Gero i reszta, trudno porównywać domowy budżet z budżetem miasta, choć faktycznie matematyka jest jedna. Jeśli się jednak uprzemy i będziemy brnąć w ten przykład, to wyobraź sobie Gero, że gdy wiedziesz spokojne i niezadłużone życie w skromnym M2 z dwójką dzieci i pensja twoja i żony ledwo wystarcza wam na opłaty i skromne życie, nagle do waszych drzwi puka dawno nie widziana ciotka, powiedzmy z Kanady, i ponieważ żegna się już z życiem, postanawia wspomóc swoich ubogich, polskich krewnych. Ciotka, przeżywszy 50 lat w kapitalizmie wie jednak, że pieniądze trzeba szanować, a w życiu nie ma nic za darmo. Wie też, że jak coś za łatwo przychodzi, to się tego nie szanuje. I ta mądra ciotka mówi do ciebie tak: - Widzę Gero, że lodówkę masz starą i zamrażalnik w niej nie działa. Nowa kosztuje 1000 zł, ja dam ci 850, ty dołóż resztę i kup sobie nową. Żona będzie mogła w zamrażalce warzywa i grzyby zamrozić, dzięki czemu w zimie pyszną zupę dzieciakom ugotuje. Nowa lodówka zeżre też mniej prądu, będzie więc oszczędność - wyłuszcza swój plan ciotka. Rozgląda się po mieszkaniu i widzi stary, kineskopowy telewizor. I historia się powtarza. Mówi ciotka: - Dam ci 1200 zł, ty dołóż resztę i kup nowy telewizor, powiedzmy za 1500 zł. Za te pieniądze można już kupić panel LED, który zużywa 10 razy mniej prądu od starego tvseta. Powiedziawszy to, ciotka wygląda przez okno i widzi na parkingu twojego zdezelowanego opla, rok produkcji 1985. Mówi: - Dam ci Gero 20 000 zł, ty dołóż 3 tys. zł i kup sobie coś, co nie będzie się psuło co tydzień i nie będzie tyle paliło benzyny. I ty Gero - zwolennik racjonalnej, domowej rachunkowości - mówisz: - Goń się ciotka? Na pewno nie! Liczysz, kalkulujesz, kombinujesz. Wychodzi ci, że za 3 450 zł możesz mieć nowy telewizor, lodówkę i całkiem niezłe auto. Rezygnujesz? Na pewno nie. Nawet gdybyś pożyczył te pieniądze w Providencie i tak ci się opłaca. I tak właśnie wygląda racjonalna, domowa ekonomia drogi Gero. A przenosząc to wszystko na grunt miasta, nie sądzę, żebyś nie wiedział, że starą ciotką z Kanady jest Unia Europejska i wszelkiej maści fundusze pomocowe, dzięki którym przy niewielkim wkładzie własnym dostaje się pieniądze na ważne dla miasta inwestycje takie jak przebudowa ulic, modernizacja stacji uzdatniania wody, czy choćby budowa hali. Stawiam whisky przeciwko bimbrowi, że mając taką okazję też byś skorzystał.
|