Dzisiaj jest 28 mar 2024, 10:12

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Post: 11 maja 2008, 11:13 
Offline
VIP
VIP

Rejestracja: 21 sty 2005, 16:02
Posty: 4170
Lokalizacja: near Central Park
Uzupełniając powiązania miasta z historią Grecji, zakładam temat uzupełniający wątek już istniejący:
http://www.zgorzelec.info/forum/viewtop ... 6544#36544

na początek ciekawy, znaczący moim zdaniem artykuł z Gazety sprzed 15 lat. Znaczący, bowiem porusza, zasadniczą kwestię Macedończyków.

Cytuj:
PORWANI ZA MŁODU
Wojciech TOCHMAN

"Gazeta" do Ambasady Grecji: Dlaczego Macedończycy mieszkający w Polsce zwykle nie uzyskują wiz do Grecji? Czy stanowią dla Grecji jakieś zagrożenie?

Ambasada Grecji do "Gazety": Rząd grecki i naturalnie ambasada nie dyskryminują nikogo. Każdy kraj ma prawo do udzielania lub nie, zgody wjazdu cudzoziemcom na swoje terytorium.

Spotkanie Michała z matką. Po jedenastu latach, od chwili gdy w '48 roku rozdzielił ich komunizm. Raczej widzenie niż spotkanie: za granicznym szlabanem czekała stara kobieta odziana na czarno. Ani jej, ani jego nie puszczono za szlaban. Dzieliło ich dwieście metrów. Machali do siebie rękami, dopóki nie przegonił go strażnik.

Michał Gramatnikowski, dziś mieszkaniec Warszawy, ojciec dwóch dorosłych synów, dyrektor firmy konsultingowej. Obywatel Rzeczypospolitej.

Urodził się w 1936 roku w Macedonii Egejskiej - greckiej części Macedonii (druga część Macedonii należy do Bułgarii, trzecia część - pojugosłowiańska - tworzy dzisiaj niezależną republikę). Rodzinna wieś Michała nazywała się po słowiańsku (Macedończycy są Słowianami) Rudary, co znaczy - czerwona ziemia. Grecy nazwali wieś po swojemu - Kalithea, czyli dobra bogini. To górska wioska z białymi domkami szczelnie przylegającymi do siebie: kamienie łączone gliną i krowim łajnem; obora - na parterze, mieszkanie - na piętrze. W rogu kuchni, na klepisku, palił się ogień.

Rodzina Michała: rodzice i czterech synów. Żyli z hodowli owiec i bydła. Na kamienistej ziemi uprawiali winorośl, tytoń i fasolę. "Niski stan kultury śród mieszkańców, brak opieki i poparcia ze strony rządu tureckiego, nadmierne podatki, którymi obciążany bywa rolnik, sprawiają razem to, że rolnictwo tutejsze jest w stanie niemal pierwotnym" (Antoni Miecznik) - tak pisano o Macedonii na początku wieku. Macedonia przed II wojną była podobna: sochy, radła, sierpy, osły i bydło pociągowe.

Staliśmy się mięsem armatnim

Najpierw Grecja obroniła się przed Włochami (1940), ale rok później nie oparła się Niemcom. W wojnie partyzanckiej przeciwko hitlerowcom walczyli także greccy komuniści (tzw. ELAS), którzy po wyzwoleniu Grecji przez Brytyjczyków próbowali przejąć władzę. Wybuchła wojna domowa między komunistami a rządową armią Grecji. Był rok 46.

Michał Gramatnikowski wspomina: - Komuniści wmówili naszym rodzicom, że Jugosławia i Bułgaria to wolne kraje, w których nie prześladuje się Macedończyków. "Jeśli wyzwolimy Grecję spod panowania greckiego faszyzmu - tłumaczyli - Macedonia Egejska też będzie wolna". Uwierzyliśmy i staliśmy się mięsem armatnim. Ojciec zgłosił do partyzantki starszego brata. Najstarszego nie mógł, bo zginął wcześniej, zabity przez Niemców.

Michał Gramatnikowski nigdy nie był komunistą i nigdy komunistów nie szanował. - Partyzanci wpadali nagle do wsi, siłą zabierali resztki jedzenia, ściągali na nas naloty rządowych samolotów. Mojego trzeciego brata zastrzelono z samolotu. A ten, którego ojciec wysłał do partyzantki, został rozstrzelany przez swoich. Za to, że samowolnie poszedł do domu po trąbę. W lesie chłopcy chcieli stworzyć orkiestrę. Przysłano nam potem papier:
"Zginął śmiercią bohaterską - Komunistyczna Partia Grecji".

Wrócą, jak tylko wygramy

W marcu '48 r. komuniści greccy zdecydowali, że dzieci od dwóch do czternastu lat będą wysłane do bratnich krajów socjalistycznych. - Chcieli wyszkolić nowe siły do walki - wspomina Gramatnikowski.

Dzieci wyjadą na dwa-trzy miesiące, mówiono płaczącym rodzicom, tam będą bezpieczne. Wrócą, jak tylko wygramy wojnę.

Wyjechało około 20 tys. dzieci.

Rok później komuniści wojnę domową przegrali.

Dzieci nigdy nie wróciły.

Nie zobaczyły swych rodziców przez lata.

Gramatnikowski: - Jeśli rodzice nie zgadzali się oddać dzieci, brano je siłą. Mama kazała mi iść. Bała się, że tutaj mnie zabiją.

Wcześniej Michał cudem uniknął śmierci. Pasł krowy na odkrytym polu. Samolot leciał nisko i otworzył ogień. Trafili w krowę. Wtedy ojciec pomyślał, że trzeba wywieźć syna - jedynego ocalonego przez los - tam, gdzie nie ma wojny.

- Odprowadzał mnie. Szliśmy nocą, a w dzień chowaliśmy się przed samolotami. Od tego czasu wiem, co znaczy iść i spać. Przeszliśmy przez granicę. W Jugosławii ojciec oddał mnie ciotce. "Tu jesteś bezpieczny" - powiedział i przytulił mnie mocno. Nie pamiętam, czy płakałem. Ojciec obiecał, że jeszcze się spotkamy. Ciotka miała czworo dzieci i nie mogła ich utrzymać. Razem ze mną oddała je do domu dziecka we wsi Lubojno. Tam byłem krótko, bo przewieźli mnie do Rumunii. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem to cudo - pociąg! W rumuńskim Kalimaneszti mieszkało z tysiąc dzieciaków, po dwoje-troje w jednym łóżku. Straszny głód. Jadłem kwiaty akacji i liście leszczyny. To musiał być już lipiec '48 r. Po jakichś trzech miesiącach znowu kazano mi wracać do domu dziecka w Jugosławii. W serbskim Niszu wysiadłem na chwilę, żeby się napić. Pociąg odjechał i zostałem na peronie. Dyżurny ruchu wsadził mnie do pociągu towarowego wiozącego dzieci macedońskie. W pociągu, po raz pierwszy od miesięcy, najadłem się do syta. Jechaliśmy do Polski.

Pociągi z greckimi uchodźcami jechały z Jugosławii, ale także z Albanii, Bułgarii i Rumunii. Uchodźcy płynęli statkami, lecieli samolotami. Nie tylko do Polski. Także do NRD i Czechosłowacji. Do Związku Radzieckiego - najwięcej.

Szykowały się do ucieczki

W październiku '48 pierwszy transport dzieci z Grecji dotarł do poniemieckiego ośrodka wczasowego w Lądku Zdroju. Gramatnikowski: - Polacy skierowali nas na kwarantannę. Byliśmy zaświerzbieni i zawszeni. Smarowali nas różnymi mazidłami. (Były gęste jak kisiel, potem przez lata nie jadłem kisielu.) Tydzień spaliśmy na słomie. Później zaprowadzili nas do łaźni. Słomę wywalili i wstawili łóżka. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem pościel w kratkę i piżamkę w kwiatki. I takie łóżka ze sprężynami! Skakaliśmy na nich i zniszczyliśmy je natychmiast.

Dzieci macedońskie uczyły się macedońskiego i greckiego, dzieci greckie - tylko greckiego. Wszystkie były ubrane w niebieskie garniturki. Kazano im kochać Stalina i greckiego generała Markosa. Michał nic nie rozumiał: - Brakowało mi matczynych kolan.

Wacław Kopczyński, nadzorujący akcję z ramienia Ministerstwa Oświaty, pisał: "Wojna domowa i tułaczka powojenna pozostawiła ślady w psychice dzieci. Na szum przelatującego samolotu reagowały stereotypowo: w dzień błyskawicznie zbierały swoje rzeczy w tobołki i z płaczem chowały się pod łóżka. W nocy zrywały się ze snu i szykowały do ucieczki".
Wprowadzono dyscyplinę: apele, musztrę i pieśni partyzanckie. - Listy do rodziców wolno było pisać tylko po grecku, bo greccy wychowawcy je cenzurowali. Dano nam wzór takich listów: w Polsce jest wspaniale, szkolimy się i już niedługo przyjedziemy zgnieść grecki monarchofaszyzm. Pisałem jak kazali.

Bułgarzy na wczasach

- Bez przerwy jedliśmy. Czekoladę i pomarańcze też. Skórki oddawaliśmy polskim kucharkom. One je smażyły w cukrze i dawały swoim dzieciom. "Wysokość tzw. osobodniówki kształtowała się od 200-300 zł, zaś ilość kalorii przypadających na jedno dziecko wynosiła 3000" (Mieczysław Wojecki).

"Ze względów politycznych przyjazd dzieci greckich do Polski oraz ich pobyt w naszym kraju miał być poufny, a nawet tajny" (Kopczyński). Na wszelki wypadek całą akcją kierowała Liga Kobiet. Miało to oznaczać, że akcja jest charytatywna, a nie polityczna.

"Grecja odwołała się do ONZ; na V sesji Komisja Praw Kobiet oskarżyła Polskę o porwanie (gr. pedomazoma) dzieci greckich. Jeżeli dzieci greckie są u nas - oświadczyła Zofia Dębińska, przedstawicielka Polski - to chętnie je wypuścimy, ale tylko wówczas, jeśli zmieni się sytuacja polityczna w Grecji" (Wojecki).

Wspomina Gramatnikowski: - Kazano nam mówić, gdyby ktoś pytał, że jesteśmy Bułgarami na wczasach.

W sierpniu '50 r. w Polsce było najwięcej emigrantów z Grecji - 12 482, w tym dorosłych - 9282. Połowa była Macedończykami, połowa - Grekami. Wielu to komunistyczni partyzanci. "W czasach odwilży rozpoczęto akcję poszukiwania rozproszonych rodzin greckich i macedońskich. Do końca 1958 roku w ramach akcji łączenia rodzin wyjechało z polskich domów dziecka 906 dzieci i młodzieży narodowości greckiej lub macedońskiej, w tym 804 do ZSRR i krajów demokracji ludowej oraz 102 do USA, Australii i innych krajów zachodnich" (Kopczyński).

W USA i Australii uchodźcy mieli dalsze rodziny - macedońską emigrację za chlebem z lat międzywojennych.

Ojciec mnie nie zabił

Do Zgorzelca przyjechał ojciec Michała. Musiał uciekać, bo Grecy skazali go na 101 lat więzienia za używanie macedońskiego nazwiska i dostarczanie żywności dla partyzantki. Należał do partii, był komunistą z przekonania. - W 1957 roku oddał legitymację i stał się skrajnym antykomunistą - mówi Gramatnikowski. - Pewnie sobie poukładał to i tamto.

Michał Gramatnikowski wspomina spotkanie z ojcem: - Bałem się. Stryj, który odwiedził mnie wcześniej, napisał ojcu, że palę papierosy. Powiedział: tata cię zabije. Więc w pierwszym zdaniu zapytałem ojca, czy mnie zabije. On się uśmiechnął i powiedział, że nie może zabić swojego ostatniego dziecka. I dał mi forsę na paczkę papierosów.

Matka została w Rudarach, które w '49 r. spalono. (Według źródeł Towarzystwa Macedończyków w czasie wojny domowej i tuż po niej spalono 1891 domów Macedończyków). Matce nadano greckie nazwisko - Christopuli - i kazano przesiedlić się do innej wsi. (Według Towarzystwa przesiedlono wtedy przymusowo 13 529 osób). Ale za brak znajomości greckiego, mówi Gramatnikowski, była więziona i bita. Po paru latach pozwolono jej wrócić do Rudar. Stały tam już nowe domy Greków. Czekała na powrót syna i męża. Budowała nowy dom. Nie mogła wyjechać do Polski, oni nie mogli wyjechać do Grecji.

Na pierwsze po 11 latach spotkanie Gramatnikowski listownie umówił się z matką: tego dnia, o tej godzinie, na tym przejściu granicznym między Grecją i Jugosławią.

Na greckim posterunku czekała starsza kobieta, ubrana na czarno. To była ona. On stał przy jugosłowiańskiej strażnicy. Ani jej, ani jego nie puszczono za szlaban. - Dzieliło nas 200 metrów. Machaliśmy do siebie rękami, aż odgonił mnie strażnik.

Tylko rodowici Grecy

"W wyniku porozumienia między Polską i Jugosławią w końcu '59 roku wyjechało do Republiki Macedońskiej 502 wychowanków narodowości macedońskiej. Większość z nich ukończyła w Polsce szkoły średnie, pracowała już zawodowo lub znajdowała się na studiach wyższych" (Kopczyński).

Po upadku "czarnych pułkowników" (1974) wyjazdy do Grecji nasiliły się. Wiadomo jednak, że już wcześniej, w latach 60., wielu Greków wróciło do kraju.

W '75 r. w Polsce mieszkało już tylko niecałe osiem tysięcy emigrantów greckich. Andreas Papandreu, premier Grecji od '81 r., zezwolił na powrót wszystkim uchodźcom wojennym z lat 1946-49. Ale Macedończycy twierdzą, że dotyczy to tylko "rodowitych Greków". Ich - nie.

Płakaliśmy

Michał Gramatnikowski w '62 r. obronił dyplom na warszawskiej SGPiS. Wtedy zrozumiał, że już nigdy nie wróci do Grecji. - Tam zawsze byłbym tylko pastuchem.

Ożenił się z Polką, dostał mieszkanie. Potem urodzili się synowie. W '64 r. matka dostała paszport i przyjechała do Polski. - Czekaliśmy na Dworcu Gdańskim. Wysiadła z małą walizką. Płakaliśmy. Pierwsze słowa padły dopiero w domu.

W greckiej ambasadzie matka oddała paszport. Rodzice zamieszkali w Bieszczadach, w Liskowatem. "Do wsi bieszczadzkich emigranci zaczęli napływać z Dolnego Śląska. Zajmowali opuszczone zagrody i przystępowali (traktując to jako partyjny i rewolucyjny obowiązek) do organizowania rolniczej spółdzielni >>Nowe Życie<<" (Wojecki).

- Ojciec nie mógł się tutaj przyjąć, tęsknił, rozpaczał. Chciał żyć i umrzeć jak najbliżej rodzinnych stron. Mama chciała zostać ze mną, ale podporządkowała się ojcu.

Po sześciu latach rodzice Gramatnikowskiego pojechali do Macedonii Wardarskiej w Jugosławii, bo Grecy Macedończyków nie wpuszczali. Zmarli w tej nie swojej Macedonii.

Nie będzie stabilnych Bałkanów

Większość Macedończyków w Polsce ma podobną przeszłość jak Michał Gramatnikowski: urodzili się w Macedonii Egejskiej, potem poszli do Jugosławii albo Albanii. Potem przyjechali do Polski: Lądek Zdrój, Zgorzelec, Szczecin albo Wrocław. Mieszkają w Warszawie, Gdańsku, Szczecinie. Do dziś wielu nie ma naszego obywatelstwa.

Często to ludzie wykształceni: marynarze, inżynierowie, ekonomiści.

Ich rodzice już pomarli. Leżą w Polsce, Jugosławii lub w Grecji, jeśli nie wyjechali albo zginęli tam walcząc w partyzantce.

Ich rodzeństwo mieszka w Kanadzie, Australii, Jugosławii albo w Grecji.

Ich żony i mężowie - często Polacy - nie mogą dostać greckiej wizy. (W '91 r. pewnej Macedonce z Warszawy ambasada nie pozwoliła jechać na pogrzeb matki, dała jej wizę dwa tygodnie po śmierci matki).

Ich dzieci mówią po macedońsku albo tylko rozumieją. One też nie mają wstępu do Grecji.

Ilu Macedończyków mieszka w Polsce? Mówią: gdzieś pewnie koło tysiąca. Ale do Tow. Macedończyków w Polsce należy zaledwie ponad 80 osób.

"Europo! - piszą w swoich apelach - Otwórz oczy! Jesteś współwinna tego, że naród macedoński jest rozproszony po świecie, skazany na wieczną banicję".

Macedończycy domagają się uznania przez EWG Macedonii, czyli obszaru dawnej Republiki Macedońskiej w Jugosławii. Sprzeciwia się temu Grecja - członek Wspólnoty Europejskiej. Twierdzi, że Macedonia jest nazwą historycznie grecką. "Bez uznania niepodległości i suwerenności Republiki Macedonii oraz bez powrotu narodu macedońskiego do Ojczyzny nie będzie stabilnych Bałkan, a więc i wspólnej Europy" - piszą polscy
Macedończycy.

Wakacje w Grecji

Michał Gramatnikowski kilkakrotnie starał się o turystyczny wyjazd do Grecji, ale zawsze mu odmawiano wizy. Nigdy na piśmie. W '80 r. postanowił wziąć Greków sposobem. Miał już polski paszport i nazwisko zakończone na "-ski", więc do ambasady wysłał żonę. Ona dała cztery polskie paszporty i Grecy wbili wizy.

W '84 r. w ambasadzie znowu się udało, ale na granicy grecko-bułgarskiej w paszporcie Gramatnikowskiego strażnik wyczytał: miejsce urodzenia - Grecja. Od tamtej pory już nigdy nie dano im wizy.

Nie dyskryminujemy nikogo

Towarzystwo Macedończyków informuje: w Grecji zakazano nauki, mowy, publikacji i praktyk religijnych w języku macedońskim; rozbudowano aparat policyjno-inwigilacyjny, który za najmniejszą oznakę odrębności narodowej karze biciem, zamykaniem i zsyłką na odludne wyspy.

W Grecji ogłoszono przepadek mienia wszystkich Macedończyków przebywających na emigracji. Zaocznie odebrano im obywatelstwo. Skreślono ich z ksiąg urodzeń i ewidencji. Macedońskim emigrantom Grecja nie wydaje metryk urodzeń, nie odpowiada na ich pisma.

"Gazeta" chciała zapytać Ambasadę Grecji w Warszawie o wszystkie te sprawy. Ambasada poprosiła o przesłanie pytań. Licząc na rozmowę, wysłaliśmy podstawowe pytania: czy ambasada uznaje Towarzystwo Macedończyków? Dlaczego Macedończycy z wielkim trudem uzyskują wizy greckie, a często ich nie uzyskują? Dlaczego nie mogą odzyskać obywatelstwa greckiego? Czy Macedończycy stanowią dla Grecji jakieś zagrożenie?

Ambasada (nie wiadomo kto konkretnie - podpis nieczytelny) faksem przysłała dyplomatyczną odpowiedź:

"Rząd grecki i naturalnie ambasada nie dyskryminuje nikogo". "Do obowiązków ambasad nie należy uznawanie lub nie towarzystw".

- "Nie rozumiemy, na jakie utrudnienia napotykają obywatele polscy przy wyjeździe do Grecji. (...) Oczywiście zgodnie z prawem międzynarodowym i generalnie stosowaną praktyką, każdy kraj ma prawo do udzielenia lub nie, zgody wjazdu cudzoziemcom na swoje terytorium".

Zapytaliśmy, dlaczego ambasada nie zgadza się na spotkanie z Towarzystwem Macedończyków.

"Ambasadzie wiadomo, że zostały rozpowszechnione różne dokumenty firmowane przez Towarzystwo, w których odzwierciedlane są pewne agresywne i irredentalne ideologie skierowane bezpośrednio przeciwko Grecji.(...) Oczywiście tematy te nie mogą być przedmiotem dyskusji ambasady z żadnym >>towarzystwem<<". (Dlaczego w cudzysłowie?)

Życie, rodziny, praca

Odwiedziłem osiem macedońskich rodzin w Polsce. Żadna nie chce wracać w rodzinne strony.

Tu jest ich życie, rodziny, praca.

Ale jak są tu, tęsknią za Macedonią.

Tam tęskniliby za Polską.

Ale chcą mieć poczucie, że zawsze mogą pojechać. Chcą pojechać i pomodlić się nad grobami ojców. Chcą pokazać swym dzieciom i wnukom, gdzie się urodzili. Dlatego walczą o przywrócenie im greckiego obywatelstwa.

Wreszcie - chcą odzyskać zabrany im majątek.

Michał Gramatnikowski pyta: - Czy to dużo?

PS. Dziękuję za rozmowę panom: prof. Krzysztofowi Wrocławskiemu - macedoniście i [Marek] Nowickiemu z Komitetu Helsińskiego.
Źródła: Antoni Miecznik "Macedonja i Macedończycy". Wydawnictwo M. Arcta, Warszawa 1904.
Sprawozdanie Wacława Kopczyńskiego "Dzieci greckie i macedońskie w Polsce Ludowej" - rękopis w posiadaniu autora.
Mieczysław Wojecki - "Uchodźcy polityczni z Grecji w Polsce. 1949-1975". Karkonoskie Towarzystwo Naukowe. Jelenia Góra 1989.

Za: Gazeta Wyborcza nr 114 z dnia 18/05/1993, str. 12


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 mar 2009, 17:12 
Offline
rekrut
rekrut

Rejestracja: 24 mar 2009, 15:55
Posty: 1
Lokalizacja: rzeszow
witam, poszukuję informacji o nauczycielu greckim z Lądka Zdroju 1949, Zgorzelec 1950 - ... o imieniu Gieorgij lub podobnego, niestety nazwiska nie znam.
Z podań rodzinnych wynika iż jest to mój dziadek którego nigdy nie poznaliśmy.
Jestem zainteresowana jego dalszym losem.NIe wiem jak i gdzie mogę odnależć jakieś informacje,dokumenty na ten temat.Gdyby ktoś coś pamiętał z tamtych czasów lub znał jakąs historie w tym temacie to proszę napisać na forum


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 lut 2012, 12:22 
Offline
nałogowiec zinfo
nałogowiec zinfo
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 paź 2006, 15:00
Posty: 1013
Lokalizacja: STĄD
Widzę, że nikt tu nie zagląda, a ponieważ ostatnio sprawami się nieco zajmowałem i mam trochę materiałów, wrzucam tu linki do publikacji, może wzbudzą zainteresowanie tematem, bo kto z mieszkańców miasta go zna? Myślę, że warto nieco na ten temat wiedzieć, bo to niemała część historii naszego miasta.

Kilka linków:

Konrad Pawłowski Mniejszości narodowe na Bałkanach.
http://www.politologia.pl/fck_pliki/Fil ... nsus_4.pdf

Uchodźcy greccy w Polsce
http://p-ntzp.com/dok/13Araszkiewicz_p.pdf

Szkolnictwo uchodźców politycznych z Grecji w Polsce po roku 1950
http://www.ltn.uz.zgora.pl/PDF/rocz04/21.pdf

i praca J. Wyspiańskiego, Kokardy z powojennych tasiemek.
http://issuu.com/pieregierulka/docs/kokardy1__1_
można ją też ściągnąć z wielkopolskiej biblioteki cyfrowej, ale wymagana jest instalacja specjalnego programu:
http://www.europeana.eu/portal/record/0 ... 61638.html

ta ostatnie praca jest szczególnie ciekawa, bo przytacza sporo szczegółów warunków pobytu uchodźców w Zgorzelcu (str. 40)
Miłej lektury


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 lut 2012, 14:39 
Offline
obserwator
obserwator

Rejestracja: 04 cze 2007, 9:27
Posty: 109
Lokalizacja: zgorzelec
Zapomniany temat, jakże istotny i moim zdaniem ciekawy dla nas mieszkańców Zgorzelca. Podane przez Ciebie pozycje są mi znane. W/g mnie bardzo ciekawe. Polecam także książkę Ireneusza Ślupkov : " Macedoński problem narodowy w Grecji w dokumentach Komunistycznej Partii Grecji 1918-1940". Mam jeden egzemplarz tej książki i jeżeli jesteś zainteresowany to chętnie użyczę. Jestem w kontakcie a autorem, obiecał, że wpadnie na XV edycję FPG w czerwcu do Zgorzelca. Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 lut 2012, 18:27 
Offline
nałogowiec zinfo
nałogowiec zinfo
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 paź 2006, 15:00
Posty: 1013
Lokalizacja: STĄD
Dziękuję, mam tą książkę. Jeszcze jej nie przeczytałem, jestem w trakcie.
Dla mnie bardzo interesująca była książka J. Wyspiańskiego 'Kokardy..', szczególnie jej część poświęcona Zgorzelcowi oraz drodze, jaką przebyły dzieci zanim pojawiły się w Zgorzelcu. Moim zdaniem temat jest doskonały, aby go wyeksponować w postaci jakiejś wystawy w naszym zgorzeleckim muzeum. Dotąd przedstawiane tam wystawy dotyczyły głównie spraw polsko-niemieckich.
Mało wiadomo, że w Zgorzelcu, w 1950 roku w koszarach poniemieckich i budynkach przy ul. Langiewicza przebywało ponad 2,5 tys dzieci i młodzieży w wieku od 2 do 18 lat. Że pobyt takiej ilości uchodźców, był objęty ścisłą tajemnicą, zajęcia oparte były na reżimie wojskowym.
"Podczas podpisywania Układu Zgorzeleckiego (6.07.1950 roku) część dzieci wywieziono daleko za miasto w celu podziwiania okolicznych krajobrazów i pól, chyba Państwowego Gospodarstwa Rolnego, z łanami pełnych kłosów. Pozostającym w ośrodku dzieciom młodszym nie tylko zabroniono wychodzić z budynków, ale nawet podchodzić do okien."


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 lut 2012, 7:30 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
Chuck Norris jr pisze:
Myślę, że warto nieco na ten temat wiedzieć, bo to niemała część historii naszego miasta.


Mam pytanie w związku z powyższym - czy jest na forum (lub poza nim oczywiście) osoba mogąca wygłosić krótki i zwięzły referat na powyższy temat?

Prosiłbym o kontakt na PW lub mail.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 lut 2012, 21:03 
Offline
rekrut
rekrut

Rejestracja: 08 sty 2012, 13:09
Posty: 50
Lokalizacja: stąd
Jeśli kogoś zainteresuje ta książka http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=62679 jestem skłonny pożyczyć do przeczytania.Mam wprawdzie tylko ksero tej niskonakładowej książki,lecz jest to dla mnie szczególnego rodzaju pamiątka-otrzymałem ją od przyjaciela nieżyjącego już macedończyka-człowieka duszy.Wspomnienia z P.O.W. Police,ośrodka w którym niejeden z uchodźców zanim trafił do Zgorzelca spędził jakiś czas.


Ostatnio zmieniony 22 lut 2012, 21:04 przez ambiwalentny, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 mar 2012, 13:03 
Offline
nałogowiec zinfo
nałogowiec zinfo
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 paź 2006, 15:00
Posty: 1013
Lokalizacja: STĄD
Swidnica i uchodźcy z Grecji

ambiwalentny pisze:
Jeśli kogoś zainteresuje ta książka http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=62679
gdzie Cię szukać, bo mnie temat interesuje

YELLO_35 pisze:
czy jest na forum (lub poza nim oczywiście) osoba mogąca wygłosić krótki i zwięzły referat
temat jest zbyt skomplikowany, aby go w krótkim referacie zmieścić nie pomijając istotnych spraw. Myślę, że jak kogoś temat interesuje, to linków tu jest i materiałów pod dostatkiem.
Choć, gdyby ktoś zechciał spróbować.. może by to rozpoczęło dyskusję..

[ Dodano: Nie Mar 04, 2012 2:56 pm ]
Macedonia - Grecja 1
Macedonia - Grecja 2


Ostatnio zmieniony 04 mar 2012, 13:08 przez Chuck Norris jr, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 mar 2012, 21:44 
Offline
rekrut
rekrut

Rejestracja: 08 sty 2012, 13:09
Posty: 50
Lokalizacja: stąd
Chuck Norris jr pisze:
Swidnica i uchodźcy z Grecji

ambiwalentny pisze:
Jeśli kogoś zainteresuje ta książka http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=62679
gdzie Cię szukać, bo mnie temat interesuje

Chuck obecnie książka jest w wypożyczeniu,myślę,iż tak za ok.miesiąc gdy wróci skontaktuję się z Tobą mailem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 mar 2012, 23:35 
Offline
nałogowiec zinfo
nałogowiec zinfo
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 paź 2006, 15:00
Posty: 1013
Lokalizacja: STĄD
szkoda, mnie by wystarczył 1 dzień, ale ok, poczekam


Ostatnio zmieniony 04 mar 2012, 23:36 przez Chuck Norris jr, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 mar 2012, 9:32 
Offline
obserwator
obserwator

Rejestracja: 04 cze 2007, 9:27
Posty: 109
Lokalizacja: zgorzelec
Zdopingował mnie Pan i już przeczytałem gdzie i kiedy mogę Panu przekazać książkę? Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 05 mar 2012, 10:35 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
Chuck Norris jr pisze:
temat jest zbyt skomplikowany, aby go w krótkim referacie zmieścić nie pomijając istotnych spraw. Myślę, że jak kogoś temat interesuje, to linków tu jest i materiałów pod dostatkiem.
Choć, gdyby ktoś zechciał spróbować.. może by to rozpoczęło dyskusję..


Tak informacyjnie dla Ciebie :

http://zgorzelec.info/forum/viewtopic.p ... 732#107732

Mam nadzieję , że będziesz uczestniczył :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 mar 2012, 14:02 
Offline
nałogowiec zinfo
nałogowiec zinfo
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 paź 2006, 15:00
Posty: 1013
Lokalizacja: STĄD
YELLO_35 pisze:
Mam nadzieję , że będziesz uczestniczył

Pewnie będę, bo do pracy już prawie nie jeżdżę, a ta praca zmianowa wiele planów mi rozwalała.

Notka z wczorajszego Kuriera Szczecińskiego:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 wrz 2012, 11:36 
Offline
obserwator
obserwator

Rejestracja: 04 cze 2007, 9:27
Posty: 109
Lokalizacja: zgorzelec
Zainteresowanych informuję, iż Muzeum Łużyckie w Zgorzelcu wydało książkę Adama Tuszyńskiego pt.
" Obóz jeniecki w Goerlitz 1914-1919". Ta książka napisana przez mieszkańca Zgorzelca w języku polskim wypełnia lukę informacyjną odnośnie pobytu Greków w okresie I wojny światowej w Zgorzelcu. Moim zdaniem jest doskonale opracowana pod względem faktograficznym, w oparciu przede wszystkim o źródła zachodnie. Gratuluję autorowi realizacji pomysłu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 wrz 2012, 13:06 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 maja 2006, 8:52
Posty: 1887
Kazimierz pisze:
Muzeum Łużyckie w Zgorzelcu wydało książkę Adama Tuszyńskiego pt.
" Obóz jeniecki w Goerlitz 1914-1919"

ja też dołączam do grona uradowanych!
:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  


Support forum phpbb by phpBB3 Assistant
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
NA FORUM OBOWIĄZUJE ZAKAZ UŻYWANIA FORM "PAN" oraz "PANI". Używamy tylko formy bezpośredniej.


Firma DGL - właściciel www.forum.zgorzelec.info nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników.
Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub ccywilną..