Przed laty byłem świadkiem pewnego zajścia w knajpce o nazwie "Axel", w którym brał udział jeden z obecnych radnych powiatu. Miało to miejsce na kilka dni przed wyborami samorządowymi. Człek ów wszedł tam, zasiadł przy bufecie, po czym beztrosko rozpoczął "stawianie" piwa obecnej tam młodzieży. Oczywiście nie dlatego, że człek ten posiada "gołębie" serce i postanowił udzielić "wsparcia" znajdującej się wewnątrz młodzieży. Powód był dość prozaiczny- sam brał czynny udział w wyborach, i namawiał za pomocą browarka na oddanie głosu właśnie na niego.
Nota bene- nie przemknęło mu przez myśl nawet, aby zapytać o pełnoletność raczących się piwkiem dzięki jego "szczodrości" konsumentów. A wyglądali na moje oko nader młodo.
Dziś przybiera on postawę obrońcy moralności, piewcy cnót wszelakich i dobrych obyczajów.
I puenta- cholernie boję się ludzi aspirujących do najwyższych stanowisk w mieście i powiecie, którzy dążąc po trupach aby osiągnąć swoje partykularne cele, nie zawahają się odegrać roli "głęboko zaniepokojonego i oburzonego członka społeczeństwa". Podwójna moralność, cynizm i machiawelizm w czystej postaci...oto z czym mamy dzisiaj do czynienia na naszym lokalnym, politycznym podwórku.
guru23- przytoczona powyżej historia dotyczy jednego z tych Twoich, cyt:
Cytuj:
paru normalnych ludzi, którzy, jak widać, wiedzą , po co zostali radnymi.