Cytat:
Wedlug niezaleznej analizy w Niemczech sredni realny zarobek wzrosl w ostatnich dziesieciu latach o 7 procent (7%). W tym samym czasie dochody (trudno nazwac je zarobkami) menadzerow, Geschäftsführerow itp. wzrosly o czterysta procent (400%).
Znamienne jest takze odmienne traktowanie obu tych grup:
Pracownika (pomimo bardzo rozbudowanej w Niemczech ochrony praw pracowniczych) zwalnia sie za blache nawet niedociagniecie bez jakiegokolwiek odszkodowania za czesto wieloletnia prace. A kiedy manager kolosalnie nabrechta i doprowadza firme prawie do ruiny (np. byly manager niemieckiego Telekomu Ron Sommer, czy manadzerzy Siemensa albo VW) dostaja "na odchodne" milionowe sumy.
Moje 25 lat pracy w niemieckim "High-Tech" przedsiebiorstwie nauczyly mnie jednego, i powtarzam to mlodym kolegom: Nigdy nie rob nic dla twojego pracodawcy ponad to, co musisz. Z tego, co zrobisz wiecej, tylko on on bedzie profitowal, ty z tego nic nie dostaniesz.
Niestety, do tej konkluzji doszedlem dopiero po niewczasie.
Jeszcze w latach dziwiecdziesiatych byly minister pracy w rzadzie CDU Norbert Blüm powiedzial mniej wiecej tak:
"Jezeli sprawy beda sie dalej rozwijac, jak obecnie, to niedlugo pracownik bedzie musial przyniesc "pracodawcy" swoja pensje, by wogole pracowac".
Wyglada mi na to, ze w Polsce jest juz od dawna tak samo, o ile nie jeszcze gorzej.
Cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,145452,19729639,co ... z43InfqkbR