Czy spadochroniarstwo w jakimkolwiek wymiarze istnieje gdzieś w okolicach naszego miasteczka? Wiecie coś na ten temat?

W Jeleniogórskim Aeroklubie

merci

j.oleszkiewicz, jak tam zainteresowania spadochroniarstwem?są jakieś efekty?-formalnie super sprawa no i odwaga liczy się przede wszystkim-wiem coś na ten temat

Napisz coś więcej
Też mnie to interesuje tylko chciałbym usłyszeć coś od bardziej doświadczonych.
Od dawna skaczesz? Skakałeś?
A może powiesz nam co to jest szekla szczęścia?

Rozwiń ten bardzo ciekawy temat - może w końcu ruszy

,obecnie nie skaczę ,ale miałem okazję oddać pierwszy skok w maju 1984 Aeroklubie Podkarpackim w Krosnie n/W. Póżniej zdobyłem tytuł skoczka spadochronowego w 62ks,piękne lata ,a zarazem szalone.Skoki nocne ,skoki na wodę ,na opóznienie ,z bronią,wrażenia nie powtarzalne..............ale powiem że każdy skok wiązał się z pewną nie wiadomą ,min czy spadochron się otworzy ,czy nie będzie kalafiora tzn,linki nie przejdą po czaszy spadochronu,a i gdzie się wyląduje.Mimo tych obaw -normę skoków wykonywało się zawsze ,a i wypadków również nie było.Duża to była zasługa instr, którzy byli nie lada specjalistami/klasa mistrzowska/ w tej materii no i intensywnym treningom przygotowawczym. no cóż YELLO_35, z taką szeklą się nie spotkałem ,może to temat żeglarstwa ale ze skoków pozostały we krwi odliczanie 3 s zanim pociągniesz uchwyt ,a jest 121,122,123 /sprawdż jest równe 3 sek/ oraz komenda ,,RATUJ SIĘ SAM,,,,,,,
cdn.

Ja też nie...blefowałem

No ale w końcu coś więcej niż kilka słów napisałeś
Rozwijaj temat bom ciekaw