Wczoraj podczas prac archeologicznych prowadzonych przy Moście Staromiejskim natrafiono na stare, bo datowane na XIV w. mury Bramy Nyskiej, która prawdopodobnie widnieje na rycinie z XVI w. Niestety wywiad z Burmistrzem został przeniesiony na przyszły wtorek, ale informacja o tym znalezisku została przekazana.

Problem w tym, że potrzebne sa pieniądze (ok kilkunastu tys. zł) na dokładne przeprowadzenie prac, sporządzenie dokumentacji, przygotowanie tablicy informacyjnej oraz zamówienie innego koloru kostki brukowej, aby zaznaczyć zarys murów. Prawdopodobnie pieniądze na ten cel się znajdą, gdyż taka perła nie zdarza się często.

Oto jak całe znalezisko opisuje Archeolog Grzegorz Jaworski:

Brama Nyska: Rozmiar tej bramy jest przede wszystkim 5 razy wiekszy od bramy Kruczej. Ta była znacznie ważniejsza, posiadała tzw. gardziel, która była funkcją obronną, była tam komora celna i tam też pobierano myto.

"Jednym słowem odkryte miejsce było bardzo ważnym miejscem w średniowiecznym i wczesno nowożytnym Zgorzelcu. Przed tym miejscem zbiegały się wszystkie szlaki handlowe. Tutaj założono Bramę miejską, basztę wartowniczo- stróżniczą, wszystko rozbudowywano systematycznie. Przy tej bramie powstały pierwsze domy po tej stronie Nysy, bo wiadomo, że miasto było lokowane po drugiej stronie. W tym miejscu działo się bardzo dużo, w miejscu wzgórza garncarskiego znajdował się targ, przy bramie pobierano myto i kontrolowano ruch. Dlatego można powiedzieć, że dzisiaj to miejsce jest dla Zgorzelca naczółkiem historii polskiego Zgorzelca. Tutaj jest jedyne miejsce, gdzie możemy sięgnąć i powiedzieć, że nie tylko w Goelritz są zabytki i starówka, bo tutaj też co najmniej od XIV -XV wieku było miasto, które rozwijało się jako twór "Przedmieście Nyskie" i funkcjonowało mając swoich rzemieślników, miało swoje targi i swoją organizację.

Warto by było to dokładnie poznać. Zabezpieczyć tego nie można, ale można to uwiecznić i przygotować solidną dokumentację. Nadbudować zachowane relikty murów bramnych czy baszty i przy układaniu bruku uwidocznić to poprzez zastosowanie innego koloru kostki, wmurowanie tabliczki informacyjnej, że tu była baszta, w jakim wieku itd. Na całe przedsięwzięcie potrzeba około kilkunastu tysięcy złotych. "

właśnie na ten temat rozmawialiśmy wczoraj. Był pomysł, aby zakryć to szklaną, pancerną płytą w rodzaju, jak nad turbiną w Młynie Czterokołowym, bowiem zasypanie tego całkowicie to prawie jak świętokradztwo. Przedmieście Nyskie nie ma prawie żadnych oryginalnych elementów z historii wczesnych wieków, nie ma żadnej "duszy" i przez to jest takie bezosobowe. Jeśli więc mamy okazję tą "duszę" mu przywrócić, nie przegapmy kolejnej szansy, bo wkrótce staniemy się na świecie znani z umiejętności traconych szans, że o atrakcji turystycznej nie wspomnę, bo do czego mają tu ciągnąć turyści :

tylko ze taka expozycja to zaś spora kapucha. Warto żeby jakiś spec od architektury to oszacował.

Rozmawiałem z Grzegorzem Jaworskim chyba przedwczoraj; odkrywali akurat dalszy ciąg muru najazdowego prowadzącego do gardzieli bramnej Bramy Nyskiej. Ponoć po wewnętrznej (zachodniej) stronie muru jest materiał ceramiczny dający się wiązać z XIII w.- przypominam, że już w XIII wieku źródła pisane wskazują na istnienie przedpola Zgorzelca po wschodniej stronie Nysy- więc mamy po naszej stronie jakiś kawałek średniowiecznego miasta. Czyli to, czego nie było na Wzgórzu Garncarskim, bo tam wyszło ino osadnictwo nowożytne. Wypada też cieszyć się, że wszystkie prace na Przedmieściu Nyskim od lat 90-tych prowadzi jedna firma, i że badania archeologiczne zostały poprzedzone sporządzonym na zlecenie UM studium historyczno-architektonicznym prof. Łużynieckiej- bo oba te czynniki ułatwiają archeologom pracę. Jeszcze mała uwaga do szefostwa zinfo- najlepiej byłoby, zamiast gonić Grzegorza Jaworskiego do pisania artykułu o odkryciach, poprosić go o wywiad, wykonać ze strony zinfo robotę redakcyjną, i poddać mu tylko do autoryzacji- toby mu zaoszczędziło czasu. Przy okazji można by też wypytać pana Wojciecha Grabowskiego, szefa firmy "Argo", który już wcześniej prowadził prace archeologiczne w rejonie "Staromiejskiej"- ale to wszystko już po zakończeniu badań, jaak będą obaj mieli ogólny obraz sytuacji.

Rozmawiałem jakiś czas temu z p. Jaworskim, żeby efekty prac pokazać w postaci wystawy po zakończeniu wykopalisk. Gdyby tak dołączyć do tego wcześniej prowadzone na Przedmieściu badania, mogłaby z tego wyjść ciekawa ekspozycja.
No i może to najlepiej byłoby pokazać na miejscu, czyli w Domu Boehmego, co Euroopera na to : :idea: