No to mecz mamy za sobą, jest ledwie przed 15 godziną, a ja juz wracam do domu. Mniejsza o to, skupmy się na meczu, który obfitował w mase łokci, gwizdanych i nie gwizdanych, co chwila ktoś leżał i zbierał twarz z podłogi, sędziowie często przysypiali i nie wiedzieli co się dzieje na parkiecie, przez co było mnóstwo błędów w jedną i drugą strone, po prostu żenada. Widać było, że Kotwica bez Bigusa to nie Kotwica, pod koszem robili co mogli, ale Daniels grał dzisiaj bez wyrazu, a Radke... no comments, wg mnie gość zawsze był i będzie koszykarską pomyłką, możecie mówić, że jest dobry w kilku elementach, ale zdania nie zmienie, jak był w Turowie to na niego wyklinałem, teraz moge się co najwyżej posmiać.
Podobało mi się to, jak Turów dzisiaj bronił. Pokazaliśmy, że gramy u siebie i Kotwica nie zabierze dziś dwóch punktów nad morze. Juz od pierwszych minut gralismy swoje, spore problemy były z McLeishem, bo gość jest mały i szybki, a co gorsza wykańcza akcje pod koszem oddając rzuty już przy padaniu na glebe, faule troszke ostudziły jego zapał i troszke sobie posiedział. Rodriguez rzutem z połowy podsumował pierwszą kwarte i można było odetchnąć. Andres grał dzisiaj przeciętnie, asystował jak zawsze, nietypowo trafiał z obwodu (choć połowe obwodem trudno nazwać, ale zaliczmy bo to też trójka) tym razem nie wykańczał akcji, wjeżdżał pod koszi i nie trafiał pewnych rzutów, faule też troszke go ograniczyły, no, ale to ma swoje plusy, bo mógł więcej pograć Koszarek. Łukasz... on dzisiaj nie miał werwy, od samego początku grał bez przekonania, kładąc się na zawodniku broniącym próbując wymusić faul, oddawał piłke i malutko rzucał, jedyne dwa punty z osobistych, to nie był jego dzień. Za to swój dzień miał dziś Thomas Kelati, jego dzisiejsze rzuty wywoływały euforie na trybunach, coś niesamowitego, grał jak natchniony, szkoda, że w połowie pierwszej kwarty złapał dwa faule, ale potem powrócił w wielkim stylu trafiając kolejne trójki, w tym akcje czteropunktową, był dziś liderem Turowa zdobywając 23 punkty, oby więcej takich meczy Panie Kelati
Następnym zawodnikiem, o którym warto wspomnieć to Petrović. Przeważnie zdobywa w meczu 2 punkty, albo wogóle, a tutaj kilka dobrych meczy, kolejno 10, 5 i 7 punktów, wiem zbyt wiele to nie jest, ale jak na jego obronny styl gry to już dużo, najfajniejsza była akcja, jak dał popis swoich umiejętności kozłowania i robił to tak szybko, ze omieszał sam siebie i wpadł na Machowskiego bodajże, na szczęście było tam przewinienie ze strony Seba
Lance już widać zdąrzył się u nas zaklimatyzować, pod koszem zdobywał pewne punkty i stawiał mocne zasłony (czasem nawet za mocne) przywzoita skuteczność za dwa i osobistych. Będzie z niego pożądny Center, choć czasem zachowuje się jakby miał nogi z waty. Rozwalił mnie komentarz Pana siedzącego za mną: "Powinni mu większą piłke dać" no i tu się warto zastanowić, bo dla niego ta piłka to jak tenisowa dla innych
Roszyk dzisiaj zagrał dobre spotkanie, często rzeźbił i chyba bał się rzucać, ale dobitka była pierwsza klasa. Witka nie miał dzisiaj dnia, niektórzy mówią, że gra sezon życia, ale ostatnio gra falami. Drobnjak zagrał dziś po prostu na swoim poziomie, bez rewelacji, ale tą robote, którą on wykonuje na każdym meczu nie da rady zapisać w statystykach. Reszta Turowiaków słabiutko dzisiaj. W zespole Kotwicy trudno wyróżnić najlepszego zawodnika, bo wszyscy zagrali przeciętnie, być może był to McLeish, bo jego gra bardzo mi się podobała. Kikowski też pokazał się z dobrej strony, warto na niego stawiać. Jednak oni bez Bigusa zbyt dobrze się nie prezentują (nigdy się nie spodziewałem, że jakikolwiek team w DBE może nie funkcjonować bez Bigusa, ale czasy się zmieniły... ludzie też) Najsłabiej dzisiaj zagrał Mrożek, airball, kilka cegieł, komplet fauli...
Kolejny mecz mamy za sobą. Dwa punkty idą do tabeli i teraz pytanie, jak zagramy za tydzień z Prokomem...