Dzisiaj jest 28 mar 2024, 10:14

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 136 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 02 sty 2007, 0:58 
Offline
rekrut
rekrut
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 lis 2006, 19:54
Posty: 63
Lokalizacja: Lubań
W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże???
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.

------------------------------------------------------------------------------------------------

-Janie...!!.-Kto wysiusiał "Wesołych Świąt "na śniegu..?!!!.------Ja panie Hrabio..----Jak to przecież Jan nie umie pisać..!!!.. Ja nie...ale Hrabina umie...

------------------------------------------------------------------------------------------------

Egzamin na weterynarii. Student wszystko umie dostaje 5. Ale jest ambitny,
więc prosi o pytanie za 5,5. Profesor pyta:
- Czy można zrobić aborcję krowie?
Student zgłupiał, nie wie. Dostał 2. Wieczorkiem siedzi w knajpie i opłakuje
oblany egzamin. Godziny lecą, bar pustoszeje, a student siedzi, pije i
pochlipuje. Barman chce już zamykać, ale widzi, że człowiek w potrzebie.
Podchodzi i zagaduje:
- Słuchaj stary co się stało, jestem barmanem, mnie możesz powiedzieć, ja
cię wysłucham, doradzę.
- Nie zrozumiesz, zostaw mnie.
- No, ale powiedz.
- Powiedz mi więc czy można zrobić aborcję krowie?
- O #@$%, ale wpadłeś

------------------------------------------------------------------------------------------------

Kupowal facet od rolnika chalupe nad jeziorem. I pyta go:
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- Noooo... czasem sa, ale my znalezlismy sposob!
- Tak? Jaki
- Nooo.... sadzamy tesciowa na laweczce przed chalupa i smarujemy jej twarz miodem. I te komary leca do niej i jest spokoj.
- Ale ona sie przeciez zadrapie na smierc!
- Nieeeee... jest sparalizowana...

------------------------------------------------------------------------------------------------

Koleś ujarał się z kumplami na masakrę. Było mu mało imprezy więc poszedł do swojej panny. Wchodzi, całusy, coś tam gada - ogólnie standardzik.

W pewnym momencie panna mówi, że musi się wykąpać i żeby usiadł, poczekał, ona zaraz będzie gotowa...
Koleś spoko, siedzi i czeka. Po 10 minutach zachciało mu się kupy, tak że nie mógł wytrzymać ( no i jeszcze do tego doszedł trip na grassie ).
Zobaczył siedzącego obok psa panienki... Pokalkulował sobie w czaszce szybko, że się zesra obok niego i jak panna spyta, to zwali na kundla.
Uporał się z tym raz dwa - i siedzi dalej. Panna wychodzi z kąpieli wącha, patrzy ...... SZOK !
I teraz wymiana zdań (szybka - jak na dobrego tripa przystało):

Panna: Co to jest ?!
Koleś: Pies Ci się zesrał !
Panna: PLUSZOWY K***A ?!

------------------------------------------------------------------------------------------------

Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi :
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się
za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy !
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku ....
Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ...
- No nie bądź taki ... wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 złotych,
chipsy, cola i pudełko chupa-chups !
- Oj spie****aj Tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć ...

------------------------------------------------------------------------------------------------

Nowy ksiądz byl spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc prosił koscielnego żeby mógł do swiętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby się rozluźnic.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze (a nawet lepiej) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju znalazł list
DROGI BRACIE
-Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki
-Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "k***mac"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"
-Nie wolno na Judasz mówic "ten sk*****"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12
-Jest 12 apostołów a nie 10
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w [...]
-Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to przesada
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie k***
-Jezusa ukrzyżowli, a nie zajebali
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus byl pasterzem a nie pie***** domokrążcą!

------------------------------------------------------------------------------------------------

Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon,
zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce - on, pielęgniarka i
oczywiście kierowca-sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie.......... W
pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć
i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę
walizeczką z medykamentami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze
zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa......Po chwili sytuacja się powtarza:
kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit
oczy......Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie.
Student nie wytrzymuje:
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomóc?
- Eeee....niee.... Ja tylko tak się z siostrą drażnię..... No, bo wczoraj jej mąż się powiesił.....

------------------------------------------------------------------------------------------------

Spotyka się Beduin na pustyni z białym. Biały ma papugę na ramieniu, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały... - mówi Beduin - coś ty za jeden?
A on mu: - Polak.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie w tej Polsce.
- A napijemy się od czasu do czasu
- A napijesz się jednego?
- A napiję!
- Ale wiesz, to taki ciepły, mocny bimberek, z bukłaka...
- Dawaj!
Wypił jednego i nic. Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał. Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał. Polak wypił i tylko rękawem otarł gębę...
- A czwartego!?
Wtedy odzywa się zniecierpliwiona papuga Polaka:
- I czwartego, i piątego, i szóstego też, i [...] dostaniesz i tego robaka Ci zjemy...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 sty 2007, 21:49 
Offline
obserwator
obserwator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 lut 2006, 7:18
Posty: 208
Lokalizacja: Zgorzelec
A znacie kawał z żabą w skarpetce na głowie? :oops:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 sty 2007, 0:06 
Offline
obserwator
obserwator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 wrz 2006, 16:32
Posty: 168
Lokalizacja: Lubań
Do apteki wchodzi młody człowiek:
- Mógłby mi pan magister sprzedać prezerwatywę? Moja narzeczona zaprosiła mnie na kolację do domu. Chodzimy ze sobą już trzy miesiące i robi się coraz goręcej. Myślę, że dzisiaj wieczorem dam jej spróbować ciasteczko.
Farmaceuta sprzedaje mu prezerwatywę, chłopak wychodzi... po chwili wraca :
- Niech mi pan da jeszcze jedną. Siostra narzeczonej to niezła dupcia. Nieraz rozchylała przede mną nogi, czasem widziałem nawet jej mokre stringi. Wydaje mi się, że i ona coś chce, a idę do nich do domu dzisiaj wieczorem...
Farmaceuta wydaje mu drugą prezerwatywę. Po chwili młodzieniec wraca ponownie:
- A może jeszcze jedną, bo matka narzeczonej też niczego sobie. Ociera się o mnie kiedy przechodzę, a że idę do niech wieczorem do domu, no to wie pan...


Wieczorem przy kolacji chłopak siedzi za stołem obok narzeczonej, a po drugiej stronie stołu usiadły siostra i matka. Wchodzi ojciec i zasiada za stołem. Chłopak opuszcza natychmiast głowę, składa ręce do modlitwy i zaczyna się modlić:
- Dziękujemy Ci Boże za to jedzenie... Dziękujemy Ci Boże za to jedzenie...
Mija pięć minut a on dalej się modli. Rodzina wymienia zdziwione spojrzenia, a narzeczona mówi:
- Nie wiedziałam, kochanie, że jesteś taki wierzący!
- A ja nie wiedziałem, że twój ojciec jest farmaceutą..



**********************************************************************



Zachodzi facet do baru i pyta barmana:
- Wie pan jak nazywa się zupa z wielu kur ?
Barman:
- Nie wiem.
- Rosół s-kur-wielu.
Barmanowi się to spodobało, zachodzi do szefa i pyta:
- Wie szef, jak nazywa się zupa z wielu kur ?
Szef:
- Nie wiem.
- Rosół, chuju...



**********************************************************************



Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest Małgosia.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cicho ciemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawajta ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje z giwerki ! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filnach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zborze. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek przytulił z buta i uciekł...
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał ?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije"



**********************************************************************



Mama dała Jasiowi ostatnie pieniądzę mówiąc:
- Jasiu idź kup coś do jedzenia i nie wydawaj pięniążków na nic innego.
Jasiu idąc do spożywczaka przechodził obok zoologicznego i zauważył na wystawie małego niedźwiadka.
- Ale fajny misiek - pomyślał Jasio - Muszę go mieć! - i kupił misia oraz wrócił z nim na chatę.
Matka widząc niedźwiadka zaczęła wrzeszczeć:
- Jasiu! Coś ty zrobił? Kupiłeś tego zapchlonego zwierzaka za pieniądzę przeznaczone na jedzenie. Idź natychmiast sprzedaj go i oddaj mi pieniądze za niego.
A, że jasiu mieszkał w bloku to schodząc zauważył, że drzwi sąsiadów są otwarte i zalookał do ich mieszkania. Jasiu patrzy, a tam sąsiadka rucha się z kochankiem. Jasiu więc wszedł po cichu i schował się w szafie wraz z misiem. Kiedy mąż sąsiadki wrócił z pracy ta schowała kochanka w szafie. Kiedy kochanek zauważył, że Jasiu też się tam znajduje ten drugi propnuje układ:
- Kup misia to nie będe krzyczał!
Facet się przeraził i dał za misia 50 PLN, a że jasiu sprytny chłop zabrał misia i powtórzył:
- Kup misia to nie będe krzyczał!
Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy i w końcu Jasiu opylił misia za 500 PLN. Wrócił do domu z plikiem banknotów i pokazał je mamie. Ta zaczęła wrzeszczeć:
- Coś ty, bank obrabował? Idź mi natychmiast do kościoła się wyspowiadać.
Jasiu posłuchał matki i poszedł do kościoła. Kiedy była jego kolej spowiedzi, zagadał do księdza:
- Ja w sprawie misia.
A ksiądz na to:
- Weś odejdź mi z tym twoim miśkiem bo nie mam już więcej kasy.



**********************************************************************



Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- ?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :
- Panie profesorze mogę jeszcze ewentualnie zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli wyjebać wszyscy faceci w autobusie po kolei to okna za cholery nie
otworzę...



**********************************************************************



Pięknego, ciepłego dnia wybrał się do Zoo pewien gość z żoną. Żona, naprawdę atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem, pończochy samonośne... Gdy szli pomiędzy klatkami małp, zobaczyli goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczął skakać na kraty, chrząkać, zawisać na jednej ręce, i drugą uderzać w czaszkę, najwyraźniej niesamowicie podniecony.
Mąż - zauważywszy podniecenie małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczął podsuwać pomysły:
- Obliż usta, zakręć tyłeczkiem...
Żona wykonywała jego instrukcje, a goryl zaczął wydawać takie dźwięki, że chyba obudziłby martwego.
- Rozepnij pasek... - goryl prawie już rozginał kraty z napięcia.
- ... a teraz podciągnij sukienkę nad pończochy... - goryl oszalał kompletnie.
Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił żonę do środka, zatrzasnął drzwi i powiedział.
- A teraz mu się wytłumacz, że boli cię głowa...



*********************************************************************



Obóz koncentracyjny, Hans mówi do więźniów:
- Za kilka dni mamy Wielkanoc, więc z tej okazji każdy z was dostanie po jajku...
Ogólna radość, wszyscy się cieszą. Hans odczekał chwilę i dokańcza:
- ... tym oto stalowym prętem.



**********************************************************************



Do lekarza przychodzi gej:
- Panie doktorze zaraziłem się AIDS. Prosze mi pomóc.
- Proszę jechać do Meksyku, pić tamtejszą wodę, dużo tequilli, jeść tortillas, chilli, burittos, dużo papryki i pomidorów.
- I to mnie wyleczy ?
- Nie, ale przypomni pan sobie, do czego sluży pupka.



**********************************************************************



Diabeł zlapał Polaka, Ruska i Niemca. Oświadczył, że zabierze ich do piekła, chyba, że powiedzą taką liczbę, że diabeł jej sobie nie będzie w stanie wyobrazić.
Pierwszego pyta Niemca. Niemiec rzuca "trylion". Diabeł myśli, myśli, ale wyobraził sobie, ile to jest trylion.
- Niemiec, idziesz do piekła !
Drugiego spytał Ruska. Rusek walnął "centylion". Diabeł myśli, kombinuje, ale w koncu wymślił, ile to jest centylion.
- Rusek, idziesz do piekła !
Trzeciego spytał Polaka. Polak powiedzial "w chój". Diabeł myślał, pocił się, ale ni chuja nie mógł zajarzyć ile to jest. Wypuścił więc Polaka...
Diabła nurtowało strasznie to zagadnienie matematyczne, więc postanowił dowiedzieć się, ile to jest. Przeniósł się w magiczny sposób do Polski, idzie przez miasto i spotyka żula stojącego pod sklepem i sączacego siarkofruta.
- Mógłbyś mi wytłumaczyć, ile to jest "w chój" ? Czy to dużo? Czy daleko?
Żul pomyślał, coś sobie na palcach policzył i bełkocze:
- Diable, widzisz tamto drzewo ?
- No widzę.
- Więc, "w chój", to jest do tego drzewa... i jeszcze w pizdu.



**********************************************************************



Troje dzieci zdaje egzamin, który ma zdecydować czy zostaną przepuszczone z pierwszej klasy do drugiej. Nauczyciel zaczyna je przepytywać:
- Jasiu, przeliteruj słowo: TATA.
- T-A-T-A.
- Świetnie Jasiu, zdałeś. A teraz ty Moniko, przeliteruj słowo MAMA.
- M-A-M-A.
- Świetnie Moniko, zdałaś. A teraz ty Ahmed. Przeliteruj: DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCÓW W ŚWIETLE POLSKICH PRZEPISÓW KONSTYTUCYJNYCH.



**********************************************************************





Samochód. Jedzie facet z żoną. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością.
Żona rozpoczyna monolog:
- Już cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Samochód przyspiesza do 110 km/h.
- Kocham Kazia, twego najlepszego przyjaciela.
120 km/h.
- Chcę rozwodu!
130 km/h.
- Zabiorę dzieci!
140 km/h.
- Chcę dom i samochód!
150 km/h.
- Chcę, żeby wszystkie karty kredytowe i akcje były na moje nazwisko. A czego ty chcesz? Odezwij się wreszcie.
- Ja już mam wszystko, czego potrzebuję!
200km/h.
- Tak? A co ty takiego masz?!
Mąż, zjeżdżając na przeciwny pas jezdni, cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną...



**********************************************************************



- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z narkotykami ?
- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy Ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłoscią, jesteś jedyną którą kocham!
- Synu! To ja - twój ojciec...



**********************************************************************



Facet u spowiedzi:
- Przespałem się z nastolatką.
- Ile miała lat ?
- 16
- Źle zrobiłeś. Mogłeś ją przez to sprowadzić na złą drogę. Ale Bóg jest milłosierny i ci wybaczy. Odmów 20 zdrowasiek. Coś jeszcze ?
- Przespałem się ze staruszką...
- A ile miała lat ?
- 70
- Źle zrobiłeś. Ale w końcu mógł to być jej ostatni raz. Bóg jest miłosierny i ci wybaczy. Odmów 5 razy Zdrowaś Mario. Coś więcej ?
- Przespałem się z księdzem z pobliskiej parafii.
Ksiądz wkurzony wstał, uderzył pięścią w konfesjonał:
- Tu jest twoja parafia i ja jestem twoim księdzem !



**********************************************************************



Pewnego dnia zajączek poszedł do baru i od progu woła:
- Bolsa!
Barman mu nalał, zajączek wypił wszystko naraz, wyszedł z baru, zatoczył się i upadł. Przechodził akurat tamtędy lis, zobaczył zajączka, wyruchał go, a że mu się go żal zrobiło rzucił mu 20 zł. Zajączek budzi się, patrzy, 2 dychy, no to znowu do baru i od progu woła:
- Bolsa!
Barman znowu mu nalał, zajączek wyszedł i znowu leży przed barem. Przechodził wilk, zobaczył zająca i wyruchał go, a że mu się go żal zrobiło rzucił mu 20 zł. Znowu zajaczek sie budzi:
- Kurna! 2 dychy! No to znowu na Bolsa!
Sytuacja sie powtorzyła i tym razem zająca zgwałcił niedźwiedź, ale mu się go żal zrobiło i rzucił mu 400 zł.
Zając budzi się, patrzy - 400 zl! Zadowolony pobiegł do baru. Barman od progu woła:
- Co znowu bolsa?
- Nie ! Tym razem nalej mi Żytniej, bo od Bolsa mnie pupka boli...



**********************************************************************



Matka zabrała córkę do lekarza i poprosiła o badanie spuchniętego brzucha pociechy. Doktor szybko stwierdził, że córka jest w ciąży. Matka zrobiła się czerwona z gniewu. Przez 10 minut kłóciła sie z lekarzem, że jej córeczka to porządna dziewczyna i nigdy nie popsułaby sobie reputacji przez uprawianie seksu w tak młodym
wieku.
W pewnym momencie doktor wstał i zaczął patrzeć za okno. Matka zdenerwowała się jeszcze bardziej:
- Niech się pan nie gapi za okno! Pan mnie ignoruje!
- Nie, nie ! Wie pani, coś takiego już się raz zdarzyło! Tyle, że wtedy na niebie pojawiła się gwiazda i przybyli trzej królowie. A ja bym tego za cholere nie chciać przegapić...



**********************************************************************



Policjant zatrzymuje kierowcę za przekroczenie prędkości..
- Poproszę prawo jazdy...
- Niestety nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia już 5 lat temu
- Dowód rejestracyjny poproszę...
- Nie mam. To nie jest mój samochód. Jest kradziony.
- Samochód jest kradziony !!!???
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w schowku, jak wkładałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku !!!???
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właścicielkę tego samochodu i jak schowałem ciało w bagażniku
- W bagażniku jest CIALO !!!!!???
- No przecież mowie...
W tym momencie policjant zawiadamia Komendę, po 2 minutach antyterrorysci otaczają samochód, dowodzący akcja podchodzi do kierowcy:
- Prawo jazdy poproszę...
- Prośże bardzo - i kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo jazdy
- Czyj to samochód - pyta komendant
- Mój. Prośże oto dowód rejestracyjny
- Prosze wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni...
- Prośże bardzo, ale nie ma tam żadnej broni
- Prosze otworzyć bagażnik i pokazać ciało
- No problem, ale jakie ciało ??!!
- Zaraz - mówi kompletnie zdezorientowany policjant - kolega, który pana zatrzymał, powiedział, że nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broń, a w bagażniku ciało...
- He he - odpowiedział kierowca - a może jeszcze panu powiedział, że przekroczyłem prędkość????



**********************************************************************



Położnik przy porodzie:
- Jeszcze więcej! Więcej!! Zbierz się w sobie i przyj!!! Już go widzę!
- Mocniej!!! No śmiało! Jeszcze raz!! A teraz z całej siły!!
Rodząca zbiera ostatki sił, prze z całej siły... aż tu nagle BUUUUUM!!!
Lekarz:
- Tak. A teraz idź go sobie poszukaj...



**********************************************************************



Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byłeś? - pyta żona.
- Na... czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynie, będę rzygał.



**********************************************************************



Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy:
- Wiesz stary, musze już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja tez mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką!
- Chwila....... JACUŚ!?
- TATA???????

**********************************************************************



Siedzi dwóch żuli i sącza winko pod Palacem Kultury. Patrzą, a tu zbliża się facet na lotni. Leci... leci... leci... Nagle zamachal skrzydełkami, zawirował, przywalił w iglicę, spadł i się zabił. Na to jeden menel do drugiego:
- Popatrz Zenek, kobieta. Jaki kraj, takie zamachy terrorystyczne.



**********************************************************************



Zawody w piciu napoju narodowego. Komentator nawija:
- Na scenę wychodzi reprezentant Niemiec. Będzie pił wino z kufli... Pierwszy kufel, drugi, ..., ósmy i złamał się, złamał się zawodnik niemiecki...
- Czekamy na drugiego ! Jest ! Pojawił się reprezentant Francji, będzie pił wino butelkami. Pierwsza, druga, ..., piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski.
- I kolejny zawodnik ! Na scenę wychodzi główny faworyt, zawodnik polski ! Będzie pił bimber czerpakiem z wiadra. Pierwszy czerpak, drugi, ..., piętnasty i złamał się, złamał się czerpak, zawodnik polski pije bimber prosto z wiadra...



**********************************************************************



Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach... nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i opowiedziała o problemie. Ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wkurwiła, opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia... stary piłuje już drugą godzinę... kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..".
Rozszerza staremu nogi i... cisza... Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka...podwójne honorarium...Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami??
Znachorka:
- Moja droga...zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...



**********************************************************************



Lekarz w szpitalu psychiatrycznym bada trzech swoich pacjentów.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta pierwszego.
- Piec tysięcy - pada odpowiedź.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta drugiego.
- Piątek - odpowiada chory.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta zupełnie zrezygnowany trzeciego pacjenta.
- Cztery.
- Świetnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - Proszę powiedzieć, w jaki sposób uzyskał pan ten wynik?
- To proste - odpowiada chory. - Podzieliłem piec tysięcy przez piątek.



**********************************************************************



Córka nowego Ruskiego przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?!
- Za popa.
- No co ty, zwariowałaś?!
- Miłość, tato... serce, nie sługa.
- Hm... no dobrze, przyprowadź go.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10 000 zielonych? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- A jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Posiedzieli, narzeczony poszedł. Córka pyta:
- No i jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem!



**********************************************************************



Wchodzi facet do ortopedy i mówi:
- Panie doktorze, mam problem.
- Tak, słucham?
- Od kilku dni mam taki sam sen.
- To znaczy?
- Leżę sobie na łóżku, gdy nagle do mojej sypialni wchodzi 5 cudownych seksownych kobiet, podchodzą do mnie i zaczynają mnie rozbierać i mają ogromną ochotę na dziki sex.
- I co dalej?
- Wtedy ja wstaję i wyrzucam je wszystkie za drzwi...
- No, ale w czym mogę panu pomóc?
- Połam mi pan ręce...



**********************************************************************



jest obecnie sezon na Rumunów.Idzie sobie przez miasto, patrzy, a tam stoi Rumun przy śmietniku. Przymierzył, strzelił, Rumun leży. Przyjechała policja:
- Jak pan mógł !?
- Przecież jest sezon na Rumunów !
- No, ale żeby przy paśniku ???



**********************************************************************



Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają nowe inwestycje. Niemiec mówi:
- Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są nawaleni...



**********************************************************************



W szkole nauczycielka zadaje dzieciom pytanie:
- Drogie dzieci, powiedzcie mi proszę, kim chciałybyście być w przyszłości?
-Ja chcę być handlowcem - odpowiada Michał
-A co robi handlowiec? - pyta się nauczycielka.
- Sprzedaje towary.
- No dobrze, a inne dzieci...
- Ja chcę być pielęgniarką, bo ona opiekuje się chorymi ludźmi - odpowiada Marysia.
- Ja chcę być stewardessą, bo ona lata po całym świecie - mówi Ania.
- Ja chcę być kucharzem, bo on gotuje pyszne jedzenie - mówi Andrzejek.
- A ty Jasiu, kim chcesz być? - pyta się nauczycielka.
- Ja chcę być seksuologiem - odpowiada Jaś.
- O, to bardzo interesujące. A czy wiesz co on robi?
- Rozwiązuje problemy seksualne.
- Czy możesz to nam wyjaśnić? Chyba nie rozumiesz, co to znaczy.
- Oczywiście, że mogę. Po prostu proszę odpowiedzieć na moje pytanie. Idą trzy kobiety ulicą i mają lody. Jedna z nich liże, druga gryzie, a trzecia ssie. Która jest mężatką?
- Myślę... może... ta, która ssie - odpowiada nauczycielka.
- Źle! Ta, która ma obrączkę. A to, co pani odpowiedziała to jest właśnie seksualny problem.



**********************************************************************



Na budowie słychać okrzyk:
- Franek, podaj kobieta tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Może tak delikatniej...
- Dobra - Franek, podaj kobieta cegiełkę!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 lut 2007, 22:49 
Offline
pismak
pismak
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lis 2006, 0:38
Posty: 657
Lokalizacja: tu i tam
Jak mnie to zawsze denerwowało, gdy ciotki, babki i wszystkie starsze krewne na każdym weselu, szturchając mnie mówiły: "Teraz czas na Ciebie!"
Szybko przestały, gdy zacząłem im to robić na każdym pogrzebie...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 mar 2007, 12:44 
Offline
pismak
pismak
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 sty 2005, 0:32
Posty: 867
Lokalizacja: wlaczam GPS
Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 mar 2007, 15:13 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 gru 2005, 13:13
Posty: 1704
Lokalizacja: Daszyńskiego
Gosiewo będzie nową stolicą Polski :lol: :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 kwie 2007, 8:29 
Offline
obserwator
obserwator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 lis 2006, 14:27
Posty: 280
Lokalizacja: Zgorzelec
Przjeżdża pierwsza polska para do Ukrainy, i Juszczenko się pyta:
-A was ciem truli?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 sie 2007, 17:04 
Offline
rekrut
rekrut

Rejestracja: 24 kwie 2007, 8:22
Posty: 49
Lokalizacja: zgorzelec
madzia_zgc,


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 gru 2007, 13:09 
Offline
obserwator
obserwator

Rejestracja: 14 mar 2007, 17:44
Posty: 169
Lokalizacja: Zgorzelec
Mąż do żony:
- Jutro kupię kilka kondomów o różnych smakach, a ty po ciemku zgadniesz jaki to smak...
- OK.
Na drugi dzień, żona próbuje i mówi:
- Serowo-cebulowe???
- GŁUPIA!!! Jeszcze nie założyłem!!!


Dwóch dresów rozmawia w siłowni:
- Słuchaj stary byłem wczoraj na imprezie.
- No i co? No i co?
- No i wyrwałem super laskę.
- No i co? No i co?
- No i poszliśmy do niej. No i rozebraliśmy się...
- No i co?
- No i kazała mi zrobić to co najlepiej potrafię.
- a ty co?
- No wyj***łem jej z bani:)




W pokoju siedzą dwaj koledzy.Gospodarz woła:
- Flanelciu, przynieś nam zimne piwko!
Kolega pyta się:
- Słuchaj, jak ty właściwie mówisz do swojej żony?
- No zdrobniale!
- Zdrobniale od czego?
- Od Szmaty!


W sklepie dziecko drze się do mamy:
- Mamo, mamo, chce mi się jeść ...
za chwilę - mamo, mamo, chce mi się pić
Stojący z nimi facet mówi:
- niech mu pani kupi arbuza to się i naje i napije
na to babka:
- zwal se pan konia nogami, to se pan i poruchasz i potańczysz


LIST BLONDYNKI DO SYNA
Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu,
więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło.
Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy.
Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami,
to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę.
Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką.
Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama".
Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę



Przychodzi baba do lekarza z wielką d**ą ,a lekarz od drzwi mówi :
- Jaką ma pani wielką d**ę
- Jak pan może - spoliczkowała lekarza i wyszła
Idzie do drugiego lekarza ,a lekarz od drzwi mówi:
- Jaką ma pani wielką d**ę
- No wie pan co?- spoliczkowała lekarza i wyszła.
Gdy wyszła lekarze się naradzili ,aby uprzedzić następnego lekarza ,
żeby ją przyjął i nic nie mówił o jej pupie.
Baba przyszła do trzegiego lekarza ,a ten lekarz od drzwi mówi:
- Jakie ma pani małe piersi
- No ,właśnie na tym polega mój problem- odpowiedziała baba
-Czy można jakoś temu zapobiec?? - spytała baba
-Tak.Trzeba trzeć między piersiami papierem toaletowym .-odpowiada lekarz
- I to pomoże?
- A na d**ę pomogło??- odpowiedział lekarz

Cichy, podmiejski pub. Atrakcyjna dziewczyna podchodzi do baru,
daje znak barmanowi, który natychmiast podchodzi do niej. Gdy jest już blisko,
kobieta zmysłowo sygnalizuje, ze powinien zbliżyć swoja twarz do jej twarzy.
Barman czyni to, wtedy ona delikatnie zaczyna pieścić jego policzki, krzaczasta czarna brodę.
- Czy to ty jesteś tu właścicielem? - pyta, miękko dotykając jego twarzy dłońmi.
- Nooo, nie - odpowiada mezczyzna.
- A czy mozesz go tu zawolac? Musze z nim porozmawiac -szepcze,
przejezdzajac dlonmi poza broda, w strone czupryny.
- Niestety, nie ma go - dyszy barman, najwyraźniej podniecony -
Ale może ja pomogę?
- Tak. Chciałabym przekazać wiadomość dla niego - kobieta ciągnie dalej niskim,
zmysłowym głosem, wsuwając kilka palców w usta barmana i pozwalając
mu ssąc je delikatnie.
- Powiedz szefowi, ze w ubikacji dla pań nie ma papieru toaletowego...


Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent a że byli ze sobą dopiero od niedawna po dokładnym zastanowieniu postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej poszedł do sklepu i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast w tym samym czasie kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspendient zamienił te dwa zakupy tak że siostra dostała rękawiczki a ukochana majtki.
Bez sprawdzania co jest gdzie wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujacy list:
Kochanie ten prezent wybrałem dla Ciebie własnie taki ponieważ zauważyłem że nie nosisz żadnych kiedy wychodzimy wieczorem.
Gdybym miał kupić dla Twojej siostry to wybrałbym długie z guziczkami ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu jednak ekspedientka która mi je sprzedała pokazała mi swoją parę którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone.
Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym jak się z Tobą zobaczę.
Kiedy je będziesz zdejmowac nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłoscią
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak by widać było trochę futerka.





Przed ślubem:

On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?

Po ślubie czytać od dołu do góry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 gru 2008, 21:14 
Offline
pismak
pismak

Rejestracja: 05 cze 2006, 10:13
Posty: 834
Lokalizacja: Zgorzelec
Dziewczyna

Syn podczas rozmowy z mama informuje ja, że ma dziewczynę.
To świetnie - odpowiada mama
- może mnie z nią zapoznasz.
- Oczywiście przyjdę z nią jutro na obiad.
Następnego dnia w porze obiadowej do domu wchodzi syn z trzema dziewczynami. Zdziwiona mama pyta co to znaczy?
- Zaprosiłem , mamo dodatkowo dwie koleżanki bo chciałem żebyś poznała sama, która z nich jest moja dziewczyną.
Zasiedli do obiadu. Mineło pół godziny i mama wychodzi do kuchni, za nią idzie syn i pyta.
- No i jak mamo?
- Już wiem synu, która jest twoją dziewczyna, to ta ruda co siedzi w środku.
- Jak się tak szybko zorientowałaś?
- Bo już mnie wkurza.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 gru 2008, 21:29 
Offline
pismak
pismak
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 sie 2006, 16:10
Posty: 550
Lokalizacja: Zgorzelec
Przychodzi nadziany dresiarz do prywatnej kliniki:
- Dzień dobry. Proszę mnie wykastrować.
- Ale po co? Taki młody, zdrowy....
- Płacę - żądam!
- Ale czy to konieczne?
- Proszę nie dyskutować! Płacę! Gotówką! Proszę mnie szybko wykastrować!
Po zabiegu pacjent wybudza się z narkozy. Lekarz wykonujący ów zabieg wita dresiarza przy łóżku:
- Witam naszego pacjenta. Zabieg przebiegł bez żadnych komplikacji. Wszystko w porządku. Proszę mi tylko powiedzieć - jeśli to nie tajemnica - dlaczego Pan kazał się wykastrować?
- Wie Pan, panie doktorze... Poznałem niedawno przepiękną kobietę. Ona jest Żydówką... I kazała mi się...
- Obrzezać, jak dobrze się domyślam?
- A co ja powiedziałem?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 gru 2008, 14:35 
Offline
obserwator
obserwator

Rejestracja: 25 lis 2008, 13:00
Posty: 222
Lokalizacja: Zgorzelec
Facet chciał sobie kupić jakieś drapieżne zwierzę, żeby zagryzło mu teściową, ale w sklepie zoologicznym były tylko pelikany.
Sprzedawca twierdził jednak, że są one wyjatkowo groźne, więc facet kupił dwa.
W domu postanowił je wypróbować...
-Pelikany na stół!!!!! - pelikany totalnie rozpie...yły stolik.
Facet wniebowzięty mówi dalej:
-Pelikany na krzesło!!!! - ptaki rozdzióbują krzesło.
Nagle wchodzi teściowa i od progu krzyczy:
-Na ch...j ci pelikany?! :smt044


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 gru 2008, 15:43 
Offline
rekrut
rekrut

Rejestracja: 14 gru 2008, 11:36
Posty: 8
Lokalizacja: Zgadnij -.-
Facet ciężko chory leży w łóżku, a przed oczami przelatuje mu całe życie. Wie, że koniec już bliski. Nagle z kuchni dochodzi do niego zapach jego ulubionych ciasteczek upieczonych przez żonę. Facet ostatnimi siłami poczołgał się do kuchni, chcąc ostatni raz zjeść swoje ulubione ciasteczka. Po chwili dostaje mokrą ścierą w tył głowy i słysz krzyk żony : ZOSTAW, K***A ! TO NA STYPĘ. :smt026 :smt026 :smt026 :smt026 :smt026 :smt026


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 sty 2009, 11:26 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lis 2006, 18:21
Posty: 1867
Lokalizacja: --
Ewolucja programu matematyki na podstawie jednego zadania

1960 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów.
Wiedząc, że koszt produkcji drewna wynosił 4/5 jego ceny, oblicz zysk drwala.

1970 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów. Wiedząc, że koszt produkcji wyniósł 4/5 jego ceny, czyli 80 dolarów, oblicz zysk drwala.

1990 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów. Koszt produkcji drewna wyniósł 80 dolarów, a zysk drwala 20 dolarów. Zakreśl liczbę 20.

2006 : (tylko dla chętnych) Ścinając stare piękne i bezcenne drzewa, drwal zarobił 20 dolarów. Co myślisz o takim sposobie na życie? W podgrupach postarajcie się przygotować teatrzyk przedstawiający, jak czują się leśne ptaszki i dzika zwierzyna.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 cze 2009, 20:49 
Offline
obserwator
obserwator

Rejestracja: 25 lis 2008, 13:00
Posty: 222
Lokalizacja: Zgorzelec
SPRZEDAM FACETA:
Data pierwszej rejestracji:marzec 1958 r.
Egzemplarz okazowy, duże gabaryty, tył lekko zgarbiony, poduszka powietrzna z przodu, ropniak, możliwość jazdy na gazie, wrażliwy na pedały, drążek ergonomiczny położony centralnie - prawie niewidoczny...
Najlepiej posuwa na obwodnicach, na trasie bierze wszystko jak leci...
UWAGA:
Porządnie stuknięty, dużo pali, problemy z wtryskiem, niemiłosiernie smrodzi z tylnej rury!!!
ZAPAS GUM GRATIS!!! :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 136 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  


Support forum phpbb by phpBB3 Assistant
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
NA FORUM OBOWIĄZUJE ZAKAZ UŻYWANIA FORM "PAN" oraz "PANI". Używamy tylko formy bezpośredniej.


Firma DGL - właściciel www.forum.zgorzelec.info nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników.
Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub ccywilną..