Szanowny zubku, nie twierdzę że serbołużyczanie nie istnieją. Uważam, że to świetny pomysł śledzić dzieje ludzkich zbiorowisk, którzy zamieszkiwali ziemie łużyckie.
Myślę, że spuścizna serbskołużycka to tylko jeden z nurtów programowych Muzeum.
Zapewne dużo informacji zaczerpnę na temat innych grup ludności, którzy tu mieszkali,
a skoro mieszkali to zostawili coś co jest do dziś.
Szukanie wpływów i zależności, przenikania się wzajemnych kultur i obyczajowości ludzi, którzy coś wzięli z zastanej obyczajowości i jednocześnie coś zostawili- i to na przestrzeni dziejów, to rzeczywiście duże dzieło i ogrom pracy dla muzealnika, historyka i pasjonata.
Czy jest ktoś taki w szeregach naszych obywateli, (jeden słyszałam że jest)
Idąc tą ideą, myślę że pozyskanie oryginalnych ( w sensie prawdziwych) zbiorów będzie kosztowne, trudne i długotrwałe a te najcenniejsze i tak są w muzeach za Nysą.
Ale nie wykluczam, że jestem w błędzie.
Wszak inne grupy narodowościowe na ziemi łużyckiej też wiele po sobie zostawiły.
To fajnie, że jest taka placówka do badań historycznych, która badania swe unaoczni swoimi odkryciami, i powie nam jakie dziedziczymy kultury i co wnieśliśmy do historii terenów, które zamieszkujemy.
Chwała wszystkim, którzy najskromniejszy nawet skrawek historii przedstawią, historii,
która ułoży się w większą połać życia ludzi tu mieszkających. Jeszcze raz chwała, za pomysł i determinację działania w kierunku celu.
Jeśli dyrektor i muzealnicy wykażą się rzetelnym podejściem do idei i programu muzeum
a przy okazji pomysłowością i fantazją w propagowaniu ekspozycji i spotkań historycznych to może nasze muzeum nie będzie kolejną nudną,dużą i pustą salą...taneczną.
Wszystko jest o.k. tylko co z tą pomysłowością i fantazją? Tę kwestię uważam w dzisiejszym muzealnictwie za priorytetową a właśnie ją widzę czarno, a w ogóle to jej nie widzę.
Szacuneczek, wszystkim adwersarzom.
|
