Wszystko wskazuje na to, iż Robert Skibniewski, który miniony sezon spędził w czeskim BK Prostejov pozostanie na kolejny rok u naszych południowych sąsiadów.

26-letni Skibniewski sezon 2008/09 rozpoczął w BASCO Śląsku Wrocław, jednak jego zespół z problemów finansowych szybko wycofał się z ligi. Polski rozgrywający długo nie mógł znaleźć nowej drużyny, jednak pod koniec minionego roku związał się z BK Prostejov występującym w czeskiej ekstraklasie. Po słabym początku Skibniewski został pierwszym rozgrywającym swojego zespołu i miał ogromny wpływ na bardzo dobry wynik BK Prostejov, czym było zajęcie czwartego miejsca po rundzie zasadniczej i dotarcie do półfinału play-off. Popularny „Skiba” owy sezon zakończył ze średnimi 6.4 punktu oraz 5.1 asysty, dzięki czemu był czołowym podającym w czeskiej lidze.

Po tak udanych rozgrywkach Skibniewski nie narzekał na brak zainteresowania. Dużo mówiło się o jego transferze do wicemistrza Polski, PGE Turowa, gdzie mierzący 183 cm Polak występował już w latach 2007-08, ale wydaje się już to nieaktualne. Z naszych informacji wynika, iż Skibniewski, który znalazł się w szerokiej kadrze Polski na nadchodzące Mistrzostwa Europy wkrótce przedłuży umowę ze swoim dotychczasowym pracodawcą, BK Prostejov. Rzeczywiście w tym momencie jest mi najbliżej do czeskiego zespołu, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła – przyznaje sam zainteresowany.

Nie jest tajemnicą, że Anwil złożył propozycję Pawłowi Kikowskiem, ale zawodnik chciałby grać w europejskich pucharach. Dlatego chętnie przyjąłby ofertę ze Zgorzelca, problem jednak w tym, że nie ma tam nawet trenera. Od kilkunastu dni toczą się negocjacje z Andrejem Urlepem i podobno ostatnio zostały definitywnie zerwane. To także stawia pod znakiem zapytania przejście do Turowa Adama Wójcika, Radosława Hyżego i Kamila Chanasa.

Od kilkunastu dni toczą się negocjacje z Andrejem Urlepem i podobno ostatnio zostały definitywnie zerwane. To także stawia pod znakiem zapytania przejście do Turowa Adama Wójcika, Radosława Hyżego i Kamila Chanasa.

Teraz jest czas na podszkolenie techniczne, a w sierpniu na obozach na kondycyjne i wyrobienie formy.

prawie jak w książce..ciekawe kto to stosuje

Przez cały mecz w składzie każdej drużyny powinno przebywać na parkiecie co najmniej dwóch Polaków - taki zapis w regulaminie zatwierdził zarząd Polskiego Związku Koszykówki, który obradował w piątek w Gdyni. Przepis będzie obowiązywać od najbliższego sezonu 2009/2010.
W środę takie regulacje rekomendowała Polskiemu Związkowi Koszykówki Rada Nadzorcza Polskiej Ligi Koszykówki.

Wiek nie ma znaczenia. Może to być dwóch młodzieżowców lub dwóch seniorów, bądź senior i zawodnik poniżej 22. roku życia.

W minionym sezonie w PLK obowiązywał przepis o tym, że w drugiej kwarcie musiał grać polski młodzieżowiec, a ponadto w całym meczu musiał przebywać na parkiecie co najmniej jeden Polak.