misiek_sul pisze:
Ale w sytuacji gdy Edney nie ma zmiennika lepszą opcją jest Sebo.
NIE. Gdy Sebastian wchodzi na boisko akcje Prokomu wyglądają tak: podaj do Amerykana którego kryje Szymański, ten minie go jednym zwodem i umieści piłkę w koszu. Tak było aż 6 razy w meczu numer 2 i zaraz po wejściu Sebastiana w trzecim spotkaniu. Co do rozgrywania to też jeszcze nie ten poziom. Przecież on się boi mieć piłkę w łapach i gdy tylko podbiega obrońca ją oddaje, więc akcje i tak rozgrywa Harris czy Milijkovic. Ergo: W tych finałach Sebastian Szymański nie jest żadną opcją co już dwukrotnie udowodniono.
misiek_sul pisze:
Potrafi rozegrać akcję, nie boi się skutecznie wjechać pod kosz no i ma genialny rzut za 3.
Zdecydowanie nie na tym poziomie rywalizacji. Tu właśnie jest na odwrót. Nie rozgrywa akcji, nawet nie myśli o rzucie za trzy, a co dopiero o wjazdach (prosto w objęcia Burka, taa).
hakunamakata pisze:
2.Najsłabsze ogniwo - młodzieżowiec. Te finały przerastają BB. O ile coś tam broni to w ataku statysta.
Tak. I właśnie przez to gdy zaczynamy mecz z przytupem, prowadzimy po pierwszej kwarcie 11 to i tak nic. Bo zamiast budować przewagę lub ją utrzymywać przychodzi kwarta BB i cieszymy się jeśli do przerwy jest remis. Gdyby nie przepis z młodzieżowcem (sam przepis zły nie jest, więc może gdyby inny młodzieżowiec grał w Turowie) ten mecz mógł potoczyć się zupełnie inaczej.
tur16 pisze:
Sędziowie (nie bez kozery na żółto-czarno ubrani), do tego zawodnicy, trener na boisku no i jeszcze komisarz, który na to patrzy i robi z siebie idiotę, że nie widzi....
Tak tak. Zamiast zwalać winę na wszystkich dookoła powiedz lepiej czemu Turów przestał grać w czwartej kwarcie, czemu mieliśmy rotacje do d upy? Sędziowanie, wiadomo, z błędami (np przy czwartym faulu Turka, ale też w pierwszej kwarcie parę błędów na naszą korzyść) ale z całą pewnością nie wypaczyli wyniku meczu. Pacek zresztą też nie. Czasami również się wkurzam jak przekracza tą linie ale umówmy się Prokom przez to nie wygrał (truizm?).