na to wygląda , już przeniosłem:
http://www.zgorzelec.info/forum/viewtop ... 2025#82025

Tak, dokładnie tą partię miałam na myśli. Weź słuszny rozbieg i głową w mur walnij. Raz a porządnie.

Co do reszty - ani Wy mnie nie przekonacie do zmiany poglądów, ani ja Was Powiedziałam co miałam powiedzieć, dalszą dyskusję z mojej strony uważam za bezcelową i jałową. A jeszcze co do legalizacji adopcji przez pary homoseksualne... Jedno zdanie. Fajnie, że są w Polsce ludzie homoseksualni, którym legalizacja nie jest potrzebna do spełnienia marzeń o założeniu rodziny. Jak na przykład Kasia i Beata, które adoptowały pół roku temu 4-letniego Jasia i - 10 lat temu - 17-letnią w chwili obecnej Natalkę. Dziewczyny genialnie potrafią się zająć dzieciaczkami, zapewniły im ciepło rodzinnego domu, którego - niemal od urodzenia - Jaś i Natalia nie zaznawały.

Jeśli ktoś chce - niech uznaje to nawet za przestępstwo Ja wiem, bo widzę, bo partycypuję w tą rodzinę jako przyjaciółka dziewczyn, że dzieci są bardzo szczęśliwe. A Natalka ma chłopaka i jest jak najbardziej hetero Jeśli ten fakt zmienia cokolwiek.

Dziękuję za intensywną dyskusję!

Dlaczego mam walić głowa w mur??

mnie również było miło.

Emotikony! Emotikony wkleja się po to by pokazać mimikę twarzy, której nie widać w tekście pisanym.

i słusznie, tylko że nie wszystkim tu chodzi o wymianę poglądów i próby przekonania innych do własnych racji. Niektórzy są tu po to, żeby odreagować swoje stresy i kompleksy. Nie będą dyskutować, tylko wylewać swoją żółć na innych, czepiać się i wymagać rzeczy, których sami nie potrafią dotrzymać. Chyba nie muszę wymieniać personalnie, ani po nicku, żeby się można było domyśleć o kogo chodzi. Tylko wyjątkowo odnoszę się do sprawy i osoby, bo nie jest tego warta. Dla czystości atmosfery należałoby ją traktować jak powietrze, nawet jeśli jest zepsute.

Więc emotikona do "walnięcia głową w mur" jest następująca: :] Dobitniej nie umiem. Ech... ironia, mistrzyni dysput, jest - jak widać - co niektórym obca...

To może ja o ten murek tylko się oprę
Co do wcześniejszego posta o to tylko wyjaśniłem Tobie i innym dlaczego nie jest Ci po drodze z Partią X

Przepraszam, nie zrozumiałam wobec tego. Może więc tylko oprzyj się o murek A ja zmienię nazwę partii z X na określenie: bezpartyjna. Tak jak powiedziałam wczoraj zaskoczonemu Cichemu na spotkaniu: wierzę w ludzi. I od tego przekonania wychodzą wszystkie moje inne poglądy. Może proste, może naiwne, ale odnajduję w tym przekonaniu frajdę na każdy kolejny dzień życia.

Asia póki co to Rada Języka Polskiego jeszcze nie wprowadziła zmian w/s znaczenia słowa rodzina. Rodzina jest zarezerwowana dla związku osób płci przeciwnych, więc nie "zaśmiecajmy" naszego języka nowotworami. A jak sama napisałaś jesteś świeżą absolwentką filologii polskiej więc i wiedza twoja jest świeża i dbałość o język wyczulona (tak przynajmniej przypuszczam, że zwracali wam uwagę wykładowcy na studiach na ten aspekt), stąd moje poruszenie.
Dodatkowo wg mnie dopuszczanie do stosowania takich tworów: "rodzina homoseksualna" (wrrr aż pieką palce jak to piszę) to metoda małych kroczków do usankcjonowania homoseksualizmu a przy okazji innych odchyleń jako norma społeczna.
Sama dobrze o tym wiesz, że wiele innych słów wcześniej nie istniało a obecnie funkcjonuje ale to jest spowodowane rozwojem cywilizacyjnym. Samochód jest wynalazkiem tak jak np. tomograf lub ultrasonograf (nieistniejące jako słowa pół wieku temu). Homoseksualizm i rodzina to zjawiska społeczne istniejące już w starożytności, a prawdopodobnie nawet od zarania dziejów ludzkości, są już od dawna zdefiniowane i nie widzę potrzeby aby robić w tym aspekcie rewolucyjnych" zmian.

Nie uważam homoseksualizmu za odchylenie. A "norma społeczna" to moim zdaniem bardzo subiektywne pojęcie. Dla mnie normą społeczną jest różnorodność otaczających mnie osób. Dlatego będę bronić swoich znajomych i przyjaciół.

Rewolucyjnych zmian nie będzie, będą one postępowały powoli, systematycznie. Aż kiedyś, jako stare dziadki, usiądziemy w 2B przy piwku/winku/soku pomidorowym (ta ostatnia wersja to taki hardcore, gdyby ew. lekarz zabronił już procentowych wyskoków)... I przyniosę Ci w prezencie słownik języka polskiego, najnowszą edycję, z własnoręczną dedykacją i napisem: "A nie mówiłam?", w którym pod hasłem "małżeństwo" będzie funkcjonował zapis opiewający także osoby homoseksualne. Czego Tobie, sobie i wszystkim tym, do których kierują się moje myśli podczas tej całej dyskusji, życzę.

Z uwagi na obowiązki służbowe nie mogłem odwzajemnić tego wsparcia - podpisano - ryba w wodzie

Cichy - naprawdę tak myślisz czy tylko jaja robisz?

już się miałem nie odzywać w tym wątku i temacie, bo wyjaśniliśmy sobie, wydawałoby się sporo kwestii związanych z Hsex, ale:
'norma społeczna' to zasada wypracowana przez społeczeństwo i tak, wydaje mi się, należy ją rozumieć. W żadnym wypadku nie jest to 'różnorodność otaczających mnie osób', chyba że znowu biegniesz na skróty. Obrona swoich znajomych i przyjaciół nie jest konieczna, bo nikt ich nie zaatakował, przynajmniej nie tu. Musimy się czegoś trzymać i jakieś normy aktualnie obowiązują. Może za jakiś czas ulegną one zmianie, ale obecnie jest jak jest. I Makaron ma tu rację.
Kończę, bo już nie wiem, kto mi się po ostatniej dyskusji bardziej podoba: Asia, czy Cichy?

Cichy ma u mnie wielki szacunek za umiejętność konstruktywnej dyskusji face to face Ale ma minusa za przerywanie i niepozwalanie czasem dorwania się do głosu

Miło byłoby, jeżeli dożyjemy głębokiej starości, spotkać się chociażby przy hardcorowym trunku o jakim wspomniałaś i ponownie powrócić do naszej rozmowy. Zobaczymy czas pokaże czyje poglądy przetrwają próbę czasu, a co do nowego słownika z hasłem: "rodzina homoseksualna" przyjmę go z pokorą jeżeli tak się stanie.

okazało się jednak (podobnie jak to ze szpinakiem było), że wyniki badan były błędne:
http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/ht ... -754646812
ciekawe tylko jakie "nie choroby", okażą się jednak być chorobami, po ponownym przebadaniu