zubek pisze:
...jeszcze widzę te twarze - rząd premiera Jarka. jak ktoś się waha - niech sobie popatrzy i przypomni. brrrrrrrr

już niedługo będziemy mówić o Tusku i jego drużynie...brrr
"Tuska, cokolwiek by zrobił, krytykować nie wolno, bo za rogiem czają się Kaczyńscy"
Tusk, i jego partia, bazuje na antypisowskich nastrojach społecznych. A obecną politykę miłości znamiennie podkreśla teoria Niesiołowskiego "walka o wyeliminowanie PiS jako partii mogącej mieć istotny wpływ na kształtowanie losów Polski leży w najgłębszym interesie narodu i państwa polskiego".
PO nie musi wchodzić w dziwne koalicje jak wspomniałeś wcześniej tak jak PIS.
W telegraficznym skrócie:
Unikanie trudnych, niepopularnych decyzji,
ukrywanie nieróbstwa rządzących,
rośnie zadłużenie RP po wyborach parlamentarnych wzrośnie jeszcze bardziej.
Nie zlikwidowano skorumpowanego KRUS (bałagan w ZUS ubezpieczenia społeczne itp.),
coraz powszechniejsza ideologizacja partyjnych szeregów PO,
strategia miłości i zaufania - czyni cuda, ale nie te materialne , ale psychologiczne,
brak istotnych reform (kłótnie ze ś.p. prezydentem - na kogo teraz zrzuci... ?! ),
nie dokonała się reforma służby zdrowia i systemu edukacji - dwie strategiczne dla państwa reformy.
Nie zostanie zrealizowana reforma edukacji, bo minister Hall nie podejmie żadnych zdecydowanych kroków, które mogłyby zaszkodzić pozytywnemu wizerunkowi jej rządu.
Obecna sytuacja w armii budzi niepokój.
Trzeba obiektywnie przyznać, że w szeregach PiS nie ma takich Palikotów, Niesiołowskich, ziejących nienawiścią do politycznych oponentów, Kutzów czy Chlebowskich.
Podsumowanie
Polacy nie widzą porażek rządu dzięki m.in. "obiektywnej " prasie, nie postrzegają tego,
że dawne obietnice poszły do lamusa,
że tak naprawdę to nic w tym naszym codziennym życiu się nie zmieniło,
bo wszędzie widać inercję i niechęć do zmian.
PO dba tylko o własny wizerunek, cały sztab PR został zatrudniony tylko po to, aby w mediach kształtować ich pozytywny wizerunek.
i dlatego nie będę głosował na Bronka