Złodzieju!! Oddaj zielone strzałki na skrzyżowaniach. Nam kierowcą ułatwiały życie, powodowały, że ruch w mieście był nieco płynniejszy. Tobie te strzałki są na pewno nie potrzebne. Będą leżały gdzieś głęboko schowane, Osobiście nie wierzę że tego czynu dokonał tego ktoś posiadający mózg. Moje podejrzenia kierują się na "Klan przyspawanych do stołków"

kierowcom

Też jestem ciekaw co za idioten zlikwidował strzałeczki

Co komu to przeszkadzało?

to taka generalna tendencja w kodeksie drogowym i w prawie w ogóle czyli Nie myśleć - wykonywać polecenia. Zielona strzałka pozwalała wjechać na skrzyżowanie przy czerwonym świetle (o zgrozo!), prowadzący pojazd musiał się zatrzymać, sprawdzić czy jest bezpiecznie, podjąć decyzję (rany boskie!!!) i pojechać.
A teraz kierowca ma stać i czekać aż będzie zielone - jakież to bezpieczne!!! równie bezpieczne jak jazda na światłach w ciepły letni dzień

to akurat ma sens...

O! ciekawe jaki bo codziennie jeżdżę bez świateł i jak się dowiem to może nawyki zmienię

jadąc pod światło (słońce) jeżeli widzimy obiekty jadące w naszym kierunku mające zapalone światła 'mijania' stwierdzamy że są o wiele bardziej widoczne.
więc może warto zmienić nawyki?....

tylko weź pod uwagę to, ze możesz się o tym dowiedzieć oglądając wrak swojego auta z góry (tudzież opcjonalnie z dołu) jak jakiś baran nie zauważy cie jadać jak wspomniał petec pod słonce i nagle rozpocznie manewr wyprzedzania powodując śliczną czołóweczkę.

Jezu!!! na prawdę myślicie, że grozi mi aż takie niebezpieczeństwo?
Ale, zaraz, zaraz... tutaj wszyscy jeżdżą bez świateł... kurczę! przecież ja w Niemczech jestem! i co? i ten biedny naród ze swoimi gastarbeiterami wyginie niedługo w czołóweczkach?

To wiele wyjaśnia, ale sadzisz, że wszystko co niemieckie i w Niemczech jest takie super?


Jeśli jeździsz wyłącznie po mieście, to możesz w zasadzie spać spokojnie

Moim zdaniem w mieście jest to bezsensowne, ale za miastem w słoneczny dzień pomaga... od lat w dzień za miastem jeżdżę na światłach... Wiem jak wygląda oświetlone i nieoświetlone auto jadące w południe "ze słońcem" i nikt mi nie wmówi, ze nieoświetlone jest tak samo widoczne.

oczywiście, że oświetlone jest bardziej widoczne, ale czy z tego powodu jest aby bezpieczniej?

nakaz świecenia w dzień spowodował, że dwukrotnie częściej trzeba wymieniać żarówki. Pół biedy, jeśli spali się w dzień, ale w nocy bez jednego światła to na prawdę niebezpieczne. Ludzie nie wymieniają żarówek parami bo im szkoda forsy i jeżdżą co i rusz takie cyklopy. Samochody oświetlone widać lepiej ale za to motory i rowery stały się mniej widoczne, bo kiedyś wyróżniały się światłem właśnie. Nie wspomnę pieszych, którzy w dzień niczym nie świecą. Źle ustawione światła oślepiają krótko z przodu i jak się trafi to nawet kilometrami w lusterko od tyłu. Wzrok naturalnie podąża za jaśniejszymi punktami w związku z czym odwraca się uwagę od nieoświetlonych przedmiotów na drodze i powoduje szybsze zmęczenie wzroku. Odbłyśniki zużywają się dużo szybciej i starsze samochody świecą słabiej co w nocy staje się na prawdę niebezpieczne. Ponadto - to już takie moje prywatne spostrzeżenie - dziurawe polskie drogi powodują, że samochody z przeciwka "migają światłami" - kiedyś w ten sposób sygnalizowało się jakieś zagrożenie na drodze - teraz podskakujące i migające auta wyłączyły moją uwagę na tego typu sygnały.
Oraz jeszcze smaczek dla handlarzy emisjami - wzrost zużycia paliwa z powodu nakazu świecenia kiedy wszystko widać to jakieś 2% co rykoszetem daje do dziurawego budżetu kilkaset milionów PLN

i tak się zastanawiam, czy ta korzyść z tego, że samochód zobaczę nie z kilometra tylko z dwóch(?) nie jest zbyt mała bo światła potrzebne są przede wszystkim w nocy.


oczywiście że nie, ale nie tylko Niemcy jeżdżą bez świateł, ba! z dużym przybliżeniem można by powiedzieć że praktycznie cały świat a Austriacy nawet się z tego przepisu wycofali.

tadam ma wiele racji...

Moda na świecenie przyszła (chyba) z północy Europy - tylko tam kąty padania słońca w stosunku do ziemi są inne niż u nas. W letni słoneczny dzień nie ma kłopotu jazdy pod słońce bo słońce jest wysoko. W Szwecji będzie już ten problem - podczas , gdy u nas ma to miejsce tylko po wschodzie i przed zachodem słońca. Nie bez powodu początkowo przepis obowiązywał jesienią i zimą - gdy właśnie te kąty padania są inne.

Reasumując , bo temat jest inny , nakaz jazdy na światłach jest głupi - wystarczyło tylko przestrzegać zapisów w kodeksie drogowym o ograniczonej widoczności i każdy gdy zachodzi potrzeba włączałby je i tyle. Tylko tyle albo aż tyle...

Nie bez powodu zresztą:

jestem za jazdą bez świateł w dzień, jak i przeciw zakazom palenia wszędzie gdzie to tylko możliwe

Tak uściślając - nie tylko tam oczywiście

wracając do strzałek - to ja też się często nad tą sprawą zastanawiam, tym bardziej, ze myślałem, że powodem zniknięcia były jakieś wytyczne UE, tymczasem w Goerlitz, jak widze strzałki gdzie były zawsze tam są nadal i to nawet nie tylko takie co się świcą i gasną ino takie namalowanene zieloną farbą na białej tablicy, co pewnie u nas uchodziłoby wręcz za fopa.