Siedzę sobie w zeszły czwartek popołudniem w pracy (nadgodziny - gorący tydzień), w pewnym momencie dzwoni telefon - odbieram - mama, która poinformowała mnie przed chwilą była w naszym mieszkaniu Policja z prokuratorskim postanowieniem o żądaniu wydania rzeczy / przeszukaniu. Panowie weszli, zobaczyli co jest w mieszkaniu, protokół spisali i wyszli. Przyszedłem z pracy, zacząłem studiować papiery - prokurator z drugiego końca Polski, postępowanie przygotowawcze przeciwko osobie która obracała przez allegro nielegalnym oprogramowaniem na CD służącym do diagnostyki pojazdów (nigdy takimi rzeczami się nie zajmowałem), ja jestem powiązany poprzez wykonanie przelewu. Zacząłem studiować wyciągi bankowe - odnalazłem nazwisko - transakcja na UWAGA: 30 groszy z UWAGA 2003 roku!!! Wezwanie na przesłuchanie na Policję na poniedziałek. Napisałem do allegro maila z pytaniem o tytuł transakcji (nie byłem w stanie ustalić co to jest). W poniedziałek zeznałem zgodnie z prawdą że nie mam bladego pojęcia co to za przedmiot. Dzisiaj dostałem odpowiedź z allegro że UWAGA! jest to polska instrukcja do Nokii 3310 w formacie pdf.
I taka konkluzja: potocznie mówiąc - nakaz przeszukania mieszkania - środek zbierania dowodów który ogranicza prawa konstytucyjne obywatela (nie wspomnę o spojrzeniach sąsiadów i stresie moim i rodziny) - dlatego powinien być używany przez prokuratora z rozwagą - jak widać wykorzystany w sposób przypadkowy (może na coś trafimy). Mi pozyskanie informacji o przedmiocie zajęło 3 dni robocze, prokuraturze pewnie zeszłoby szybciej...
Trochę śmiesznie i trochę strasznie...
|