Dobra wola jest rzeczą podstawową we wspólnym dążeniu do jakiegoś celu. Jeśli jej brak, efekt końcowy bywa ułomny. Jakoś tak wyszło, że finalny obraz naszego Muzeum, nie jest mi obojętny. Może dlatego, że uczestniczyłem w rodzeniu się pomysłu, śledziłem potem powstawanie koncepcji i dalszy bieg sprawy. Dlatego twierdzę, że musi być jakaś ciągłość przedsięwzięcia, nie powinno ono przechodzić na etapie tworzenia 'z rąk do rąk', bo to nic dobrego nie przyniesie. A już z całą pewnością, twórcy koncepcji i pierwszych faz budowy pomysłu, nie powinni być poza nim, szczególnie, że nie są w tej materii amatorami. Inaczej będę to odbierał jako dalszy radosny ciąg tzw. arogancji władzy, bo na dobrą sprawę, to ona tym zarządza.
Na przykładzie powstawania Muzeum, dobrze widoczne są nasze polskie wady: swarliwość, brak umiaru, zapalczywość i trudność we wzajemnym porozumieniu. Jeśli więc nie da się zjednoczyć wszystkich zainteresowanych sił dla jednego celu, to może choć się ktoś zastanowi nad rolą tych cech i ich wpływie na naszą obecnę rzeczywistość. Amen.

Ja też tak do tego podchodziłem, ale zeszła ekipa UM mnie z tego uparcie leczyła, a obecna skutecznie wyleczyła.ja nie należe do tych, którzy wyrzucani drzwiami wchodzą oknem.
wyrazilismy ( jako euroopera) dobrą wolę, zaprosilismy burmistrza na spotkanie. tymczasem, mimo miesięcznego wyprzedzenia - burmistrz przyszedł całkowicie nieprzygotowany. w zasadzie, odniosłem wrażenie, że nastawił sie na atak za stołek dla przekornego. cóż, kiedy nas bardziej interesowało np. uchwała rady miasta o powolaniu muzeum (a nie ma takowej) czy rada programowa - która do niedawna o niczym nie była informowana. na te konkretne pytania usłyszelismy jedynie, że są obecnie ważniejsze sprawy niż muzeum. ludziom, którzy walcza o nie od kilku lat na pewno zrobiło sie przykro.
jedynym efektem spotkania było zapewnienie o szerszej informacji o tym co się dzieje.
faktycznie dostaliśmy pismo - o którym juz wcześniej wspomniałem. pismo z rażącymi błędami - zmieniono nazwisko profesora Kóčki a prezesa Towarzystwa Polsko Serbołużyckiego znaleziono w Domowinie w Budziszynie (sic!). poziom merytoryczny tego listu świadczy o całkowitym braku rozeznania w sprawie muzeum a nawet o dyletanctwie jego autorów.
taki brak fachowości i zaangażowania może sprawić, że rada programowa spowoduje degradację muzeum do poziomu izby pamięci- pani profesor Kóčka-Krenz ma pełne prawo się obrazić i nie przekazać zbiorów swojego ojca, skoro UM nie wie kim on był!
Eksponaty naszego muzeum miały byc przekazane z innych placówek na zasadzie dobrej woli ( w Polsce w tej kwestii nikt nic nie musi). Ale kto takowe przekaże dyletantom i ignorantom? kto zechce współpracowac z placówką zarządzaną w ten sposób? społeczność muzealników to specyficzna grupa. pewne wiadomosci rozchodzą sie bardzo szybko. wiele lat pracowalismy nad wyrobieniem pozycji - która teraz jest zaprzepaszczana.
jeszcze zimą usłyszałem , że "w lipcu otworzy sie muzeum, powiesi się jakieś zdjecia i będzie git." - i to nie wymaga komentarza.

Bardzo cieszy taki długi tekst, świadczy to bowiem, że sprawa muzeum nie jest Ci jednak do końca obojętna. Nie wiem, co mogę zrobić, aby sprawę 'naprostować'. Jestem przeświadczony, że od strony władzy nie ma jakiejś wyraźnej złej woli, jest tylko pewne zagubienie w temacie. Ze strony zubka jest rozgoryczenie, żal i może trochę zbyt mało poprawności politycznej. Nie są to przeszkody nie do pokonania, pod warunkiem, że podejdzie się do tematu poważnie. Czasu jeszcze trochę jest.

do

w końcu jest uchwała o powołaniu muzeum! zatwierdzono też statut.

..i cisza...

no jak to? przekorny szykuje wystawę na otwarcie
bombas - robiliśmy kiedyś razem wystawy w eurooperze - wytłumacz koledze, że w tydzień robi się najwyżej szkolna gazetkę ścienną

szykują się więc dwa wiekopomne wielkie otwarcia w mieście: muzeum łużyckie i autostrada na cmentarz :-)
sam nie wiem, które się lepiej zapowiada. przy czym prywatnie muszę stwierdzić, ze zwrócenie się do EO w sprawie zorganizowania wystawy na otwarcie na kilka dni przed akcją to prawdziwy majstersztyk.
będzie przynajmniej wiadomo kto zawinił w całej sprawie - EO no bo kto iiny? przecież nie władza ani gospodarz domu - oni chcieli dobrze.

zubek a Ty widzę jak zwykle ( to chyba już taka forumowa tradycja??? ), niedoinformowany jesteś,..

przekorny więc może Ty jako najlepiej poinformowany i pierwszy po bogu w muzeum łużyckim oświecisz wszystkich jak wygląda PRAWDA - skoro wszyscy inni w tej sprawie zaledwie błądzą :/

wiesz neo - my jako zakały euroopery ( ja nawet jako cyt. "orzeł" - cokolwiek by to miało znaczyć) nie zorientowaliśmy się, że to bliźniak przekornego próbował ożenić EO i Bibliotekę Miejską z tym tematem.
miałem się już nie naśmiewać. nie wyszło. sorry

teraz dopiero doczytałem tego "orła" przekornego, no no jestem pod wrażeniem, pan przekorny pewnie chciał błysnąć elokwencją i wzorem Pani Prezydentowej ochrzcić Cię sakramentalnym "nadaję Ci imię jascomp" ale coś mu się ptactwo pomieszało albo nie chciał być tuzinkowy ;)
eh ten przekorny to prawdziwy F-16 urzędu miasta :-) myśliwiec :-)))

Dowiedziałem się, że w piątek jest otwarcie siedziby Muzeum, nie samego Muzeum, tylko siedziby i Izby dla Młodzieży, która się także będzie mieściła w budynku.

otwarcie siedziby muzeum???? a cóż to takiego? stróżówkę przekornego będą otwierać?
czyli jak widać UM nie znalazł jelenia do zorganizowania wystawy, będzie więc otwarcie siedziby zamiast otwarcia muzeum...
no i wychodzi na to, ze muzeum będzie dodatkiem do świetlicy :/

bombas3:

Należałoby chyba dodać, że jako inicjator idei powstania Muzeum zostałeś na to otwarcie zaproszony.
Na obecność Twoją, oprócz władz miasta, nalegali również ludzie, którzy, miejmy nadzieję, znajdą się w zacnym gronie członków Rady Muzeum.
Pozdrawiam,...