Tomczan, wierzę 
Do KK chętnie... lecz nie teraz, studia zabierają mi większość czasu więc nie mogłabym aktywnie działać w klubie, a leserstwa nie toleruje hehe 

 Ale na każdym meczu jestem i kibicuję aktywnie (pomijając niedyspozycje chorobowe), więc w moim przypadku nie ma różnicy czy jestem z Wami czy obok Was (a stoję lub siedzę zawsze blisko KK) :]
A zresztą razem z bratem byśmy musieli przystąpić... ja niezmotoryzowana jestem a mamy kawałek drogi (40 km) a jak to zawsze widnieje na ogłoszeniach... 'obecność członków KK obowiązkowa' :]
Ale jak tylko mi czasu przybędzie to wypełnię odpowiednie formularze, odpowiem na wszystkie pytania i być może przygarniecie mnie (nas) do swoich szeregów 
Jak na razie na mój doping możecie liczyć... i mam nadzieję, że nie tylko na mój 
P.S. A teraz taka anegdotka co do dopingu... (szkoda, że nie mam już tego zdjęcia 

)
W czasie wakacji byłam w Beskidzie Sądeckim i tak sobie zwiedzałam okolice... i dnia pewnego trafiłam na plakat meczowy Muszynianki Muszyna i takie hasło na nim... "Bez DOPINGU nie wpuszczamy", a jak wszyscy znamy naszych obywateli ktoś już pod słowem doping napisał STERYDY. Wniosek: muszą mieć tam wesoło 

 Może i my z takim hasłem wyjdziemy do kibiców 
