STAŁO SIĘ !!! Wygraliśmy z Prokomem 20-oma oczkami...
Już przed meczem wychodząc z domu miałem przeczucie, że dzisiaj Prokom polegnie w Zgorzelcu. Z nieba leciały krople deszczu i pomyślałem sobie... "oj niebo płacze, dobry znak, żagle Prokomu tego nie wytrzymają"
A teraz trochę moich dewagacji na temat meczu...
Pierwsze co rzuciło mi sie w oczy po przyjściu do hali... cholera ale wielkoludy... Besok, Wójcik, Masiulis, Andersen... , myślę sobie masakra pod koszem będzie jak nic... ani zbiórek no i jak zaczną grać pod kosz to porażka...
Ale myślę sobie, spoko zobaczymy jak będzie... jeśli nasi chłopcy zagrają dobra obronę... i odetną podkoszowych od podań to nie będzie źle...
Pierwszy gwizdek... piłka dla Prokomu... oj ciężko będzie... ale jakie miłe rozczarowanie !!! Turów nie daje sobie w kaszę dmuchać..., kiedy Prokom odskoczył na 8 oczek, dech mi zaparło ... ale piękna trójka Rodrigueza równo z syreną i po pierwszej kwarcie 18:20 dla Sopocian. Nie jest źle.
Druga kwarta bardzo wyrównana, obawiałem się jak nasi zawodnicy będą sobie radzić w ataku w bitwie pod koszem z wielkoludami z Sopotu... spoko kwarta wygrana 13 do 10 i prowadzenie do przerwy 31:30.
Przerwa...
Wychodzimy z hali na papierosa (okropny nałóg, trudno) i pierwsze komentarze: nie jest źle, słysze głosy, że nawet jak przegramy to chłopaki nasze czarno-zielone grają fantastycznie i nikt nie będzie miał o nic pretensji...
Wracam do środka bo pada... myśle , fajnie niebo płacze nad Prokomem, he he. Obok mnie siedzi junor Bajda, śmiejemy się, że przydało by się trzecią kwartę wygrać 28 do 7 ,he he... atmosfera super radosna... Wspominamy też Younga, że przydał by sie nam pod koszem jak nie wiem co...
No i zaczyna się 3 kwarta i ??? I w końcu stało się to o czym mówił trener Saszo... obrona jest matką sukcesu !!! Dajmy pograc spokojnie zawodnikom, wierzmy w ich możliwości i umiejętności... oni naprawdę umieją grać w koszykówkę...
Dech mi zaparło... jak Kelati zaczął trafiać trójki, jak chłopaki zaczęli bronić i jak Dragisa zaczął walczyć pod koszem !!!
Myślę sobie, normalnie to jest mój Chris Young jakiego pamiętam z zeszłego sezonu... Po prostu facet jest zajebisty !!! To co pokazał w dzisiejszym meczu... ech...
16 zbiórek !!! i 4 przechwyty, 8 pkt... Mało ?
Turów !!! No i koniec 3 kwarty... i co ? 23 do 8 !!! Wymiekamy normalnie z juniorem !!! Prawie tak jak obstawialiśmy w przerwie, he he.
Atmosfera na hali w końcu taka jak powinna być... cała hala pomaga w dopingu i śpiewach!!! Brawo, trąby robią swoje i to chyba jest sposób na gwizdki, he he .
No nic dodać nic ująć!!! Czwarta kwarta też dla nas... 20:16. Brawo !!! Prokom jakby pogodził sie z porażką po tej trzeciej odsłonie a nasi niesieni dopingiem całej hali po prostu grali jak natchnieni !!!
TURÓW- PROKOM 74:54 !!!
Cały czas wierzyłem w zwycięstwo ale żeby aż tak pognębic mistrzów Polski...?
32 do 27 w zbiórkach... z tego 16 ! Drobnijaka !!! Kto by pomyślał tak przed meczem? Przecież Prokom pod koszem to potęga... a jednak !!!
Rodriguez, niech mi ktoś powie, że to słaby zawodnik... a takie komentarze słyszałem wcześniej... 12 asyst !!! i 13 pkt !!! Mało?
Robert... 11 pkt, 4 zbiórki
Koszar...5 zbiórek, 7 pkt
Dragisa... 8pkt, 16 zbiórek i 4 przechwyty!!!
Tohomas Kelati... 71% skuteczności za 3 pkt...(5/7) po prostu brak słów...23 pkt!!!
Stimać... 9 pkt, 3 zbiórki i blok
No i na koniec Petrowić... człowiek od czarnej roboty w Zgorzeleckim timie... 3 pkt ale chłopak parkiet gryzł w obronie i brawa mu za to !!!
Mamy bardzo ważne zwycięstwo i 18 pkt, fotel lidera i za tydzień w miare spokojny mecz w Jarosławiu...
Brawo dla wszystkich ludzi kochających koszykówke i nasz Turów Zgorzelec, bo takiego dopingu już dawno nie było w Zgorzeleckiej hali... przez ostatnie 2 min doping na stojąco... i taki wrzask, hałas... że nie wiem jak to opisać...
Oby tak dalej...
TURÓW dzisiaj zrobił duzy krok w walce o medal... :-D