W piątek 3 lipca poszedłem do greckiej tawerny z kolegami pooglądać mecz i obalić flaszeczkę. Wszystko niby OK. Ale... No właśnie. Po raz kolejny za bufetem pijany barman nie bardzo kumał o co chodzi. Potrzebował wsparcia koleżanki. Zapytany o paragon - stwierdził, że w tym lokalu nie wydaje się paragonów, a tym bardziej fiskalnych. Obok jakiś gość poprosił o piwo z lodówki, dostał nalewane. Jak stwierdził, że chce to z lodówki to usłyszał, że takiego nie ma, choć stała cała półka. No i wyszedł.
Kiedyś już raz kolega poprosił o paragon to dostał jakiś kwitek na którym cena się zgadzała ale wpisane były inne rzeczy.
ŻENADA, ŻENADA, ŻENADA, ŻENADA, ŻENADA
Jeśli Grecy nie lubią płacić podatków, to niech ich nie płacą, ale w Grecji a nie tutaj.

Dodam również sytuację z wczoraj z Tawerny: piątek, a wygoniono ludzi około północy, bo Panie mają dziś wesele i muszą być wypoczęte i mieć czas na sprzątanie. Szybko tam na pewno się nie zjawię.

Witam.
Jako właściciel informuję iż w piąteki nie pracuje barman a barmanka.Paragony są wydawane na bieżąco.Inne zarzuty są pomówieniem i w przypadku pisania bzdur będę zmuszony sięgnąć po prawne środki u administratora portalu i dalej.
nikos rusketos

A dlaczego taki zdziwiony jesteś?
Tego co się u nich dzieje na trzeźwo znieść się nie da

Pewnie chodziło o kelnera.Nikos nie udawaj Greka że nie wiedziałeś o co chodzi z tym barmanem