CICHY pisze:
to też pamiętam
ale pamiętam też jak część tej trepowni goniła ich od kaloryferów na klatce. Rozkazy. Ta jasne... Bali się kapowania które było wpisane w doktrynę socjalistyczną. Niestety część społeczeństwa nie wierzyło że część wierzy w socjalizm. Mi sie to w głowie nie mieści. W całym tym stanie wojennym chodziło także o zwykłe ludzkie charaktery. Kto trafił na debila ten miał pecha.
@@@Mam jedną śmieszną ale bolesną historyjkę z tamtych czasów. Mój brat który był wtedy już nastolatkiem został wysłany przez rodziców po jajka na wieś. Tak, tak puścili samego nastolatka pociągiem na wieś, bo trzeba pamiętać iż w tamtych czasach siedmiolatki biegały do szkoły z kluczem na szyi, a dodatkowo brat wyposażony był w dobrą przepustkę.

Pociąg był cos po północy ale chyba godzina policyjna już wtedy nie obowiązywała. W drodze na PKP braciszka spotyka dwóch milicjantów i pytają co ma w torbie, odpowiedział z uśmiechem: Świerszczyki…. i dostał pałką po plecach, za głupie dowcipy. Okazało sie że w torbie faktycznie miał Świerszczyki zresztą moje

które wykorzystywano do pakowania, zawijania jajek. He he milicja bystra nie była, a zasłyszeli że opozycja na bibułę mówi świerszczyki. Cóż... Ojciec jak się dowiedział to tylko się uśmiechnął, cos na wzór: Jesteś już prawie mężczyzną więc jedna pała po plecach dramatu nie czyni. O! Takie dziwne czasy.
