czemu na stronie Turowa jest wynik 77:89 ?? może ktoś wie ??

Bochen, jeśli ma pozycję to rzuca. a trafia...? Nikt mu nie zabrania rzucać, jest pełnoprawnym zawodnikiem drużyny. W niedzielę można wygrać, ale niezbędna jest dobra rotacja coacha Turkiewicza. A kibice szykują coś specjalnego żeby wspomóc jeszcze bardziej chłopaków i zdeprymować Prokom?

Bo tak miało być według Pana Wierzbowskiego i reszty ale Turów im się sprzeciwił

Ale tam jest 77:89 dla Prokomu!! No widać że wieżą w naszych

Generalnie masz rację nie można go winić- jest po prostu za słaby i tyle, jednak z tym zakazem rzucania przesadziłeś, dużo z zahamowań BB siedzi w jego głowie. Btw. na przyszły sezon trzeba importować conajmniej jednego (lepiej dwóch) solidnych młodzieżowców- jeśli mamy grać o najwyższe cele to nie możemy grać całego meczu w czwórce.



W drugiej kwarcie Edney powinien odpoczywać, wtedy rozgrywanie siada. Jedno miejsce zajmuje BB, ergo gramy w 4 bez rozgrywającego. Stąd wynika "czepianie" się drugiej kwarty- zamiast utrzymywać lub robić przewagę my ją tracimy i drugą połowę zaczynamy od remisu z podmęczonym Edneyem.

W wiekszości zgadzam sie z przedmówcami.Być może powinien w 4 kwarcie za Drobnjaka wejść Turek,ale patrze na grę Turka z innej strony.To już drugi mecz gdzie jego dorobek punktowy wynosi 0(!) do tego dokłada max.2 zbiórki.Chłopina zapomniał jak sie zdobywa punkty,nie potrafi minąć w pomalowanym a jeżeli już, to zrobił kroki.Jego gra w finale jest irytujaca.Niby powinnismy miec przewagę w pomalowanym ale nijak sie to ma w rzeczywistości.Co prawda jego wejście w 4 kwarcie na podmeczonych już sopociaków mogłoby zadziałać na nasza korzyść.Witke z powodzeniem zmianiłby Daniels,co prawdopodobnie zwiekszyłoby nasze szanse na zbórki.
Kolejny raz w rotacji pominiety został Radonjic i chyba to nie był dobry pomysł.W pewnym momencie siedział juz gotowy do zmiany ale trenejro odstapił od tego zamiaru.Wg mnie chybiona decyzja.Wiekszośc z nas wie że Gorjan potrafi bez mrugnięcia okiem ciepnąć za 3 i potrafi zanotować kilka zbiórek,wiec przy słabszej postawie Harrisa należało dac chłopinie szansę.
Odnośnie BB-jaki jest każdy widzi.Stara sie na pewno z całych sił i umiejetności a że chyba ma ich ciut za mało to jest tak a nie inaczej.Widziałem dwa razy Szymanskiego w akcji i szału też nie robi.Mamy takich młodziezowców a nie innych i basta.
Teraz pozostaje nam nic innego jak zedrzec gardła w niedziele i liczyc na wygrana naszych. Później juz pójdzie z górki

Brakuje Panu Bryana Bailey’a? Jest Pan w stanie grać prawie cały mecz?

Z całą pewnością tak [śmiech]. Myślę, że brakuje go całej drużynie. Bryan to kolejny motor napędowy Turowa, tym bardziej, że gra tutaj od początku sezonu, ale już niedługo wróci.

Czyli kiedy? Wie ktoś?- jutro, pojutrze, popojutrze, popopopojutrze?

Na 7 mecz finału będzie gotowy

No to chyba troszke pozno Sluchy na miescie sa takie ze jutro nie zagra, wiec szanse na wygrana sa mniejsze (niestety) Ale nadzieja umera ostatnia . Miejmy nadzieje ze jutro naszym szanownym przeciwnikom tak ja w piatek nie beda wpadac 3jki - bo w przeciwnym razie nie bedzie dobrze.

Wiem ze rozsiewam pesymistyczne spojrzenie na jutrzejszy mecz ale poprostu staram sie spojrzec obiektywnie na jutrzejsze spotkanie ... Przy ew. stanie 2:2 wcale nie bedziemy stac na straconej pozycji w Sopocie - moze nasz rozgrywajek wroci i Sopot polegnie

i tej wersji należy się trzymać.

Co do meczu, to zastanawia mnie dlaczego trener nie nakazał faulowania na 36 sek. do końca przy stanie meczu -1.

Tak nieco offtopicowo, ale co tam....

Tyus Edney.... Magik. Czarodziej. Powiem szczerze, ze patrze na jego gre i nie moge sie nacieszyc. Dlaczego... Bo to prawdziwe piekno, kwintesencja koszykowki zespolowej, a po drugie.... przypomina ISIAH THOMASA. Gracza "od ktorego uczylem sie koszykowki"... do dzis mam wiele kaset z meczami Detroit Pistons z tamtych lat, gdy Isiah pokazywal co to znaczy wirtuozeria i radosc z gry.... Pamietny final NBA w 1989 roku gdy 2 trojkami i wjazdem w kontrze w ciagu JEDNEJ minuty w 4kw praktycznie zapewnil wygrana Detroit to bylo cos niesamowitego...U Edneya widze i wirtuozerie i ta sama radosc w grze. A to piekna sprawa. Miod na me serce.


Dlaczego to pisze.... Bo w zeszla sobote zmarl Chuck Daly. wieloletni trener Detroit Pistons. Zdobywca 2 razy NBA Champs. Czlowiek, "ktory stworzyl Dennisa Rodmana". Charyzmatyczny, kontrowersyjny trener. I za ta kontrowersyjnosc - wyrazajaca sie np. w atawistycznym pojmowaniu sportu - cenie go najbardziej. Poza tym wielki motywator. A tego nie mozna sie nauczyc....


Chcialbym, bardzo chcialbym moc ogladac Edneya w nastepnym sezonie znow w Turowie. Prawdziwe piekno koszykowki...

Miejmy tylko nadzieje ze Tyus jutro nie bedzie czul tych 34 minut z piatkowego meczu i zagra tak samo jak w poprzednim pojedynku . Jest to jedyny gracz ktoremu ,,ufam'' w ciemno Troszeczka zawiodlem sie na grze Danielsa - od poczatku sezonu byl dla mnie numerem jeden , w pojedynkach z Czarnymi pokazal sie z dobrej strony teraz niestety cos sie popsulo ... Choc ten jego wsad miodzio

Jak jutro Edney zagra na swoim ,,normalnym poziomie'' uruchomi podaniami podkoszowych Turka & Danielsa(ktorzy zaczna trafiac seryjnie) i pare 3jek wrzuci Mili + nasz ,,Plasterek'' pokryje Kwintla (nie wiem czy zauwazyliscie ale Kwintel juz nerwowo nie wytrzymywal w 1 kwarcie i iskry lecialy ) to powinno byc dobrze

Mi Tyus też przypomina te piękne "złote" czasy NBA, kiedy zawodnicy cieszyli się grą, a każdy mecz to była bitwa-rywalizacja, a nie głównie liczenie kasy i "wożenie się". Obecnie w NBA jest wiele przepłaconych nasterydowanych gwiazdek, które mają sieczkę we łbie a ich gra opiera się na fizolstwie. Dlatego bardziej cenię rozgrywki Euroligi i ACB, choć coś tam z NBA do mnie dociera. Edney zdecydowanie powinien u nas zostać i wydaje mi się, że jest na to szansa!

Jeśli chodzi o jutrzejszy mecz - my i zawodnicy musimy DAĆ Z SIEBIE WSZYSTKO! Tylko wtedy można oczekiwać wygranej. Turów King!!!

Sądzę, że T&A nakażą grać więcej strefą, licząc, że nie będzie wpadać Prokomowi z dystansu, a przy tym ta forma obrony mniej zmęczy Edneya. Mimo wielkich chęci obawiam się, że Tyus kondycyjnie już nie da rady, ponieważ cały nacisk Sopotu pójdzie na niego. On pociągnął mecz nr 2 i 3- nie jest niezniszczalny. Mimo ekonomiki ruchów, wieku się nie oszuka.Muszą inni zdobywać punkty, a jemu trzeba zostawić kreowanie gry i maksymalnie wyręczać go w obronie. W Prokomie jest Ewing, Brazelton i Logan do prowadzenia gry.Poza tym musi być walka na tablicach i ograniczenie L,Q i E. Trzeba też poprawić skuteczność i więcej punktów muszą zdobywać podkoszowi. Coś mi się wydaje, że właśnie pod koszem Turów będzie szukał szansy. Sytuacja trudna ale jak wyjdą z odpowiednim nastawieniem są w stanie Prokom złamać.

Bailey jest teraz potrzebny. Widocznie jest na tyle powaznie kontuzjowany, że już na parkiet nie wyjdzie. 7 meczu nie przewiduję- stety, bądź niestety.

zabawne... wlasnie wpadla mi w ucho piosenka Gianny Nannini "Bello E Impossibile"... Oby na koniec tej serii byla okazja zaspiewac za Gianna Nannini "piekne i niemozliwe".. Bo chyba dla niektorych nasze zwyciestwo wydaje sie (no prawie) niemozliwe.

WE STILL BELIEVE ! ! !


mozna by zamienic na tej koszulce "l.a." na "prokom"