forum.zgorzelec.info
http://forum.zgorzelec.info/

Johann Tetzel - lokalny zbawiciel
http://forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=63&t=3742
Strona 1 z 1

Autor:  neandertalski [ 25 wrz 2009, 13:00 ]
Tytuł:  Johann Tetzel - lokalny zbawiciel

czytam sobie właśnie "Mikrokosmos" Normana Davisa, pewnie profesjonaliści mają sporo uwag do jego publikacji, ale mnie jako prostaka ta akurat publikacja na temat Śląska - i Wrocławia w szczególności - po prostu cieszy.
Można trafić tu co i rusz na naprawdę ciekawe historie - póki co odrabiam zaległości ze średniowiecza. Ujął mnie bardzo Błogosławiony Czesław co pradawną armię sowiecką sam jeden modlitwą zatrzymał pod murami miasta - niestety na Legnickim Polu ta sama armia miecza Henryka Pobożnego już się tak nie przestraszyła...
mam chyba szczególną słabość do opowieści o zbawicielach świata, swego czasu zaintrygowała mnie historia niejakiego Savonaroli z Florencji, któren to widowiskowo przekonywał ludzi do mniej konsumpcyjnego stylu życia, okazuje sie, że jeszcze przed nim we Wrocławiu niejaki Jan Kapistran wcale mu nie ustępował, a nawet był chyba lepszy od niego, bo nie tylko gromił luksusy i bogactwa ale na dodatek znalazł trzech głównych winnych nieszczescia, czyli Turków, Husytów i Żydów. z braku dwóch pierwszych w mieście z kolei skupił się na tych ostatnich i pogromy jakie przeprowadził z przypalaniem i ćwiartowaniem włącznie myślę, że mogłyby nawet późniejszych twórców nocy kryształowej w tym samym zresztą mieście - onieśmielać. W uznaniu zasług gość zresztą zdaje się świętym nawet został i patronem prawników, przypisywane mu wskrzeszenie około trzydziestu umarłych musiało w tamtym czasie wzbudzać szacunek.
wydaje się, ze czas przełomu XV i XVI wieku to był czas gdy ludzie dużo rozmyślali nad własną słabością i ratunkiem duszy, cudownym lekiem - tamtego czasu okazać się miały odpusty i tu zdecydowanie wypłynął nasz polski inkwizytor generalny Johann Tretzel:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Johann_Tetzel
szeroki wachlarz oferowanych przez niego leków na zepsutą naturę, powinien mu w tamtych czasach gwarantować nobla w dziedzinie medycyny duszy i ekonomii (we Freibergu potrafił zarobić 2000 guldenów w dwa dni na swojej ofercie).
Zdaje się, że w naszym Goerlitz też musiał dobrze kręcić wałki, skoro wspomina o nim Norman Davis w tym własnie kontekście. Zdaje się zresztą że za rzeką można do dziś podziwiać w Peterskirche jedną ze skrzyń Tetzela, których wiele już nie zostało i można tym samym otrzeć się o ten dosyć ważny kawałek historii, od którego już tylko krok do zbuntowanego Lutra któren to wyjątkowo cięty był na właściciela skrzyni owej...

Autor:  zubek [ 25 wrz 2009, 14:34 ]
Tytuł: 

ciekawe, w tym tygodniu miałem lekcje o odpustach i owej skrzyni. :)

Autor:  neandertalski [ 25 wrz 2009, 16:00 ]
Tytuł: 

zubek to chyba jakiś znak ;) ja z kolei dziś o tej skrzyni pierwszy raz w życiu przeczytałem. swoją drogą jest ona w Peterskirche gdzieś na widoku?

Autor:  zubek [ 26 wrz 2009, 11:46 ]
Tytuł: 

tam ją widziałem. o ile dobrze pamietam stoi w pobliżu organów.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/