forum.zgorzelec.info http://forum.zgorzelec.info/ |
|
ks.prof.Franz Scholz http://forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=63&t=2565 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Kazimierz [ 07 wrz 2007, 8:25 ] |
Tytuł: | ks.prof.Franz Scholz |
Do wywołania tematu skłoniło mnie spotkanie w dniu 4 września b.r przed kosciołem pw. Św.Bonifacego z grupą starszych Niemców. Z racji mojej "skąpej" znajomości języka niemieckiego nie wszystko zrozumiałem,o czym oni rozprawiali. Była napewno wymiana zdań nt. osoby księdza Franza Scholza / stali przed krzyżem pokutnym/. NIe wiem jaką posiadali oni wiedzę na Jego temat. Wydaje mi się, że my zgorzelczanie winniśmy o tym człowieku pamiętać. Była ku temu okazja -9.rocznica jego śmierci. Jest to zapewne postać kontrowersyjna. Jedni twierdzą, że był rewizjonistą, bo nie uznawał granicy na Odrze i Nysie, drudzy natomiast oceniają Go jako bohatera.Jak jest rzeczywiście, trudno jednoznacznie powiedzieć. Z lektury jego pamiętnika można dojść do pewnych wniosków. Na naszym rynku wydawniczym nie ma za wiele na Jego temat, poza książką Wojciecha Pięciaka "Inne twarze pojednania." Dla przpomnienia we wrześniu ubiegłego roku przy udziale władz miasta i powiatu zgorzeleckiego oraz duchowieństwa odsłonieto tablicę pamiatkową umieszczoną pod krzyżem pokutnym przy kościele pw.Św. Bonifacego. Dla zainteresowanych tematem polecam stronę: www.dziadolag.art.pl/b18.html. Pozdrawiam |
Autor: | fax [ 09 paź 2007, 17:03 ] |
Tytuł: | |
A mnie się udało (wszystkim się chwalę;) zakupić pół paczki pierwszego i chyba jedynego wydania "Tagebuchu" x. Scholtza po polsku z 1993 r.- nie zgadniecie gdzie- we Lwowie na bazarze za Dominikanami;) W dodatku wydane przez jakieś Izdatielstwo kijowskie; najwyraźniej wolał się Autor nie musieć z polskimi władzami przepierać o ten "Tagebuch", bo jak wiadomo co dla Dolnoślązaka to zwykłe pamiętnikarstwo, to dla naszych Rodaków z b. zaboru rosyjskiego bądź Podkarpacia pewnie rewizjonizm- kliniczny przykład takiej postawy mamy w zachowaniu naszych obecnych władz wobec Niemiec i Europy w ogóle... Niestety, egzemplarze rozeszły mi się jak świeże bułeczki po ludziach, więc jak sądzę nie zaspokoiłem tym tuzinem książeczek zapotrzebowania zgorzelczan na wspomnienia ostatniego wojennego i zarazem pierwszego powojennego proboszcza... |
Autor: | bombas3 [ 09 paź 2007, 17:23 ] |
Tytuł: | |
pewnie coś Ci jednak zostało ![]() |
Autor: | lenka [ 09 paź 2007, 18:20 ] |
Tytuł: | |
Też bym chętnie poczytała. Nie będę namolna,ale jak będzie szansa na pożyczenie,to poczytam i oddam. Bombas,stoję za Tobą w kolejce.... |
Autor: | antyc [ 09 paź 2007, 19:33 ] |
Tytuł: | |
A jak materiał z oryginalnego ‘tagebuchu’ ma się do dziennika ks. Scholza, o którym mowa w wątku <<"Mój Zgorzelec" Jan Bohdan Gliński>> ? To samo, kropka w kropkę, czy może coś innego? |
Autor: | Kazimierz [ 10 paź 2007, 11:39 ] |
Tytuł: | |
Ze zdumieniem dowiaduję się z postu faxa, że na Ukrainie wydano pamiętnik ks.prof.F.Scholza. Czemu nie u nas, takie nurtuje mnie pytanie. W mojej ocenie jest to postać szczególna i zasługuje na większą "promocję." To z Jego zachowania, postawy i prezentowanych poglądów możemy wiele się nauczyć, jeżeli chcemy rozprawiać o pojednaniu polsko-niemieckim. Nie wiem czy jest możliwe, ale wyobrażam sobie, że o takich osobach - a nie jest On jedyny -powinniśmy szczególnie my zgorzelczanie mówić, przpominać, na lekacjach historii w szkołach. Czytając pamiętnik odniosłem wrażenie, że x.Scholz nie dzielił ludzi wg prostego kryterium dobrzy i źli. Nie ma wg Niego też zwyciężców i zwyciężonych /pamiętnik pisany jest w roku 1945/. Po zakończeniu II wojny światowej postanowił pozostać w Zgorzelcu, aby tym razem być z biednymi Niemcami, którzy nie chcieli opuszczać swoich domostw. Zawsze starał się pomagać biednym, raz to byli Polacy, a innym razem Niemcy. Ja jestem po lekturze tej wersji pamiętnika, którą otrzymałem onegdaj od Bombasa /jeszcze raz dziękuję/ i taką samą wersję cytuje Wojciech Pięciak w książce "Inne twarze pojednania. Pozdrawiam" |
Autor: | lenka [ 10 paź 2007, 12:20 ] |
Tytuł: | |
Tamten pamiętnik ja też mam.I dlatego podpisuję się pod pytaniem antyc-a. |
Autor: | fax [ 10 paź 2007, 17:37 ] |
Tytuł: | |
Re antyc: nie wiem, szczerze mówiąc, jak się ma oryginalny "Tagebuch" do tego co wydano w 1993, bo tylko ten drugi tekst mam pod ręką, a z pierwszego korzystałem krótko dzięki uprzejmości pani Hanny B. Majewskiej jakieś 8 lat temu, i to z wydania w Ullstein z 1990 roku, więc może odmiennego od pierwotnego z 1973 i drugiego z "międzyczasu". Dr Gliński cytował zapewne pierwsze wydanie, które mógł mieć nawet od Autora. A tak w ogóle, to pewnie że pożyczę polskie wydanie (Kijów 1993), w którym oprócz samego dziennika Księdza są jeszcze jakieś różne bonusy, mniej jednak ciekawe z punktu widzenia regionalisty;) [ Dodano: Sro Paź 10, 2007 5:41 pm ] Aha, a dlaczego wydano "Tagebuch" na Ukrainie? Moja hipoteza- bo u nas byłoby mnóstwo termedyj w urzędach- w końcu to był 1993 rok, i wcale nie było jeszcze jasnych wytycznych, co jest piśmiennictwem wywrotowo-rewizjonistycznym, a co nie, no i dodajmy, że a) Autor miał poważne zarzuty wobec polskiej powojennej hierarchii rzymskokatolickiej, b) był kapelanem wysiedlonych i do tego c) sympatyzował z mniejszością niemiecką na Opolszczyźnie... więc uniknięto tej Golgoty wydając text na Ukrainie... Ale to tylko moja robocza hipoteza;) |
Autor: | antyc [ 10 paź 2007, 20:09 ] |
Tytuł: | |
Widzę, że nie zostałem zrozumiany. ![]() Fax, miałem na myśli porównanie dziennika ks. Schultza w wersji zakupionej we Lwowie do tej, która krąży wśród forumowiczów - dzięki uprzejmości Bombasa - w tłumaczeniu Pani Bogusławy Husak-Pikuły. To to samo tłumaczenie? I ta sama zawartość? |
Autor: | bombas3 [ 11 paź 2007, 0:16 ] |
Tytuł: | |
Tłumaczenie to chyba na pewno nie jest to samo. Dlatego ciekawe byłoby móc porównać, szczególnie, że do tłumaczenia p. Bogusławy Husak-Pikuły Niemcy mieli zastrzeżenia i pewnie dlatego nie doczekało się ono oficjalnego wydania. |
Autor: | fax [ 11 paź 2007, 16:09 ] |
Tytuł: | |
Aha, o to biega;) Porównywanie tłumaczeń do siebie nie wiem czy ma sens, bo powinny one być porównywane nie z sobą, lecz do oryginału niemieckiego- a tego akurat nie mam. Tłumaczenie, jak prawi bombas, na pewno nie to samo- skądinąd marne, i podejrzewam że to jakiś nie-Polak musiał redagować, bo jest miejscami załamujące i językowo, i technicznie swoją drogą też, ale w skali, która prawdopodobnie powstała na etapie redakcji. Zawartość wydania z 1993 r. ta sama, co pdf-a bombasowego, po prostu odpowiednik dziennika wydanego po niemiecku. A na wydanie tłumaczenia, które po forumie krąży, to niby dlaczego się Niemiaszki nie zgodzili? Podali jakieś powody, oprócz swojej perwersyjnej radości z dysponowania prawami autorskimi? Aha, w przyp. 21 w tłumaczeniu forumowym jest jakiś Kościelec, a z opisu bardziej mi wygląda to na Przesieczany. Poprawcie, jeśli błądzę. |
Autor: | bombas3 [ 11 paź 2007, 23:23 ] |
Tytuł: | |
Jak mi kiedyś powiedział chyba Bartek P., przez którego tekst trafił w moje ręce, zastrzeżenia budził 'brak dosłowności', który Niemcy uznali za cechę dyskwalifikującą tłumaczenie. |
Autor: | menelopa [ 12 paź 2007, 13:21 ] |
Tytuł: | |
Fax, Czy byłoby naruszeniem prawa przeniesienie książki, którą kupiłeś we Lwowie na format .pdf i rozpowszechnienie wśród zainteresowanych? |
Autor: | fax [ 12 paź 2007, 17:10 ] |
Tytuł: | |
Jaki u licha "brak dosłowności"? Tłumaczenie musi być wolne, bo polski i niemiecki różnią się strukturalnie i semantycznie- to nie tak jak z czeskim i niemieckim, gdzie zakresy znaczeniowe słów są z zasady identyczne, a konstrukcje gramatyczne podobne... Co do przeniesienia na .pdf starego wydania polskiego, to trzeba by wykombinować, kto ma do niego prawa- nie znalazłem nigdzie na książce znaczku copyrightu, jest tylko napisane, że wydawnictwo "Konkard" wydało, i że jest to wydanie polskieoryginału niemieckiego wydawnictwa z Ullstein, więc pewnie dzierżyciel praw jest ten sam... Myślę jednak, że zastrzeżenia prawa autorskiego tak samo dotyczą drukowanej książki, jak rozpowszechanianego w necie .pdf-a, a skądinąd inne tłumaczenie rozpowszechnione już jest, więc digitalizowanie wydania z 1993 r. byłoby raczej przypadkiem z serii "niewarta skórka za wyprawkę". A swojadrogą, ws. praw to myślę, że najpraktyczniej byłoby zapytać jakiegoś fachowca, bo ja to nawet nie jestem pewien, jak to z moją własną dokumentacją polową jest, a co dopiero z cudzymi książkami... Ale to tłumaczenie forumowe warte jest edycji tak czy owak. |
Autor: | bombas3 [ 12 paź 2007, 22:40 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Tłumaczenie musi być wolne, bo polski i niemiecki różnią się strukturalnie i semantycznie jestem podobnego zdania, była, pamiętam dyskusja w tym temacie, co do szczegółów - odsyłam do Bartka.
[ Dodano: Sro Paź 24, 2007 8:04 pm ] Pamiętnik księdza Scholza do ściągnięcia, niestety ma ponad 16 Mb, więc troszkę to trwa ![]() http://www.zinfo.hostings.pl/bombas3/hi ... iennik.pdf proszę otwierać w Akrobacie 6.0 lub nowszym, zachęcam do przeczytania, bo naprawdę warto ![]() aha, podziękowania dla gojaca za udostępnienie, troszkę się książeczka rozleciała przy skanowaniu ![]() ![]() [ Dodano: Pią Lis 09, 2007 9:55 pm ] http://www.zinfo.hostings.pl/bombas3/hi ... 0/zasw.jpg a to powinno być w sprawach rowerowych, ale, nich tam ![]() http://www.zinfo.hostings.pl/bombas3/hi ... 0/pozw.jpg |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |