Przed chwilą na placu zabaw w parku Błachańca dwoje moich dzieci pobrudziło świeżą farbą (bejcą) kurtkę i czapkę. Jakiś geniusz pomalował część zjeżdżalni . Inicjatywa ze wszech miar słuszna , ale brak jakiejkolwiek informacji o tym świeżym malowaniu. Dwa razy sprawdzaliśmy - zero ostrzeżenia.
Teren należy do naszego Urzędu Miasta , udało się dość szybko ustalić osobę odpowiedzialną (p. Jacek Błażejewski , p. nr 40 , II piętro). Po rozmowie telefonicznej mamy złożyć pismo...
Zobaczymy - córka potrzebuje kurtki na teraz .
[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 11:09 am ] Już po rozmowie z p. Jackiem Błażejewskim.
Protokół sporządzony, mamy przedstawić dowód zakupu nowych ciuszków.
Kaskę może dostaniemy od ubezpieczyciela, postępowanie ma trwać dwa-trzy miesiące.
Zobaczymy, co z tego wyniknie.
P.S.
Udało się porozmawiać z osobą malującą (o ile można to nazwać rozmową).
Poszedł sobie na śniadanie , a powinno to już być suche (jego słowa).
|