Witam. To był pogrzeb ze stypą. Abstrahując od miłego przyjęcia gospodarzy, na parkiecie grała jedna drużyna, druga starała się ale nie wychodziło, bądź pozorowała grę. Urlep - cudotwórca, Urlep - wybawiciel NIC Z TEGO. Mam wrażenie, że po początkowym entuzjazmie drużyna wróciła do stanu początkowego. Nie ma chęci, woli walki, zaangażowania, nie ma organizacji w grze i wszystkie atuty jakimi miał dysponować Turów legły w gruzach. Łatwym do przewidzenia było, że obrona AZS-u skupi się na neutralizcji Graya, on z kolei ani dobrze nie rozgrywał ani nie rzucał. Obwód Turów ma słaby, po pierwsze nie ma PG, obwód słabo broni i nic nie daje drużynie w ataku. Roszyk przybił pionę z Wójcikiem i jest poza drużyną. O jego słabym ataku nie ma co pisać, bo nie stanowi żadnego zagrożenia, natomiast co się stało z jego znakiem firmowym - obroną? Krzysiek nie przypomina w niczym zawodnika za czasów Filipowskiego. Witka nie ma uznania u Urlepa, ale skoro również nic nie daje drużynie to po co go trzymać na parkiecie. I tak mamy obraz nędzy i rozpaczy. Miała być przewaga ze względu na mocnych Polaków - nie ma, miała być przewaga pod względem obrony - nie ma, miała być długa ławka - a do gry nadaje się Bochno, Wallace, Wright i Wysocki. Reszta jest albo niedobrana, albo słaba. Patyczakiem Johnsonem można się napawać tylko z powodu jego widowiskowych danków, ale on niestety nie łapie niczego w obronie. Wczoraj zagrał słabo. Nie ma komunikacji pomiedzy zawodnikami a trenerem. Nie ma bo co? Nie chce się? Jakby co niektórym panom obciąć zarobki - mogą robić focha i tak nic nie robią - to i kasa na pg by się znalazła. Destrukcyjne działania klubu, pieniądze wywalone w błoto i nie ma co się dziwić w opinie, że PGE odchodzi od sponsoringu Turowa. Drugi budżet - efektów żadnych. Poczekajmy do końca okienka transferowego. Jezeli zostaniemy w obecnym składzie, znaczyć będzie, że sezon się w jakimś stopniu zakończył. Jestem rozczarowany i zawiedziony. Ufałem Urlepowi, ale chyba go przeceniłem. Może Łuczak wynajdzie kogoś w ostatniej chwili, ale zakup typu last minute może się równie dobrze zakonczyć jeszcze większą padaczką i rozpiździajem. Reasumując- Turów gra słabo. Jak się patrzy na filmik z Filipovskim to ma się wrażenie, ze to inny klub. Wtedy była świetna drużyna, teraz jest jej tło. Była namiastka profesjonalizmu teraz jest pozoracja.
|