Tak, zwlaszcza jak jestes na miejscu i zacznie sie akcja porodowa. Na pewno bedzie czas, by jechac do Jeleniej Gory.

nikt normalny nie bedzie jechal do kliniki w dniu porodu, normalne chyba,ze trzeba pojechac tam wczesniej. a jesli zdarzylaby sie sytuacja, ze jednak...nie wiem, bo jak sam napisales w ktoryms z postow, nie rodzilam i moja wiedza na temat porodu jest mala, wiec moge sobie tylko gdybac, jak juz za kilka lat urodze dziecko w prywatnej klinice to wtedy napisze, jak bylo

Wedle statystyk tylko kilka % porodow odbywa sie w przewidywanym przez lekarza czasie. Ogolnie to wyglada tak,ze nigdy nie wiesz:) I nie mowimy tu o 1-2 dniach, ale o kilkunastu. Do szpitala Cie nie przyjma, jesli akcja sie jeszcze nie zaczela, a dziecko nie jest przenoszone (zwykle po 7-10 dniach od terminu wywoluje sie porod sztucznie)

tak czy siak, jestem optymistka i mam nadzieje, ze znajde sie w tych kilku procentach do prywatnej kliniki na pewno trzeba przyjechac wczesniej, sa tez inne rozwiazania, np w ostatnim miesiacu ciazy mozna wynajac cos w miejscowosci, gdzie polozona jest klinika i miesiac sie przemeczyc to oczywiscie moje gdybania a do porodu mam zapewne jeszcze jakies okolo 10 lat, takze pozyjemy, zobaczymy

Zgadzam się, że ordynator Pawełkiewicz to wielka tłusta swinia, która panoszy się po oddziale i mysli, że wszyscy się go boją!!miałam ostatnio "przyjemność" być badana przez tego pseudo "lekarza" - czułam się upokorzona i poniżona!rzucał mną jak mięsem, biedne to moje dzieciatko musiało być!!a co do udzielonych mi informacji o stanie mojego zdrowia - rzucił 2 zdania, ot tak od niechcenia!!!jedna wielka porażka!!

proponuje opisać swój poród na www.rodzicpoludzku - niech to będzie przestrogą dla innych pacjentek, które słyszą tylko pozytywne opinie o tym szpitalu!!

wkrótce napisze więcej i podam przyczynę, dlaczego nie mogłam zrobić tego wcześniej....

Agatko - bylabym wdzieczna gdybyć podała nazwe, adres, ewentulanie numer tel - tej prywatnej klinki!!!

Prawda ,ale opinie są podzielone,co do fachowości.
Bo to,że zachowuje się jak najzwyklejszy palant to kazdy wie.

PACJENCI SĄ NAJWAŻNIEJSZYMI OSOBAMI W NASZEJ DZIAŁALNOŚCI .NIE SĄ ZALEŻNI OD NAS- TO MY JESTEŚMY ZALEŻNI OD NICH .NIE ZAKŁÓCAJĄ NASZEJ PRACY-SĄ JEJ CELEM . MY NIE ROBIMY IM UPRZEJMOŚCI OBSŁUGUJĄC ICH . SĄ CZĘŚCIĄ NASZEJ ORGANIZACJI, A NIE OSOBAMI Z ZEWNĄTRZ.NIE SĄ CZĘŚCIĄ STATYSTYKI - SĄ OSOBAMI Z KRWI I KOŚCI. ROBIĄ NAM UPRZEJMOŚĆ PRZYCHODZĄC DO NAS.!!!!!! :wink:

A ja dzis znowu wyladowalem na pogotowiu z moim 2 miesiecznym synkiem. Zostalem obsluzony bardzo szybko, w ciagu 5 min wypisano mi skierowanie do pediatry na pierwsze pietro, tam chwilke poczekalem i przyjal nas lekarz no i co najwazniejsze pomogl maluszkowi. Dostalem kilka rad, recepte na leki i teraz maluszek jest w domu i spi spokojnie i co najwazniejsze nie cierpi i nie placze.
Wiec z mojej strony kolejny plus dla szpitala.

Mogę utyskiwać na jakieś porąbane cegiełki w szpitalu, ale na oddziale położniczym, to już miałem okazję drugie dziecko z żoną rodzić. I akurat nawet na ordynatora nie mogę narzekać, a żona to wręcz prosiła mnie żeby schodzącego z dyżuru ordynatora wezwać do porodu i właśnie niego a nie innego lekarza. Pewnie, że jest on "oblechem" i nie przyciąga swoim wyglądem, ale o jego niefachowości i "rzucaniem jak mięsem" to się chyba wypowiadają jakieś masochistki.
Ciekawe czy podczas porodu na partych bólach prosiłybyście takiego Pawełkiewicza żeby was pogłakał delikatnie czy żeby zdecydowanie i stanowczo zadziałał aby skrócicić wam i dziecku męczenia.
Opinia ogólna o Pawełkiewiczu jest taka, że przy nim rodzi się szybko i ja to potwierdzam pierwsze dziecko 20min, drugie 10 a i oddział w porządku.
A cegiełki 200 złotowe są faktycznie dobrowolne i jak ktoś nie jest zadowolony to ich nie wykupuje i nie ma przymusu ani obowiązku by to zrobić.
W innych nieprywatnych szpitalach w polsce są także pobierane opłaty i niejednokrotnie wyższe niż u nas a nie wiemy czy za te pieniądze oferują lepsze warunki porodów rodzinnych.

A i w pełni w kwestii położniczego popieram Gobo

nie kwestionuje fachowosci ordynatora Pawełkiewicza, ale kultura i godnosć osobista należy się każdemu!!a szczególnie kobiecie w ciaży!
ciekwe czy chciałbyś być zbadany w taki "niedelikatny" sposób i poczuć się jak kawał mięsa!! mam nadziję, ze nie będę miała więcej tej "przyjemności" być badana przez w/w lekarza!

może do pacjentów, którzy chodzą do prywatnego jego gabinetu, ma on inne podejście, nie wiem, nie miałam okazji sprawdzić?

To chyba tylko Twoja opinia i niewatpliwie bardzo ogolna. Moja dziewczyna rodzila kilka godzin choc mogla rzeczywiscie urodzic po 20-30 minutach gdyby tylko pielegniarka nie bala sie tego dupka obudzic.


Jasne, to dlaczego moja dziewczyna byla ok 4 razy pytana przez pielegniarke czy juz wykupila cegielke. Potem stwierdzila ze to powinna oplacic przed porodem i dziwi sie ze tego nie zrobilismy. Skoro cegielka jest dobrowolna nie powinno to jej obchodzic czy zaplacila czy nie.

Problem cegiełek" znika.P
rzynajmniej na razie.
Na jak długo- wie Starosta.
Jedną z pierwszych decyzji nowego Starosty Woroniaka była likwidacja tych chorych "cegiełek".

Gero nie obraź się ale z tego co piszesz, że byłeś przy porodzie, to twoja dziewczyna męczyła się tyle na Waszą prośbę. Po coś tam człowieku przy niej był trzymać ją za rękę i dobre wrażenie robić??? Właśnie po to (między innymi) facet idzie z kobietą "rodzić" dziecko, żeby być z dzieckiem od pierwszej chwili, ale także po to by być na każde skinienie palcem swojej kobiety! I skoro potrzebowała lekarza to trzeba było go obudzić samemu, a nie czekać do rana na reakcję pielęgniarki. Ja sam go chodziłem szukać, kiedy potrzebowała go żona, pielęgniarki nawet nie wiedziały kiedy po niego szedłem.
A co do opini to wyobraź sobie, że słyszałem ją od wielu kobiet rodzących niejedno dziecko i przy różnych lekarzach, więc Twoje nastawienie i opinia wynika tylko z Waszego pechowego przypadku.

Dziecko jest całe i zdrowe?
Dobrze się chowa?
To po co ta wrzawa?
O bólu się zapomina...
A kto wogóle powiedział, że nie będzie bolało?