Po ty meczu cieszy jedynie to, że były emocje, wielkie emocje.
Jak nigdy można powiedzieć, że to Turów ten mecz przegrał, a nie przeciwnik wygrał. Nasi po frajersku (przyznają to także "niezaangażowani") roztrwonili wielką przewagę, co jest ZNAMIENNE! Czarni po prostu bardzo skutecznie wykorzystali naszą niemoc, która źródło miała głównie w KONCENTRACJI. Tak to jest sport, ale prowadząc wysoko należy próbować zwiększać przewagę, a nie rozluźniać się pozwalając przeciwnikowi na stopniowe rozwijanie skrzydeł! Taki Bennett nie grał nic przez 2 kwarty, jednak zamiast go nadal szczelnie kryć, to EWIDENTNIE pozwolono mu od 3 kwarty na coraz więcej, z czego skorzystał - TO ON nas zniszczył!
"Delikatnie" mówiac Turkiewicz-Adamek dali ciała... Trzymanie w końcówce meczu Turka i Witki na ławce, a granie Drobnjakiem plus kilka innych decyzji... Właśnie Dragisa - jeśli ktoś chciałby szukać "kozła ofiarnego", to jemu należy się ten tytuł! Ktoś powie "drużyna przegrała" - o tak! tylko, że drużyna składa się z zawodników i ich gry, która decyduje o wyniku. Wczorajsza dyspozycja "wyjadacza playofffów" ze Słowenii miała WIELKI wpływ na przegraną! Wracając do naszych "coachów" - znamienne było jak po niesportowym w dogrywce i jeszcze 9 sek. na rozegranie, nasi zawodnicy patrzyli w stronę ławki, a stamtąd NIC - Turkiewicz stał i się patrzył, żadnej wskazówki...
Mieliśmy chyba z 10 okazji na wygranie tego meczu w końcówce 4 kw. jak i w dogrywce -
"sam na sam", niesportowy, dobitki... Niestety - pokazuje to, że "drżały" im ręce, że playoffy to czas "ludzi ze stali"! Znamienne było jak w końcówce Edney widząc, że partnerzy są "niepewni", sam zaczął wjeżdzać pod kosz!
Następna sprawa - Burks grał bodaj ostatnie 12 minut z 4 faulami. Czy nikt tego nie widział?! A tak zrobił nam "kuku" - rzucając, jak i adresując piłki do szalejącego pod koszem Bookera! Czarni poza tym grają dość prostą, acz skuteczną, koszykówkę - rzuty z dystansu z ew. szukaniem wysokich pod koszem.
To był dopiero pierwszy mecz, choć ważny. Pytanie - czy nasi otrząsną się, wyciągną wnioski i będą gryźć parkiet w następnych meczach?! Wszystko leży w psychice, bo sportowo jest ok - ten mecz NIE MOŻE siedzieć w ich głowach! Nie można mówić, że jest tragedia i zawodnicy sami muszą to wiedzieć. Teraz zobaczymy prawdziwą wartość naszej drużyny - właśnie w takich mniej sprzyjających okolicznościach!
PS Żenada z biletami panie Michalski!!! Podnosząc cenę o 5zł chciał pan zarobić te marne 3000zł więcej...a to zniechęciło kibiców i w tv pewnie mocno było widać pustki na hali. Z pewnością to był "pozytywny" ruch PR-owy, który mogła zobaczyć cała Polska i sponsorzy!
|