Dwie dywizje, kazda po ok. 20 tys ludzi. Tylko, że ruszyły jako armia Własowa na front zdaje się w marcu/kwietniu 1945 i tez za bardzo Niemcy z nich nie mieli korzyści, bo mieli bić się w okolicy Szczecina, ale nie podobał im się ten pomysł i przeszli na południe, olewając nawet po drodze samego Schoernera wędrującego w przeciwnym kierunku, pod Pragą dali się namówić Czechom aby w ogóle wystąpić przeciw Niemcom. A jeszcze kilka dni wcześniej 25 kwietnia 1945 chciał Własow drogą radiową przemawiać do zbierającej się konferencji ONZ w San Francisco, na co jednak mu gubernator Frank nie chciał bez porozumienia z Berlinem pozwolić. Z Berlinem w te dni skontaktować się było raczej ciężko ;)
Ogólnie to ciężko zrozumieć o co w ogóle chodziło i jak sobie to Własow wyobrażał, znaczy pokonanie Stalina wiosną 1945 roku… koniec końców zakończył swój bojowy szlak w zamku o pewnie brzmiącej dla niego znajomo nazwie Schlüsselburg – nie było to co prawda Schlüsselburg pod Leningradem, ale skojarzenia mógł mieć prawidłowe;)
Bazuję na książce Kateriny Andriejew „Generał Własow i rosyjski ruch wyzwoleńczy” skompilowanej przez autorkę na bazie własnej pracy doktorskiej złożonej na Uniwersytecie Cambridge. Tak więc wygląda na przekonującą. Z tej pracy wynika, że nie wiadomo co działo się z Własowem pomiędzy przejęciem go przez rodaków w zamku Schlüsselburg i jego późniejszym pojawieniem się na procesie w 1946 roku w Moskwie. Nie wiadomo jaką drogą wracał do ojczyzny. Pewnie musieli mieć po drodze przystanki, wygląda że jednym z nich był dawny stalag VIIIA, który po wojnie chyba nie służył jako obóz jeniecki, czy tzw. obóz pracy dla Niemców. Duże zbiorcze obozy jenieckie były wg niejakiego Jerzego Kochanowskiego w Zittau i w Lubaniu, podobne były tez w Świętoszowie i Żaganiu po dawnych obozach jenieckich. Ciekawe jak długo zawiadywali Ruscy obozem w Zgorzelcu? W Świętoszowie jedne źródła podają, ze było ciężkie więzienie NKWD, ale z drugich źródeł wynika, ze obóz ten podlegał polskim władzom. Ogólnie straszny sodoma i gomora informacyjny…
Swją drogą ciekawe, co wie w tej sprawie Pan Zgłobicki
P.S.y
a propo sojuszników Hitlera, Pawło Szandruk miał więcej szcześcia od Własowa, udąło mu się SS Galizien uratować
http://pl.wikipedia.org/wiki/14_Dywizja ... i%C5%84ska)
a nawet po wojnie w 1965 roku od Andersa dostał virtuti militari, dziwne to czasy gdy SSmani dostają polskie ordery;)