forum.zgorzelec.info http://forum.zgorzelec.info/ |
|
Dno w Careffour http://forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=61&t=1698 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | bog180 [ 03 gru 2006, 19:16 ] |
Tytuł: | Dno w Careffour |
To co nam i swoim pracownikom zafundowali szefowie Carrefour`u to jest juz najdalej idące bezmuzgowie. Nie wiem nie znam szefa tego marketu chociaż kiedyś widziałem tam słabo po polsku mówiącego, dobrze zbudowanego Francuza, moze to on. Na zbliżający się okres zakupów przedświatecznych wprowadzili jakieś punkty w promocji, po które trzeba stać w kolejce do jednego punktu wydającego po wystaniu się w kolejce do kasy. Na kilkanaście kas jeden taki punkt - albo głupota albo celowo bo wielu nie stanie. Faktury na zakup się w informacji nie dostanie bo tam tylko reklamacje w sprawie punktów - brak jasnych reguł. no i nie daj boże zostawić bagaż w przechowalni jedna panienka obsługująca reklammacje i faktury nawet jak weżmie do przechowalni to kilkanaście minut trzeba czekac na wydanie. Znam francuzów bo kilkakrotnie b edąc u nich przekonałem się że to najbardziej nieudaczny organizacyjnie kraj a ponadto nawet na naszym tle mistrzowie strajków .Uwaga zeby nam tego nie zaszczepili!!!!! musimy się mocno bronić . |
Autor: | batosza [ 03 gru 2006, 19:24 ] |
Tytuł: | |
W dodatku mają na prawie wszystko własne słownictwo, np. komputer nie może być "computeur", tylko" ordinateur"... Ale żeby tak od razu uogólniać... Często robię zakupy w Leclercu, we Wrocławiu i jest zgoła inaczej. Poza tym za "bezmózgowie" nie należy chyba obwiniać szefa marketu w Zgorzelcu a marketingowców, którzy taką promocję zgotowali. A to mogą być Polacy! |
Autor: | gobo007 [ 03 gru 2006, 19:24 ] |
Tytuł: | |
A kto Ci kazal tam jechac?:) Bylem w piatek, gdy juz obowiazywaly te bony (za kazde wydane 100zl dostaje sie bon na 10zl). Kolejka do tego punktu byla, spedzilem tam kilka minut, bo 20 czy 30zl droga nie chodzi. To, czy prowadza to Francuzi, czy Pakistanczycy totalnie mnie nie interesuje. W naszych rodzimych marketach spozywczych tez jest taki bajzel i na dodatek drozyzna. |
Autor: | bb [ 03 gru 2006, 19:30 ] |
Tytuł: | |
Idź ko Kauflandu, gdzie na kasie siedzą 2 panie, darmowych reklamówek (zrywek) nie ma, bo na tej kasie się skończyły, a jedna z pań co chwilę spoglądająca na telefon komórkowy mówi Ci, żebyś szedł sobie ich poszukać do innej kasy....To jest dopiero dno. |
Autor: | bog180 [ 03 gru 2006, 19:53 ] |
Tytuł: | |
Oczywiście że nikt mi nie kazał tam iść ,podzieliłem sie tylko wrażeniami z wyjścia i zdecyduje gdzie pójśc następnym razem. Odpowiedzi GOBO w tym stylu mogłem się spodziewać - z postów widać że jest minimalistą i mysle ze mu z tym dobrze. Wyleczą go w Zgorzeleckim szpitalu spokjnie kupiw supermarketach i chłop jest zdrowy a ja się denerwuje bo mi się wydaje że ktoś może przewidywać i stwarzać warunki na miare XXI wieku. Przeżyłem jako dorosły człowiek kryzys handlowo-usługowy lat 80-tych i może mam jakąś fobie. |
Autor: | s1wy [ 03 gru 2006, 19:57 ] |
Tytuł: | |
Powiem Ci BOG180, źe tak samo jest w Carrefourze we Wrocławiu. Kas jest dużo, punkt na bony jest jeden. I też stoi w niej kuuuupe ludzi - chcesz stać to stój, nie chcesz to idziesz. I tyle. |
Autor: | gobo007 [ 03 gru 2006, 20:28 ] |
Tytuł: | |
bog180 - nie jestem minimalista, uwierz mi,ze wiele rzeczy mi sie nie podoba, a do prawie wszystkiego mam zastrzezenia i uwielbiam krytykowac. Smieszy mnie tylko podejscie potencjalnego klienta, ktory chce, by przed nim rzucano czerwony chodnik tylko dlatego,ze przyjechal na zakupy i zostawi 100, 200 czy 500zl w markecie. Nie podoba Ci sie taka obsluga jaka jest, to trudno, podejrzewam,ze nikt nawet z marketu nie zauwazy tej straty. Jesli chcesz byc obsluzony jak Sultan Brunei jedz chocby do Londynu, na Oxford Street, wejdz do jakiegos sklepu, gdzie ceny zegarkow zaczynaja sie od 5 tys funtow wzwyz. Gwarantuje,ze do obslugi nie bedziesz sie mogl przyczepic. Ja wychodze z zalozenia, ze jak cos mi sie nie podoba, nie zostalem dobrze obsluzony, nie zachwycila mnie jakosc jakiejs uslugi, to drugi raz w te miejsce nie pojade. Zwiedzilem spora czesc Europy i jakos szczegolnych roznic w obsludze marketow w Zgorzelcu a cala reszta innych sklepow za granica nie zauwazylem. Nie sa ani lepsze, ani gorsze. Obsluga ani nie jest bardziej mila, ani mniej. To samo jest z organizacja. Nie zapominajmy,ze market to miejsce gdzie robi sie zakupy, ogolna masowke. Nie popadajmy w skrajnosc -to, czy zostawimy tam 500zl miesiecznie, czy nie raczej dyrekcje marketu nie interesuje. Ty nie przyjdziesz, przyjedzie pewnie ktos inny. Widocznie jestes bardziej wymagajacym klientem, wiec nie powinienes robic zakupow w markecie, a w sklepach, gdzie obsluga Ci nadskakuje dajac do zrozumienia, ze haslo "klient nasz pan" nie jest im obce. Ja takimi sklepami zainteresowany nie jestem, co nie swiadczy od razu,ze jestem minimalista. Ani mnie nie znasz, malo tez o mnie wiesz, wiec moze nie porywaj sie na kreslenie portretu psychologicznego. Z gory dziekuje Piotrek |
Autor: | Grażyna [ 03 gru 2006, 21:24 ] |
Tytuł: | sklep jak każdy inny |
No i co tacy zdziwieni? sklep jak sklep najlepiej iść tam gdzie jest lepiej a jest? :wink: |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |