Samstag, 21. März 2009



City-Center Frauentor, Görlitz

WILD SPRING FESTIVAL, organisiert von Jugendlichen für Kinder, Jugendliche und
Erwachsene beider Stadtteile im City-Center (einem Einkaufszentrum mitten in Görlitz).
Unter Anleitung des MEETINGPOINT MUSIC MESSIAEN und in seiner Verantwortung planen
und organisieren dieses zwölfstündige multimediale Ereignis 2 Auszubildende der Sparkasse.

Zainteresowanych pragnę poinformować o tym, że w dniu 22 stycznia 2010 r. odbyło się robocze spotkanie z przedstawicielami Komitetu Operacyjnego UE w Brukseli nadzorującymi realizację projektów podlegających bezpośrednio UE. Na spotkaniu tym prezentowany był projekt budowy "Centrum Edukacyjno-Kulturalnego Zgorzelec/Goerlitz MEETINGPOINT MUSIC MESSIAEN. Z naszej strony idea budowy centrum prezentowana była przez Marka Wolanina i Romana Zgłobickiego. W spotkaniu udział brali poza parlamentarzystami UE, także: Minister Kultury Rządu Saksonii, Ambasador Czech przy UE oraz przedstawiciele Biura Koordynacyjnego Województwa Dolnośląskiego. Prezentacja spotkała się z zainteresowaniem uczestników. Co z tego będzie dalej, życie pokaże. Upór i determinacja z naszej strony jest nadal, wniosek o środki oczekuje na rozpatrzenie.

VIII A

Teraz jest tam szosa, jak język umarłego szara i nieprzystępna,
dlatego na trawie lepiej oprzeć palce. Wrastam warstwa po warstwie,
ukorzeniam pamięć w tej dziwnej strukturze szarpiącego brzmienia;
klarnet a zaraz później parafraza strzału. Dzwonek na koniec czasu.

Nie – byty, istnienia zalane w omszałej dysharmonii betonu
(wtedy niebo zaszło - Zgorzelec, któraś rano ) byli więc nad i pod.
Nie zanadto śmiało wbijam się między słowa? Powiedz Małgorzato
tym pieszczonym sarkazmem, oceń, daj – ja prawie krzyk – byłem!
Ale nie, słyszeć nie dam, moje.

Wiesz przecież, że ten głód przecieka poprzez dźwięki, którymi
zakrywają łeb zryty ołowiem.
Jego muzyka - człowiek
Jego teraz las.

Stoimy ja i strach ( Zgorzelec, któraś tam )



****
Właśnie go skończyłem. Pomyślałem, że tutaj będzie adekwatny do tematu.

Już po raz trzeci na Stalagu VIII A, w te upalne lipcowe dni spotkać można dużą grupę młodzieży z kilku krajów Europy, która wykonuje prace porządkowo-konserwacyjne. Z pełnym uznaniem należy odnieść się do takiego faktu. Większość młodych ludzi korzysta z uroków wakacji będąc nad morzem, w górach itp. A tutaj w trudnych warunkach terenowych młodzi ludzie pracują, dla jakże ważnej sprawy. Wśród tej grupy młodzieży spotkać można pomysłodawcę tego przedsięwzięcia dr Albrechta Goetze, który przy tej okazji opowiada młodzieży o historii obozu, Olivierze Messiaen i o pojednaniu między narodami, doświadczonymi przez historię. Warto odnotować, że daleko idącą pomoc organizacyjno-techniczną zapewnił Wójt Gminy Zgorzelec Pan Kazimierz Janik.
"Moja wiara to wielki dramat mego życia. Jestem wierzący, więc śpiewam słowa Boga tym, którym wiary brak. Daję pieśni ptaków tym, którzy mieszkają w miastach i nigdy ich nie słyszeli, tworzę rytmy dla tych, którzy znają jedynie wojskowe marsze i jazz i pokazuję kolory tym, którzy ich nie widzą" - tak o sobie mówił Olivier Messiaen.

Jako poeta i muzyk mogę powiedzieć, że temat ten w środowisku jest poruszany bardzo często, wielu ludzi pyta mnie, jako mieszkańca Zgorzelca o fakty, odczucia. Jednym słowem - jest to coś, co powinno na stałe zaistnieć w historii miasta. Coś bardzo wyjątkowego.

jako neandertalski moge z kolei powiedzieć, że poza środowiskiem cała sprawa jest delikatnie mówiąc cholernie niejednoznaczna. obóz dla jeńców zachodnich był ośrodkiem wczasowym w porównaniu z tą cześcią, którą zasiedlono sowietami kiedy ruszył front wschodni, na tym tle robienie z Messiaena - który po kilku miesiącach odsiadki na Moysie wrócił do domu w miękkie kapcie do komponowania - naczelnego męczennika tego obozu, jest delikatnie mówiąc naciągane.

Zgadzam sie z Tobą, że pobyt w obozie Oliviera Messiaena jest dosyć enigmatyczny /chociażby okres przebywania, możliwość - czytaj swoboda uprawiania zainteresowań itp./.
Te do końca nie jasne momenty nie mogą jednakże zmieniać faktu, że to tutaj skomponował swój utwór. Na pewno nie ma dowodów, że był w obozie męczennikiem. Faktem bezspornym jest także to co piszesz, że głównie Rosjanie cierpieli w tym obozie i wśród nich największa była liczba zgonów, a Niemcy w stosunku do nich odnosili się szczególnie brutalnie. Zgadzam się z Tobą, że ta tematyka jest delikatnie mówić w kręgu zainteresowania garstki osób. Na koniec jestem dobrej myśli, że realizowany projekt budowy centrum wyjdzie, czego sobie, Tobie i wszystkim mieszkańcom Zgorzelca serdecznie życzę.

temat stalagowy czasami potrafi się rozwinąć w naprawdę trudnym do przewidzenia kierunku ;)

http://www.planete.pl/dokument-stalagi- ... aelu_27470

W dniu 19 sierpnia 2010 r. zmarł Pan ROMAN ZGŁOBICKI. Pogrzeb odbędzie się w dniu 24 sierpnia b.r. Wielokrotnie na forum przywoływany był jako znawca lokalnej tematyki historycznej. Napisał dwie książki i kilka artykułów dotyczących naszego regionu. Był autorytetem dla wielu z nas. Cześć Jego pamięci.

I nauczycielem historii wielu z nas...
Tylko to chyba nie ten wątek....

Cześć Jego pamięci.

Ogromna szkoda..przesympatyczny człowiek o ogromnej wiedzy..uczył mnie historii

Niegrzecznie dodajac..troszke tzw odwilzy jency radzieccy otrzymali po przyjsciu jenców włoskich.Przez jakis czas cała nienawisc skupiła sie na nich.Jako na zdrajcach...mimo,ze w zasadzie w mysl umowy mieli byc traktowani poczatkowa jako zołnierze internowani.a jak wygladało to internowanie?Totalna eksterminacja..Z tego tez wzgledu jency radzieccy,oraz włoscy oddzieleni byli od innych jenców w swoiste enklawy obozowe.Wiele ciekaqwego na temat ich eksterminacji i masowych mordach popełnianych na nich mozna przeczytac w ksiazce J.Wilczura-ARMIRA nie wróci do itali.Polecam.