W tej chwili trwa usuwanie skutków wypadku drogowego na odcinku trasy A-4,przed Żarską Wsią.
Kierowca tira lawety z kilkoma samochodami osobowymi ładunku stracił panowanie nad pojazdem i spowodował przewrócenie się ciągniętej przyczepy.
Kierowaca jechał z zachodu na Litwę.
W wypadku brał udział tylko jeden pojzad-sprawcy.
Kierowca ma we krwi 3 promile alkoholu,zeznała mi to znajoma policjantka Justyna,która tam spotkałem.
Wygląda to dość można powiedziec widowiskowo.
Tir stoi w poprzek drogi ,a przyczepa zmielona z kilkoma autami,dalej przypieta w polu.Leksus GS-300 ocalał:):):)
Najmniej zabawne jest to,że kierowca jest aż tak pijany,że jadąc na Litwę kierował się w stronę granicy z niemcami.
Można też powiedziac ,że facet miał dużo szczęścia jedąc od rowu do rowu i nikogo po drodze nie zabijając.
Dopiero kiedy przyczepa spadła do rowu i zaczęła gubić ładunek kierowca się zatrzymał,chociaż przy ciężarówce widać próby usiłowania dalszej jazdy co uniemożliwiła zmielona przyczepa.
To wypadek jak wypadek,było wiele ,a będzie coraz wiecej.

Ale czy musi dojść do tragedii ,żeby wkońcu kierowcy się opamietali,że mając 3 promile i prowadząc zestaw składający się z ciagnika i przyuczepy, ważący około 30 ton to nie żarty??
Szkoda,że nie miałem aparatu.
Myśle,że mimo,że to litwin to zostanie zamkniety jak ten który dostał areszt za samo prowadzenia pod wpływem,a miał chyba 2 promile.
Jak ktos ma czas to można tam podjechac ,skutki bedą usuwane do późniego wieczora ze względu na duży ciężar pojazdów.
Dużo szczęscia ,że nikt nie zginął.[/img]