontowe na terenie miast: odbudowa jazu, bezsensowna (moim zdaniem) przebudowa ulicy Kościuszki, zalewane/dziurawe ścieżki rowerowe, wycinanie drzew w całym mieście itd
- nieistniejąca do tej pory strefa inwestycyjna pod Zgorzelcem,
- brak zróżnicowania ofert na lokalnym rynku pracy,
Uważam, że zamiast zająć się poważnymi problemami Pan G. stawia halę, robi boiska i inne tego typu inwestycje, które mają nas utrzymywać w przekonaniu, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Są to moje luźne uwagi na temat pracy obecnego burmistrza. Mieszkałem ponad 20 lat w Zgorzelcu, a od kilku mieszkam we Wrocławiu jednak regularnie odwiedzam rodzinę, która jest w Zgorzelcu oraz śledzę to forum. Uważam, że przez kilka ostatnich lat wiele pieniędzy zostało zmarnowanych na mniej ważne inwestycje kosztem spraw pierwszorzędnych.
Na koniec chciałem dodać, że nie jestem zwolennikiem, żadnego z pretendentów do stołka burmistrza. Mówię to jako osoba, która chciała kiedyś wrócić do swojego rodzinnego miasta, ale w obecnej chwili nie widzi tutaj perspektyw.