grooby pisze:
Jest jednak jeszcze jedna możliwa przegrana Turowa, otóż idąc do restauracji na kolację w sobotę wieczorem spotkałem Waszych, przy browarku w restauracji SYRENKA w Ustce, oprócz Waszych zawodników było tam jeszcze sproro pustych kufli po piwie
...a myslalem, ze to plotki. Ze ktos mnie podpuszcza, mowiac, ze Ustka jest piekna nie tylko latem i ze nasi zawodnicy zasmakowali w jej urokach...
Pieknie. Jak male dzieci. Jak nastolatki, ktore po raz pierwszy wyrwaly sie z domu. Nic tylko pouzywac zycia, pohasac, zabawic sie. A ze mecz w ndz trzeba zagrac i wygrac..."jakos to bedzie".... Albo cytujac Scarlet O'Hara - "pomysle o tym jutro"... No i pomysleli. 2-2 i w srode bedzie mieciutko w gaciach gdy Benett lub inny Bakic trafi 2-3 trojki pod rzad przy wyniku na styku.
No ale tak to bywa jak druzyna jest puszczona samopas i nie ma kto tego ogarnac - na boisku i poza nim. A ten schematyzm w prowadzeniu druzyny i brak WLASCIWEJ reakcji na wydarzenia na parkiecie (jak napisal Paawlus - po co Drobnjak i Witka, skoro to Turek i Daniels daja wiecej???) nie stawia Turkiewicza w korzystnym swietle. O Krzysku Roszyku takze zapomnial. Kolejne trojki Czarnych dziurawily nasz kosz, a Roszyk siedzial na lawce.
Kolejna sprawa, Bochno. Mam wrazenie, ze 2 kwarta to jest "kwarta zapasci" w grze Turowa. A moze warto sprobowac zagrac Strzeleckim pod koszem - wespol z Turkiem lub Danielsem powinien sobie poradzic, a zamiast Bochno wpuscic na obwod Roszyka, by akurat tak 3strzelny zespoll jak Czarni nie budowal w tym okresie przewagi...? Moze to, moze tamto.... COS trzeba sprobowac zagrac, zmienic, wymyslic. Trzeba probowac. A nie wciaz to samo... I te schematyczne zmiany. Jak wg jakiegos zalozonego planu. Czy raczej harmonogramu. Ludzie... To juz "wczesny Urlep" byl mniej przewidywalny...
Niewatpliwie w srode bedzie ostro.