forum.zgorzelec.info
http://forum.zgorzelec.info/

Wspomnień czar - o kolejnictwie lat 80-tych...
http://forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=63&t=5466
Strona 2 z 2

Autor:  Gero [ 23 wrz 2015, 15:28 ]
Tytuł:  Re: Nowy rozkład jazdy PKP

YELLO_35 pisze:
Wykrakałeś...
Czekaj, czekaj... może jednak wyodrębnij. Moze ktoś ma jakieś ciekawe historie związane z koleją w naszym regionie... może Gobo coś dopisze :smt003

PS. A na nastawi bywałeś? Bo ja czasami zamykałem szlabany na drodze do Węglińca. Stanowisko dróżnika było dość archaiczne i nawet do zmiany zwrotnicy dróżnik musiał wyjść. Jak poszedłem do nastawni po drugiej stronie to bylem pod wrażeniem tych urządzeń do przestawiani zwrotnic i semaforów - "amerykańska mechanizacja" :smt033

Autor:  inzynier [ 23 wrz 2015, 17:04 ]
Tytuł:  Re: Nowy rozkład jazdy PKP

Cytuj:
Jak poszedłem do nastawni po drugiej stronie to bylem pod wrażeniem tych urządzeń do przestawiani zwrotnic i semaforów


A dzisiaj wszystkim steruje LCS z odległości kilkudziesięciu kilometrów... Pewnie to dlatego, żem ja już dziecko postkomuny, ale to właśnie taka kolej jest dla mnie fascynująca :grin:

Autor:  YELLO_35 [ 23 wrz 2015, 17:56 ]
Tytuł:  Re: Wspomnień czar - o kolejnictwie lat 80-tych...

Gero pisze:
Czekaj, czekaj... może jednak wyodrębnij.


Zrobione :

viewtopic.php?f=61&p=130610#p130610

Autor:  YELLO_35 [ 23 wrz 2015, 18:08 ]
Tytuł:  Re: Wspomnień czar - o kolejnictwie lat 80-tych...

Gero pisze:
A na nastawi bywałeś? Bo ja czasami zamykałem szlabany na drodze do Węglińca. Stanowisko dróżnika było dość archaiczne i nawet do zmiany zwrotnicy dróżnik musiał wyjść. Jak poszedłem do nastawni po drugiej stronie to bylem pod wrażeniem tych urządzeń do przestawiani zwrotnic i semaforów - "amerykańska mechanizacja"


Nie. Jakoś mnie to nie kręciło. Bardziej irytowało czekanie na tego dróżnika co dymał zmieniać zwrotnice podczas zmiany czoła pociągu. Szlabany cały czas były wtedy zamknięte (w '87 już maluchem czekałem na otwarcie przejazdu). Kierunek na Lubań miał wtedy łatwiej - bo tam mechanizacja dotarła :smt003
A'propos kierunku na Lubań - tam stał żuraw dla parowozów. Rzadko, bo rzadko ale czasem widywałem jak się "posilały" :)
A skoro przy parowozach jesteśmy - poznałem kiedyś maszynistę zafascynowanego parowozami (mieszkał na Konarskiego) - zbierał modele parowozów w skali HO. Ja wtedy miałem model BR03 kupiony (o dziwo) nie w NRD, a w składnicy harcerskiej w Warszawie (jeździłem tam co roku na wakacje). Zbierałem na niego kieszonkowe przez cały rok :roll:
W każdym razie ów "znajomy" wraz z końcem epoki parowozów chyba zakończył pracę na PKP, bo od dawna widuję go jak czeka na autobus do kopalni/elektrowni. Jego kolekcja robiła wrażenie...
Odkopię 3 foty biało czarne moich lokomotywek w skali HO to podrzucę. Tych slajdów makiety nie mam jak zeskanować :|

inzynier pisze:
A dzisiaj wszystkim steruje LCS z odległości kilkudziesięciu kilometrów... Pewnie to dlatego, żem ja już dziecko postkomuny, ale to właśnie taka kolej jest dla mnie fascynująca


To Ty z tych co wolą szynobusy (lub pierdolino) niż tradycyjne składy ;)

Autor:  inzynier [ 23 wrz 2015, 19:02 ]
Tytuł:  Re: Wspomnień czar - o kolejnictwie lat 80-tych...

Cytuj:
To Ty z tych co wolą szynobusy (lub pierdolino) niż tradycyjne składy


Nie mogę powiedzieć, że jestem przeciwnikiem w/w czy Impulsów, Dartów bądź Flirtów. Wagony w składach intercity też powoli będą w większości bezprzedziałowe. Jednak nic nie zastąpi przedziałowych kilkuosobowych miejscówek. Oczywiście takich z możliwością podglądu podstawowych parametrów jazdy jak prędkość czy następna stacja, możliwością zmiany temperatury nawiewu i koniecznie sprawnymi gniazdkami :grin:
O przygodach z lokami za bardzo nic nie powiem natomiast przejazd maszyna taką jak np te z filmiku jest niezapomniany ze względu na zawieszenie, które jest tak ustawione aby każda nawet kilku milimetrowa nierówność w planie czy profilu była odciśnięta na 4 literach w bardzo, że tak powiem agresywny sposób. :grin:

Autor:  Gero [ 24 wrz 2015, 7:48 ]
Tytuł:  Re: Wspomnień czar - o kolejnictwie lat 80-tych...

YELLO_35 pisze:
szynobusy
Ostatnio koleje zorganizowaly jakas impre w Lubaniu z przejazdem do Lesnej. Na plakatach wkleili parowoz, a okazalo sie ze podstawili szynobus - a szlak ten jest naprawde przepiekny i parowoz nadawalby sie tam idealnie.

YELLO_35 pisze:
Ja wtedy miałem model BR03
Z modelarstwem mam zazwyczaj kontakt raz w roku w styczniu na wystawie w Goerlitz

YELLO_35 pisze:
To Ty z tych co wolą szynobusy (lub pierdolino) niż tradycyjne składy
Szybkie koleje tez sa interesujace, ale nie ma to jak jazda tradycyjnym skladem, najlepiej jeszcze po niespawanych szynach - ten stukot kol jest moim zdaniem zajefajny.

Nie wiem jak Wy, ale ja nawet lubie ten zapach lokomotywy - te mieszanke zapachow smaru i paliwa, no ale ja moze nie jestem normalny bo za dwusuwami tez lubie jezdzic i delektowac sie zapachem :smt033

Autor:  YELLO_35 [ 24 wrz 2015, 7:59 ]
Tytuł:  Re: Wspomnień czar - o kolejnictwie lat 80-tych...

Gero pisze:
Ostatnio koleje zorganizowaly jakas impre w Lubaniu z przejazdem do Lesnej. Na plakatach wkleili parowoz, a okazalo sie ze podstawili szynobus - a szlak ten jest naprawde przepiekny i parowoz nadawalby sie tam idealnie.


Wiem, wiem - nawet miejsc zabrakło dla chętnych :|
Tam sporadycznie towarowe jeżdżą - kiedyś Gagarina widziałem.
Z parowozem naprawdę byłby hit - a tak wyszedł kit ;)

Gero pisze:
Z modelarstwem mam zazwyczaj kontakt raz w roku w styczniu na wystawie w Goerlitz


Ja nawet rzadziej - ale serce boli jak patrzę na te makiety...

Gero pisze:
Szybkie koleje tez sa interesujace, ale nie ma to jak jazda tradycyjnym skladem, najlepiej jeszcze po niespawanych szynach - ten stukot kol jest moim zdaniem zajefajny.


W pełni się zgadzam :smt023

Gero pisze:
Nie wiem jak Wy, ale ja nawet lubie ten zapach lokomotywy - te mieszanke zapachow smaru i paliwa, no ale ja moze nie jestem normalny bo za dwusuwami tez lubie jezdzic i delektowac sie zapachem


Jazda za Trabim mnie nie kręci - ale zapach lokomotywy to i owszem :smt020

Autor:  Jakuszyn [ 03 wrz 2017, 9:19 ]
Tytuł:  Re: Wspomnień czar - o kolejnictwie lat 80-tych...

To coś z moich wspomnień:

Pamiętam pociągi "kolonijne" - do NRD jeździliśmy zazwyczaj PKP, z przedziałąmi, wracało się natomiast Deutsche Reisebahn, bezprzedziałowymi / a może to ja tak akurat trafiałem/.
Na granicy /Forst, Gorlitz/ była kontrola dokumentów, po przedziałach chodził celnik polski i niemiecki. ten z NRD miał na szyi zawieszone jakieś dziwne urządzenie które wyglądało na skrzyżowanie kalkulatora z maszyną do pisania.
Najwazniejsze jedna było to że na granicy dostawaliśmy zawsze... paczki z jedzeniem na drogę. W paczce było mleko, opakowane w karton w kształcie piramidy, jakies ciastka i taka charakterystyczna niemiecka śmierdząca kiełbasa , którą się albo uwielbiało albo nienawidziło. :).

Autor:  neandertalski [ 27 wrz 2017, 6:48 ]
Tytuł:  Re: Wspomnień czar - o kolejnictwie lat 80-tych...

Jakuszyn pisze:
wracało się natomiast Deutsche Reisebahn

nie było czegoś takiego jak Deutsche Reisebahn :)
to w sumie ciekawa historia, DR - czy Deutsche Reichsbahn, co można chyba tłumaczyć mniej więcej jako kolej niemieckiej rzeszy, była dziwnym reliktem nazewniczym w powojennej enerde, kiedy żadna niemiecka rzesza już nie istniała bo Niemcy zostały podzielone na dwa oddzielne kraje. Po tym podziale po stronie zachodniej jeździła Deutsche Budesbahn a po stronie enerde jakby nigdy nic nadal jeździły pociągi niemieckiej rzeszy, jak jakieś wehikuły czasu z przeszłości :)

Autor:  Jakuszyn [ 27 wrz 2017, 16:43 ]
Tytuł:  Re: Wspomnień czar - o kolejnictwie lat 80-tych...

Słuszna uwaga, dziękuję.
Swoją drogą chłodno się robi na myśl że faktycznie jeździłem Deutsche Reichsbahn....

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/