forum.zgorzelec.info
http://forum.zgorzelec.info/

Wyrzucone psy
http://forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=61&t=1174
Strona 1 z 1

Autor:  I.Hanna [ 22 lip 2006, 8:08 ]
Tytuł:  Wyrzucone psy

Czas wakacji jest jednym z najtrudniejszych okresów w życiu niektórych czworonogów.
Tylko tego lata widziałam, jak wyrzucali dwa psy z samochodu.
Od conajmniej trzech dni na drodze na Witkę leży stara, duża, przerażona , wychudła suka . Powiedział mi o tym rowerzysta, pojechałam tam rano zobaczyć i ona tam jest. Na widok samochodu podniosła się i poszła schować się do pobliskiego lasu.
Nie jestem w stanie pomóc wszystkim zwierzętom, ale mogę zaapelować , żeby nie wyrzucać psów. Są naprawdę inne sposoby, żeby dać opiekę psu w czasie, kiedy nie możemy psa wziąć na wakacje.
A z drugiej strony - wakacje z psem to wielka przyjemność, chociaż wymaga od nas odpowiedzialności.
Pozdrawiam H.I

Autor:  mrbyte [ 22 lip 2006, 12:12 ]
Tytuł: 

Rozwiązanie problemu: pięćdziesiąt batów na gołe pięty. Szkoda, że to nie ta epoka.

Autor:  TGV [ 22 lip 2006, 12:19 ]
Tytuł:  Wyrzucone psy

ktos kto wyzyca pasa czy jakiekolwiek inne zwierze zasluguje na nazwe ktorej niestety nie chce uzywac na forum - jakies 3 tygodnie temu podczas wycieczki rowerowej znalezlismy z kolega na drodze za jedrzychowicami 2 malutkie kotki - ledwo chodzily - nie mialy szans przezyc - wzielismy na rower po jednym i zawiezlismy do schroniska do dluzyny, odnosnie w/w psa w okolicach witki wyszedl mi na droge wieczorem i ze 100km/h ledwo wychamowalem przed nim zeby mu krzywdy nie zrobic - probowalem go wziac i zawiesc do schroniska ale nie dal sie zlapac - jesli widzicie ze ktos pozuca swoje zwierzaki spiszcie numery wozu bo podejzewam ze nie jest to zgodne z prawem

Autor:  Qulithinoren [ 22 lip 2006, 18:51 ]
Tytuł: 

Wątpię czy udałoby Ci się udowodnić takie przestępstwo.
O ile rzeczywiście jest to niezgodne z prawem.

Autor:  judyta [ 24 lip 2006, 21:14 ]
Tytuł: 

na pewno wyrzucanie zwierząt nie jest zgodne z prawem i jestem pewna, że gdyby człowiek się nie zniechecał tylko walczył do końca, mógłby takiego delikwenta ciągać po sądach. Ale w sumie to nie jest w tym wszystkim najważniejsze, chociaż ten element nie jest bez znaczenia. Ale prawem wszystkiego nie da się w życiu załatwić. Tu chodzi o fakt, że wyrzuca się domowe zwierzęta, które bez ludzi nie mają szansy przeżyć. Często tacy myślą, że ktoś weźmie to stworzenie. Ale dlaczego ktoś obcy miałby brać ? tylko dlatego, że się zlitował ? czy że jest miłośnikiem zwierząt ? A ile stworzeń trafia na takich ludzi ? a co z tymi, które nie trafią ? czy jego były właściciel uważa, że to jest ok ? A co powie swoim bliskim ? Swoim rodzicom czy dzieciom ? że wywalił psa lub kota na wsi lub w lesie i ktoś na pewno go weźmie ? Albo że przywiązał do drzewa, żeby za jego pięknym samochodem nie pobiegł ?

Autor:  *Ala* [ 25 lip 2006, 19:30 ]
Tytuł: 

Za takie rzeczy powinno się połamać kości dziadom :!: mi ostatnio ktoś kotka podżucił i nie mam co z nim zrobić :( A może ktoś by go chciał??

Autor:  Deczko Wkurzony [ 26 lip 2006, 21:45 ]
Tytuł: 

W naszych czasach Św. Franciszek chyba trafiłby do czubków. Dziś mało kto rozumie, że zwierzęta są naszymi „mniejszymi braćmi”. W czasach, kiedy matki wyrzucają swoje dzieci na śmietnik, kiedy ludzie są okrutni dla swoich najbliższych, nie dziwi to, ze komuś znudził sie kotek, czy piesek i wyrzucił pupilka na ulicę. Ludzie sami siebie traktują przedmiotowo. Używają innych do swoich celów. Bez skrupułów ich wykorzystują. Nie inaczej jest ze zwierzętami. Jeśli nie nauczymy się szacunku do człowieka, nie nauczymy się miłości do zwierząt. Nie na darmo uważa się, że jeśli ktoś kocha zwierzęta nie może być złym człowiekiem.

Autor:  noro [ 26 lip 2006, 22:10 ]
Tytuł: 

Wiem coś na ten temat . Sam mam trzy(!) psy "zdobyte " dzięki wyrzuceniu ich przez nieodpowiedzialnych właścicieli . Dobrze że mieszkam na wsi i te biedne stworzenia nikomu nie przeszkadzają . Najbardziej tragiczna jest historia Żaby . Jej poprzedni wlaściciel przywiązał jej do szyji cegłówkę na dlugim sznurku i wrzucił do rzeczki . Pies nie mógl się utopić , bo sznurek był na tyle długi , że glowę stworzenie mialo nad powierzchnią wody , a jednocześnie tak krótki , że nie było w stanie dopłynąć do brzegu . Byla więc w roli spławika ... Dobrze , że jeszcze byla w stanie skomleć . To ją uratowalo gdyż po uslyszeniu tych żalosnych skowytow weszlem do wody i wyciągnąłem na oko polroczne szczenię . Muszę dodać , że w tej chwili to najbardziej wierne stworzenie jakie do tej pory mialem . Tylko do dzisiaj boi się wody i ludzi . Ale to jej chyba zostanie .

Autor:  Deczko Wkurzony [ 26 lip 2006, 22:46 ]
Tytuł: 

Przed dwoma dniami do mojej kolekcji dwóch kotów i psa dołączyła jeszcze jedna znajda. Mały, czarny kotek znaleziony pod sklepem. Ktoś chyba go wyrzucił z domu, kiedy zorientował się, że zwierzak jest chory i wymaga pomocy weterynarza. Zajęliśmy się nim. Koci katar - to diagnoza weterynarza. Infekcja zajęła mu górne drogi oddechowe, częściowo oczy i całkowicie uszy. Kotek okazał się prawie całkiem głuchy. Wyleczymy go, ale czy słuch mu wróci? Tego nie wiemy. Gdyby kotek leczony był przy pierwszych objawach, na pewno by wyzdrowiał. Jestem jednak dobrej myśli. Tym bardziej, że dwa lata temu córka przyniosła do domu małego szczeniaczka, na którego właściciel wydał wyrok śmierci. Bo miał niedowład tylnych łapek. Po tygodniu dobrego zywienia i podawania witamin psina zaczęła chodzić. Dziś biega na swoich trochę krzywych (niestety) łapkach jak burza.

Autor:  noro [ 26 lip 2006, 22:57 ]
Tytuł: 

Piszcie o tragicznych historiach uratowanych od tragicznej , często męczeńskiej doli zwierząt . Tych co udało sie uratować i tych dla których pomoc przyszła za póżno . Moze to ruszy tych co skazują niewinne stworzrnia często na śmierć wśrod cierpienia . Moze to otworzy oczy tym co bezmyślnie pozbywaja się zwierząt w twk bestialski sposob .

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/