jedna z wypowiedzi:
Cytuj:
gosia:
"Prawo jazdy bardzo łatwo załatwić we Lwowie
Płacisz tysiąc dolarów i masz pewność, że zdasz egzamin. W internecie pojawiły się ogłoszenia o przyspieszonych kursach na Ukrainie. Wystarczą dwie wizyty za wschodnią granicą i mam prawo jazdy w kieszeni.
Coraz trudniej zdać egzamin na prawo jazdy. W dodatku czas oczekiwania w większości ośrodków to około dwa miesiące. Tymczasem okazuje sposób można się, że w prosty uzyskać uprawnienia do kierowania, w dodatku zajmie to zaledwie miesiąc. W internecie znaleźliśmy ogłoszenie o treści: Przyspieszony kurs prawa jazdy na wszystkie kategorie. Podwyższanie kwalifikacji na wszystkie pojazdy. Miejsce kursu: Lwów, Ukraina. Załatwiamy wszystkie formalności. Wycieczka do Lwowa
Postanowiliśmy zadzwonić i dowiedzieć się o szczegóły kursy. Telefon odebrała kobieta, która mówi po polsku z silnym akcentem wschodnim. Nie chce zdradzać wielu szczegółów, ale podkreśla, że gwarantuje bezproblemowe zdanie egzaminu. Tłumaczy, że trzeba wyjechać do Lwowa. Tam Ukrainiec świetnie mówiący po polsku ma zająć się formalnościami, w tym tymczasowym zameldowaniem (według prawa ukraińskiego do egzaminu na prawo jazdy może przystąpić obcokrajowiec, który jest zameldowany w tym kraju przynajmniej czasowo).
To wszystko ma zająć najwyżej dwa dni. Po miesiącu czeka nas kolejna wycieczka do Lwowa. Tym razem podczas jednego dnia mamy zdawać egzamin na wybraną przez siebie kategorię pojazdów oraz odebrać ukraińskie prawo jazdy.
Jaką mamy pewność, że zdamy pomyślnie? - Proszę się nie martwić. Tam każdy zdaje. Przecież w ogłoszeniu napisaliśmy że załatwiamy wszelkie formalności mówi z zadowoleniem kobieta, do której dzwoniliśmy.
Jaki jest koszt przyspieszonego kursu. Według zapewnień, wyrobienie uprawnień na ciężarówkę i autobus to o około 1,2 tys. dolarów. Samochód osobowy i motocykl to wydatek ponad tysiąc dolarów. Jeśli pragniemy mieć wszystkie kategorie, musimy przygotować około trzech tys. dolarów.
Dla porównania - w Polsce sam kurs prowadzenia auta osobowego kosztuje min. 1,2 tys. zł. Natomiast egzamin to wydatek ponad 130 zł. Nie należy zapominać, że większość kandydatów zdaje go dopiero po trzech próbach.
Ministerstwo bezsilne
Kiedy już staniemy się posiadaczem ukraińskiego prawa jazdy, musimy się zgłosić do urzędu komunikacji w Polsce. Składamy wniosek o wymianę zagranicznego dokumentu na polskie prawo jazdy, wraz z tłumaczeniem dokumentu, i płacimy 71 zł. Po miesiącu dostajemy polskie prawo jazdy.
Ministerstwo Transportu rozkłada ręce. - W przypadku wymiany prawa jazdy wydanego przez państwo niebędące państwem członkowskim Unii Europejskiej sprawdzana jest jego legalność w organie wydającym lub potwierdzenie dokonywane jest przez polskie przedstawicielstwo dyplomatyczne w tym kraju. Po ustaleniu autentyczności wydajemy polskie prawo jazdy - mówi Andrzej Bogdanowicz z Ministerstwa Transportu.
A NIEMCY SZKOLĄ SIĘ W POLSCE
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej nasze prawa jazdy są uznawane we wszystkich krajach UE. Chętn ie korzystają z tego Niemcy, przede wszystkim ci, którzy stracili uprawnienia np. za jazdę po alkoholu. Powód? U naszych zachodnich sąsiadów zdobycie prawa jazdy jest niemal 10 razy droższe niż w Polsce. W dodatku kurs jest bardziej skomplikowany, np. po części teoretycznej trzeba zdawać egzamin na policji, dopiero potem można zacząć jeździć pod okiem instruktora. Wymagane jest także przejście testu psychologicznego.
- Aby uzyskać dokument zgodnie z prawem, trzeba co najmniej od sześciu miesięcy mieszkać w Polsce. Autoszkoły ułatwiają kursantom zza Odry obejść ten przepis. Załatwiają im tymczasowy meldunek, a także podpowiadają, aby składać fałszywe oświadczenia o mieszkaniu w Polsce od sześciu miesięcy, których nikt nie weryfikuje.
- Problem zauważyły władze Niemiec, które poinformowały o procederze Komisję Europejską i nakazały, aby polskie urzędy lepiej weryfikowały oświadczenia o zamieszkaniu w Polsce.
- Autoszkoły, które zwietrzyły interes, zaczęły zatrudniać instruktorów mówiących po niemiecku.
OPINIA
TRAGICZNE SKUTKI
Jerzy Pomianowski, Instytut Transportu Samochodowego
Prawo jazdy to nie papierek, który upoważnia np. do zniżek na bilet komunikacji miejskiej. To poważny dokument. Jeśli uzyska go osoba, która nie potrafi jeździć, skutki mogą być tragiczne nie tylko dla niej, ale także dla innych użytkowników dróg. A wiele wskazuje, że przyszli kierowcy, którzy skorzystają z ofert przyspieszonego kursu, nie będą mieli odpowiednich umiejętności."
daje do myślenia