Film "Obsługiwałem króla angielskiego" - osobiście jestem pod wrażeniem, bo nie tak dawno wpadł mi w ręce film Otik (do wypożyczenia w Famie), który całkowicie obrzydził mi czeskie kino. Tymczasem "weekendowy" film mile mnie zaskoczył bo już na wstępie rozbawił publikę. Później było jeszcze lepiej tym bardziej, że śmialiśmy się z różnych struacji, które były wówczas normalne, jednak w naszej rzeczywistości śmieszyły. Co więcej były też takie sceny, które paradoksalnie nie będąc śmieszne rozbawiały salę, a to wszystko przez ukazanie przeciwległych biegunów: np. ukazanie sceny, w której piękne nagie kobiety "rasy aryjskiej" kąpały się w basenie przygotowując się niejako na przyjęcie "czystej krwi" mężczyzn i powicie nowego członka Rzeszy, a zaraz potem pokaanie co sprawiła wojna i zamiast pięknych kobiet kąpali się kalecy bez tu bez ręki, tam bez nogi albo też grali w piłkę nożną (wszyscy o kulach) - jadnak wtedy ten obiekt już był zamieniony na szpital polowy..

Podsumowując film pokazał inne, ciekawe spojrzenie na wojnę i czasy okupacji na terenie czech. Tym bardziej że zrobił to w sposób elegancki i optymistyczny pokazując także luksus owych czasów oraz to jak się bawili wielcy tego świata.

Kto jeszcze był ?

o, wiedziałem, że coś przegapię
byłem na piątkowej prelekcji nt klasztoru Marienthall, a o filmie zapomniałem czytałem jednak książkę, kto nie zna - polecam

Byłem, byłem.
Film lekki i wyważony, wychwala branie życia z lekkim dystansem. Ukazując losy kelnera oraz realizację jego życiowego celu bycia bogatym, reżyser bez mentorskiego tonu zasugerował, że czasem warto wyhamować w wyścigu szczurów i "pójść do jakiejś gospody i napić się piwa". Polecam każdemu kto lubi kino z przesłaniem, życiową mądrością, bez zbędnych upiększeń i efektów.
Niektórzy krytycy zastanawiają się kto komu ma dziękować czy Menzel Hrabalowi za wspaniały materiał do scenariusza, czy Hrabal Menzelowi za wybitną ekranizację.