natknąłem się po prostu na takie wypowiedzi dawnych mieszkańców - główny zarzut - zasłaniał zabytki (fakt). nie podam Ci niestety źródła bo nie pamiętam

Może jednak nie było tak źle i komuś się podobał 100 lat temu.
Zresztą nie jestem aż tak ciekawy aby to drążyć.
A co od obecnego mostu to jest wg mnie całkiem normalny. Myślę, że w przyszłości bedzie można go zaliczyć do zabytków.

Może należy rozgraniczyć, co rozumiemy przez zabytek, a co przez miejsce warte obejrzenia. Ok?

Belushi my nie musimy już tego rozgraniczać. Zrobił za nas to ustawodawca w usatwie z dn. 23.07.2003 o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

Art. 3.
Użyte w ustawie określenia oznaczają:
1) zabytek - nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące
dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo
minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie
społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub
naukową;
2) zabytek nieruchomy - nieruchomość, jej część lub zespół nieruchomości, o
których mowa w pkt 1;
3) zabytek ruchomy - rzecz ruchomą, jej część lub zespół rzeczy ruchomych, o
których mowa w pkt 1;

Dodatkowo zabytek wpisuje się do rejestru:

Art. 9.
1. Do rejestru wpisuje się zabytek nieruchomy na podstawie decyzji wydanej przez
wojewódzkiego konserwatora zabytków z urzędu bądź na wniosek właściciela
zabytku nieruchomego lub użytkownika wieczystego gruntu, na którym znajduje sie zabytek nieruchomy.

Nasz most staromiejski nie jest dziełem minionej epoki i nie posiada (przynajmniej na razie) wartości historycznej, artystycznej lub naukowej.
Z tego co wiem to w stosunku do wielu przedmiotów ruchomych (np. obrazy, rzeźby, meble) stosuje się granicę 50 lat od momentu wytworzenia, po której dany przedmiot nabywa cech zabytkowych ale o tym czy jest zabytkiem, czy nie to decyduje prawdopodobnie wojewódzki konserwator zabytków.
Pozostaje nam sprawdzić czy nasz most nie jest wpisany do rejestru zabytków. Wg mnie nie jest. Ja jestem za leniwy żeby "zaatakować" woj. konserwatora zab. i to potwierdzić.

że niszczeją bezpowrotnie

makaron, temat jest chyba jednoznaczny, chciałem tylko zwrocic uwagę na to, ze szkoda miejsca dla tych, którym nie chciało się doczytać tematu do końca...

No to kończymy wątek mostu staromiejskiego.

Tu wrzuciłem rejestr zabytków dla Dolnego Śląska :

http://www.zinfo.hostings.pl/viper126pzgc/4267.pdf

Jest to plik .pdf.
Możecie sobie go przejrzeć.

Dobra robota viper...
Poza kamienicami to dużo ich nie mamy. Szkoda.

Ankietę wygrał MDK w Zgorzelcu więc już ją usunąłem i nieco zmodyfikowałem temat.

Jak zauważył makaron mamy głównie zabytki w postaci kamienic, ale może wstawić coś co będzie nie tyle zabytkiem co atrakcją turystyczną ? NA ścieżkach przedmieścia nyskiego pasowała by taka ławeczka tyle że nie z babcią, a z naszym "szewcem". Koszt niewielki, a okazja do pstrkynięcia fotki w Zgorzelcu wspaniała...

a ma być! ale nie powiem wiecej...

aleksander napisał:
Gratuluje! Dopasowałeś temat do treści. W sumie fajny pomysł. Jeśli nie tu, to może założyć osobny wątek, na pomysły nowych atrakcji i wyglądu Zgorzelca ogólnie. Pomysły & sugestie & ew. fotki...

Dzisiaj na onecie kliknąłem na największe dolnośląskie atrakcje
niestety nie doczytałem do końca, bo umarłem ze smiechu gdy dotarłem do mojego rodzinnego miasta:

Zgorzelec (...) znany bardziej jako przejście graniczne, stanowi również ciekawą atrakcję turystyczną. Jedną z nich jest możliwość przekroczenia granicy polsko-niemieckiej (...)

dalej nie doczytałem

http://poznajpolske.onet.pl/gallery/dol ... ge,23.html

No jak widać mamy i to nie byle jaką atrakcję
Ja z kolei przeglądając artykuły o zgorzeckich parkach, natknąłem się na taką prelkę:

Park Miejski im. J. Błachańca założony został u schyłku XIX w. Znajduje się on na południe od centrum polskiego Zgorzelca i ma kształt zbliżony do owalu. Ograniczają go: od zachodu Nysa Kłodzka, od południa linia kolejowa, od wschodu ul. Warszawska, a od północy ul. Konarskiego i Partyzantów.

http://www.szlakikulturowe.dolnyslask.p ... pieluszki/

Tak to jest jak się pisze artykuły z Warszawy nie znając nawet dokładnej lokalizacji miejsc. Mało tego - nawet nie będąc specjalnie zainteresowanym tematyką...



Może "redaktor" nie potrafił lepiej ukazać plusów naszej lokalizacji?
Reszta jw.